Witaj Tiu!

musi Ci się udac.
Jasne, ze teraz bedzie cieżej, ale spróbuj zapomnieć o tym co było i goń do przodu.

Ja też kiedyś schudłąm z 60 do 54, a pożniej ..
no nić teraz mam ok 67 i mozolnie mi idzie, ale nie mam zamiaru się poddać.
Stare - chude ubrania schowane głęboko i tylko od czasu do czasu kontrolnie je sobie mierze (nie powiem żeby mi to poprawiało humor)

Ale damy sobie rade, aby tylko zacząć i zawżiąc się.

Pozdrawiam cieplutko!