-
DZIEŃ 17. (waga51.5kg!!! - już malutko! :D)
śniadanie: kanapka+ jabłko + kilka czereśni [MNIAM!!] [210kcal.]
II śniadanie: kanapka z jajkiem :) [210kcal.]
szkoła: jabłko [60 kcal.]
obiad: kotlet sojowy + warzywa [280 kcal.]
kolacja: serek wiejski z truskawkami! :D [270 kcal.]
= 1030 kcal. :)
-
Milagro gratuluje !!! : ) super sie trzymasz ! jeszcze troszku i figurke bedziesz miala lepsza niz te szczuple panie z gazet :D
za to ja... hm.. w nocy zjadlam 'kanapke' - pol kromki z plasterkiem serka do krajania, plasterkiem jajka ugotowanego, plasterkiem pomidorka i szyneczki.. + 1 sztuka ciasteczka kruchego, maslanego 'petit - bure' ... (to bylo ok, 2 w nocy :shock: )
i sie zastanawiam... czy policzyc to do kalorii na dzisiaj ? czy normalnie dobijac do tysiaca bez tego ?
p.s. znow zaczelam liczyc kalorie... ale to chyba dobrze :D
-
ja bym nie liczyła do dzisiaj, chociaż jeśli ma to uspokoić Twoje sumienie, to możesz zjeść dzisiaj trochę mniej :)
-
Milagro gratuluje! Sukcesy innych strasznie mnie mobilizuja. Tylko co jak juz schudniesz, to nas opiscisz? ehhh
-
hej Milagro:)
wpadłam z rewizytką:) widzę że już dobijasz powoli do Portu :)
do mojego jeszcze daleka, ale to dlatego że kompas mi nawalił :)
ale już powoli się zabieram za jego naprawę i chyba wychodzi/.........
mam nadzieję ze jak już Ci się uda to nadal bedziesz odwiedzała forum :)
Pozdrowionka
-
Milagro to Ty już mozna by rzec prawie dietkę zakończyłaś. :lol: To co zostalo to pryszcz. GRATULUJE!
Ja jak bede tak koło 60 kg to już bede sobie pomalutku dodawać po pare kalorii, bo pamietam po tamtym razie jak się rozpedzilam, ( tez konczylam jakos tak cieplo było i owocow, warzyw świezych dużo) to zaczelam juz w miare normalnie jesc i dalej chudlam. Schudlam juz wiecej niz chcialam i zaczelam sie martwic zeby nie przegiac. Slyszalam juz komentarze, ze wygladam za chudo, ze az taka chudosc mi nie pasuje. Teraz bym chciala tego uniknac i te ostatnie kilogramy gubic intensywniejszymi cwiczeniami.
wlasnie najbardziej mnie martwi ta koncowka diety i okres po. "w trakcie" mam juz przerobione i opracowane :P
-
Bambii, ZmarszczkoMimiczna, Wiesiu - pewnie, że nie opuszczę, bo cały sukces, to utrzymać wagę! :D Poza tym 50 kg. to cel nr 1, tak naprawdę chciałabym ważyć 48, ale i tak 51,5 kg.! Nie ważyłam tyle chyba ze 2 lata, albo i trzy! :D Ha! :D Szczerze mówiąc, myślałam, że będę z tą wagą wyglądać lepiej, ale nie narzekam :D
Pozdrawiam cieplutko! :D Zmykam, bo przede mną noc pt.: zakuwanie :/
-
DZIEŃ 18.
śniadanie: serek wiejski + 5truskawek + otręby [190 kcal.]
II śniadanie: kanapka z jajkeim [200 kcal.]
szkoła: kanapka + jabłko [210 kcal.]
obiad: kilka placków [230 kcal.]
kolacja: truskawki + serek [250 kcal.]
=1080.
-
CZEŚĆ MILAGRO !!!!
super Ci idzie aż pozazdrościć :)
ja nim dobije do "wód wewnętrznych mojego terytorium'' to jescze jakieś 5kg, a do portu 7kg :evil: :evil:
ale jest Ok grunt że dobrze się czuję :)
no i oczywiście podstawa to, to że mogę z kimś o tym porozmawiać :)
oczywiście 3mam kciuki i pozdrawiam
-
Zmarszczko droga, wsparcie to podstawa, bez niego ani rusz! :) A co do tych 5 kg., to nawet się nie obejrzysz :) Ja własnie dzisiaj zauważyłam, że niewiadomo kiedy schudłam już prawie 4 kg.! :D Nadmiar nauki nie pozwala na zbyt intensywne myślenie o czymkolwiek innym ;)