Strona 1 z 25 1 2 3 11 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 247

Wątek: 1000 by me :) około 5 kg. do zrzutu :)

  1. #1
    milagro jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie 1000 by me :) około 5 kg. do zrzutu :)

    Buszowałam ostatnio po różnych postach, ale żeby nie kursować między nimi, zakładam własny
    Mam 163 cm, ważę ok 54 kg. Fajnie by było ważyć 48, ale i 50 będzie super, bo od wielu miesięcy nie udaje mi się zrzucić tego kilkukilogramowego ogona :/

    Plan jest taki:
    * dieta 1000 kcal.
    * pilates lub/i skakanka

    Wakacje za pasem, a cholerka - tak jak rok temu i dwa lata temu... - nie wyglądam tak, jak bym tego chciała. Dążę do tego, żeby kupić sobie jakąś jeansową miniówę na wakacje i paradować w niej ku radości mojego Mężczyzny Ale żeby radość była obustronna... :]

    Jeśli ktoś chce się dołączyć, zapraszam

    Pozdrawiam deszczowo

  2. #2
    milagro jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    DZIEŃ 1:
    śniadanie: jajecznica z 2 jajek + szczypiorek + rzodkiewki + 1 wasa [210 kcal.]
    w szkole (do conajmniej 17): 2 kanapki z serkiem czosnkowym, sałatą, rzodkiewkami i ogórkiem [2x140kcal] + jabłko [60 kcal.] + knoppers [85 kcal.]
    obiadokolacja: winogrona [136 kcal.] + ryż z łyżką serka homogenizowanego [140 + 65 kcal.]
    kolacja późniejsza: jabłko [60 kcal.]
    = 1036 kcal

    ćwiczenia: pilates + ćwiczenia na nogi na agrafce/motylku czy jak to się tam zwie podczas oglądania telenoweli

  3. #3
    joasik jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    czesc milagro!!!
    przyłączam się!!!! Już się niejednokrotnie przedstawiałam ale pisze sobie jeszcze raz, mam 160 cm wzr, i 54 kg ( do tej wagi udało mi się dobrnąć, ale mam identycznie jak piszesz-od kilku ładnych miesięcy nie moge pozbyć sie tego "kilkukilogramowego ogona" A też chcę ważyć 48,max 50 A dużo ćwiczysz?? ja czasem chodzę na aerobik, tak 3-4 razy w tygodniu, z dietą różnie,jakos ciężko mi się wyrobić w 1000 ale 1200 to jeszcze dałoby radę... Tylko jakoś tak to nie skutkuje...hmmm...a jak u Ciebie?? Jak długo się odchudzasz..??czy dopiero zaczynasz i nigdy nie ważyłaś więcej..?? Bo jednak najtrudniej zbić te jakby "końcowe" kg...??prawda..?a może to kwestia przemiany materii,bo jak sie tak długo człowiek ogranicza to organizm już przestawił sie na tryb oszczędny i to już nie będzie skutkować tekie wieczne ograniczanie kcal..?? ja nawet słyszałam, że powinno się raz na jakiś czas powrócić do normalnego odzywiania-czyli pewnie tak ok.2000 kcal zeby "rozkręcić" metabolizm...ale nie wiem... Myslę jednak ze warto dalej próbowac na 1000-1200 i cwiczyc i moze kiedys sie uda... Planuję jezdzic codziennie na rowerze tak minimum godzinę czyli jakieś 20 km ale to już jak w domu bede bo na studiach nie mam rowera...najgorzej to zmusić mi sie do samodzielnych cwiczen, tak sie zastanawiam nad 6 weidera,ale musiałabym mieć jakis żywy dowód ze te cwiczonka pomagają, jest tu gdzies taki...? bo chodzi mi o motywację.. dziś trochę za dużo wsunęłam na "obiadek" bo taka głodna przyszłam,ze wyszlo mi ok.450 kcal ( główny winowajca to dzem truskawkowy), a na sniadanie tez bylo sporo bo 290 kcal, zostało mi niewiele do limitu... a jem zwykle 4 razy dziennie, więc pewnie znów skonczy sie na 1200-OBY Podrawiam i do napisania!!!

    To do dzieła, nie musi być szybko, musi być trwale!!!

  4. #4
    Bachia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-02-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej dziewczyny.
    Ja mam 164 cm wzrostu i mam 58 kg. Do zrzucenia wiecej niż wy, ale stosuje taką samą dietke. Do tego codziennie marszobieguje (fajnie to brzmi) na bieżni około 2 godzin + kilka ćwiczeń pilatesa + ogólne ćwiczenia siłowe (oczywiście one nie codziennie).
    Moim celem również jest 48-50 kg chociaż bardziej zależy mi na 60 cm w pasie : ) Może sie kiedyś uda.
    jak sie tak długo człowiek ogranicza to organizm już przestawił sie na tryb oszczędny
    Z tego co się orientuję, to on nie przestawia się na tryb oszczędnościowy (tak się dzieje tylko jak jesz znacznie mniejszą ilość kcal np. 600 - 800) tylko na tryb przyzwyczajania do wagi. Dlatego czasem waga może stać przez pare tygodni.
    Z wielką przyjemnością będę obserwowała twój temat i możesz liczyć na moje wsparcie : )

    Powodzenia

  5. #5
    joasik jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    czesc dziewczynki!
    właśnie popijam baaardzo mocne kakao na mleku 0% z trzema tabletkami słodzika -smakuje tak samo jak goraca czekolada,a ma nie za wiele kcal w sumie, polecam
    bachia -widzę,że bardzo dużo się ruszasz, gratuluję- 2 godziny na tej bieżni, fiu fiu fiu!! <ok> Muszę chyba zwiększyć ilość ruchu, ale leniuch ze mnie! a juz najgorzej to się zmotywować do ćwiczen w domu!moze gdybym miala w posiadaniu jakąś płytę albo kasetę video z aerobikiem to wtedy łatwiej... ale na ten rower to czekam z niecierpliwością Pozdrawiam papapapapapapapapa

  6. #6
    milagro jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Joasik - hehe, bynajmniej nie zaczynam Byłam pulpetem od urodzenia, pod koniec podstawówki ważyłam sporo ponad 60 kg. Odchudzam się więc od dawien dawna, tylko dopiero teraz dojrzałam do odchudzania w sposób inny niż '10 kg w 3 dni' czyli katorżniczych diet zakończonych jo-jo, anemią itp. Ale jeśli chodzi o odchudzanie jestem prawdziwym ekspertem
    Ćwiczę codziennie po minimum 20 minut na tej skakance albo pilatesa. Jak mam czas, to jedno i drugie, ale że sesja się zbliża, to mam z tym czasem problem Ale polubiłam swoje ćwiczenia, sprawdziła się psychologiczna sztuczka pt.: robisz coś codziennie przez 21 dni i potem nie wyobrażasz sobie dnia bez tego
    Ale niestety okazało się, że same ćwiczenia to nie wszystko, a że wakacje za pasem, a mi się marzy mini...

    Bachiu - masz rację. Jeśli zejdzie się poniżej 1000 kcal., to organizm myśli, że np. idziesz przez pustynię i musisz oszczędzać każdą dostarczoną kalorię i magazynuje ją w postaci sadełka

    Cieszę się bardzo, że do mnie dołączyłyście Mam nadzieję, że będziemy się nawzajem dzielić swoimi osiągnięciami [porażek, jak widzicie, nie przewiduję ]

    APDEJTED PO 20.00 - niniejszym ogłaszam dzień 1. diety za udany

  7. #7
    milagro jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    DZIEŃ 2.
    poranna waga: 53 kg.
    śniadanie:
    serek kokosowy [235 kcal.]
    II ś.: kanapka + jabłko [200 kcal.]
    szkoła: 2 kanapki [2x 140 kcal.] + knoppers [85 kcal.]
    kolacja: kisiel ze słodzikiem [152 kcal.]
    = 952

    ćwiczenia:
    * rano rozciąganie
    * prawie godzina marszobiegu

    i tak oto, w biegu, zaliczyłam kolejny dzień!

  8. #8
    joasik jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    o, nie, milagro ty sobie tak ładnie chudniesz, super sie trzymasz dietki,cwiczysz i w ogóle a umnie tragedia-wczoraj wieczór pochłonełam paczkę ciastek, razem na pewno przekroczyłam 2500kcal i nawet ten poranny aerobik poszedł jakby na darmo!! ale nie potrafiłam sobie wieczorem odmówić tych wafelków a dzis tez jestem jakas wsciekla i bym samymi słodyczami sie żywiła niby wybrałam mniejsze zło i zjadłam 50 dkg suszonych bananów ale to też tuczące dopiero 12-sta a ja już mam jakieś 600 kcal na koncie ... help,.motywacji mi potrzeba

  9. #9
    Basiooorka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    joasik a moze to ta pogoda jest taka że człowiek to chyba znudów sięga do lodówki??? Chociaz ja jak na razie sie trzymam Mam 170 wzrostu i ważyłam 69/60 kg a teraz już 9 dzien dietki 1000 kcal i waże 57 kg do tego ćwiczę , ale nie zawsze, bo to zalezy od dnia wiem wiem że powinnam ćwiczyć codziennie ale jakoś werwy brak
    Teraz mam postanowienie nie wazyć się do soboty i zobaczyć wtedy rezultat moich ogromnych poświęceń.
    wliczajac obiadek ktory za chwilke zjem to zostanie mi jeszcxze ok 500 kcal do wykorzystania do końca dnia- czyli tak źle nie ma ale teraz to burczy mi w żoładku wiec mykam do kuchni pozdrawiajm was
    Joasik nie martw sie- są takie dni kiedy człowiek traci nadzieje na wszystko -ale pamietaj ze juz jutro nowy dzień iu napewno będzie lepiej
    pozdrawiam was i walczymny do końća

  10. #10
    joasik jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    hej wszystkim,
    witaj Basiooorka ,tak masz racje,to troche i przez pogode,jak slonce swieci to do wszystkiego sie ma wiecej werwy,do tego stresy itp i juz staje sie bezsilna wobec wafelków Dlatego z przykrością stwierdzam,ze dzisijeszy dzień również wyjęty z dietky Ale jestem tu, żeby kumulować siły i w koncu napisac z radoscią,że udaje mi sie pokonywac wszelkie pokusy i to mimo pogody i takich tam, trzymajcie za mnie słabowitą wobec słodkości kciuki dzięki z góry

Strona 1 z 25 1 2 3 11 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •