Strona 2 z 11 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 11 do 20 z 107

Wątek: początek drogi.... 10 dni i 3 kg (no prawie) juz zrzucone

Mieszany widok

  1. #1
    wiesia1977 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-05-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ja powiem Ci, że tak bym nie umiała, jeśli nie widze efektów, trace zapał i dupa blada, dalej wsuwam ciacha.
    Planuję chudnać 1 -1,5 kg na tydzień. Tak chudłam kiedyś i dobrze się czułam , było ok( do momentu jak wróciłam do starych nawyków, ale żadna dieta nie jest na tyle mocna że można po niej jeść czekoladę hurtem i nie tyć)Tak, że podziwiam CięTak trzymaj i zmniejszaj swoją obiętość
    Moja kanalia też mnie wspiera, w tym pierwszym tygodniu to on biegał na bazar i donosił mi warzywka Do ćwiczeń też dopinguje tak że nie nazekam. No i co najważniejsze moja dieta jemu wogole nie przeszkadza, jak ja jem ciemne pieczywo, to on też- mówi, że lubi. Jak gotuję zupkę to dzielę na dwie cześci jego połowę zabielam śmietana a swoją jogurtem, chociaż on mówi że to nie potrzebne bo może jeść to co ja.
    Mnie się zabardzo nie podoba ten pomysł bo całkiem mi zniknie, wiec skwapliwie polewam tluszczykiem jego porcję ziemniaków( nawiasem mówiąc 4 razy taką jak ja jem- wcześniej wkładalam po równo)
    Ile ja mam wzrostu, kurcze nie mam miarki, nie pamiętam, ale coś koło 168 chyba, choć głowy za to nie dam
    Własnie wróciłam ze sklepu, kupiłam sobie maślankę owocową, widziałam jak któraś z dziewczyn zachwalala- obejrzymy co to za cudoNo i rowerek czeka, trza się jakoś zmobilizować i odegnać te tłumaczenia że plecy mnie boa( korzonki chyba) i uda( jakims cudem jeżdzac na rowerze obtarłam sobie wewnetrzne strony ud)
    Mięsko też jadam TERAZ białe Własnie dzisiaj na obiad robie sobie piers z kurczaka -gotowaną.
    Obiad bede miała pozno gdzies ok 17-18tej, kolację ok 21,00 wszej a spać ide dobrze po północy- jutro mogę znowu pospać, do pracy na 17,00
    Troche mi to że tak nieregularnie śpię utrudnia dietę, ale planuję sobie posiłki z jednodniowym wyprzedzeniem i staram sie ostatni posiłek jesc 3-4 godz przed snem.
    Pzdr. Aga

  2. #2
    milagro jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Wiesiu - ja odnośnie pachnącego schabowego Nie chodzi o to, żeby się go wyrzeć na zawsze, tylko o mądre kontrolowanie tego, co będziesz jadła po diecie. Wybrałaś mądry sposób: 1-1.5 kg. nna tydzień, to dieta, która nie powoduje jojo, jeśli potem zacznie się stopniowo jeść normalnie [normalnie nie znaczy obżerając się, ale to napewno wiesz ] Jeśli po diecie najdzie Cię czasem chętka na coś grzesznego to ulegnij pokusie, zanim urośnie do takich rozmiarów, że zjesz 5 batonów i pół kilo mięsa Tylko mądrze Ale widzę, że doświadczenie masz i wiesz, czego robić nie należy
    Pozdrawiam i trzymam mocno kciuki!

  3. #3
    Monianka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-05-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam!
    Ja dziś nadprogramowo zaniosłam swe cudne ciałko na siłownię i poćwiczyłam...tak nadprogramowo! Dumna jestem z siebie;P
    Jutro mam w planach bieganie- to chyba tyle jeśli chodzio sport- a z dietą to hmm mogłoby być lepiej- ale jest i tak dobrze
    Prawdę mówiąc ten schabowy panierowany to aż tak dużo kcal nie ma... można go wliczyć w dzienną dawkę kaloryczną- a poza tym przeciez nie je się schobowego dzień w dzień
    Mnie gubi chlebuś i bułeczki- ale zawszę kupuję razowe, słonecznikowe itp- mój ślubny też tylko takie jada (bo lubi!).
    hehe dziś przyszedł do domku- lodóweczke sprawdził i pytanko " a co słodkiego mi kupiłaś?' hmm łakomczuch na maxa!!!
    Pozdrawiam cieplutko!

  4. #4
    wiesia1977 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-05-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ja też jestem z ciebie dumna) Własnie o to chodzi, żeby od siebie za dużo nie wymagać, a wtedy każdy nadprogramowy wysiłek cieszy)
    Mówisz, chlebek i bułeczki... Ja nie mam nic konkretnego za czy przepadam, tylko mam tak, że jak mi coś posmakuje to jem do bólu żołądka och powinnam to już napisać w czasie przeszłym, wyrażam nadzieję że już tak nie będzie
    Słodycze mój mężulek też lubi, jak prawie każdy, ale żeby tak przepadać to nie, jak coś jest to wszama, ale się nie upomina . Na szczęście, bo jak nie ma to nawet o nich nie myśle(słodyczach)ale jakby były, to by kusiły.
    Mam problemy z organizowaniem jedzenia w pracy, niby mam mikrofalowke w pokoju, moge przynosic jakies zupki, ale jakos mi nie podchodzi tak w pracy zupe jesc, a to 12 godzin;/ narazie jem serek wiejski, albo jakis homo i jablka.
    Ściskam Całuje. Aga

  5. #5
    Monianka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-05-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej
    Jak nie chcesz upek jeść do może sałatki? przygotuj sobie jakąś sałatkę, którą możesz jeść na zimno (np. filet z kurczaka z jakimiś warzywkami) i to zjedz zamiast nieśmiertelnego serka i jabłek. A tak wogóle to co Ty zjadzasz dziennie? jak wygląda Twój przykładowy jadłospis?.
    Ja mam prackę w terenie przeważnie więc dla mnie takie rzeczy odpadają... ale póki w biurze siedzę to sniadanko jem- a na drugie przeważnie pracelka z sezamkiem Muszę częściej go zamianiać na gruszkę lub jabłko..ale jak już wspominałam- chlebuś, bułeczki itp- gubi mnie!
    W asobotę trochę pobiegałam z mężusiem (ja ledwo dyszałam, a on nawet tego nie poczuł hmm).. trochę nóżki jescze czuję! A wieczorkiem aerobic
    Życzę słonecznego pieknego dnia!!!

  6. #6
    promyczek90 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-03-2005
    Posty
    6

    Domyślnie

    mi też wróciło...ale bedzuie lepiej, nie popełnimy już tego samego błędu pozdroffka i powodzenia

  7. #7
    Guest

    Domyślnie

    Witajcie kochane
    Chętnie się do Was przyłączę. Mam również mnóstwo diet za sobą jak każda z nas
    W zeszłym roku postanowiłam że schudnę i udało mi się zrzucić 24 kg Fajny wynik prawda Ale cóż... Zima sobie pojadłam i 8 kg wróciło postanawiam zacząć walczyć od nowa. I musi sie udać
    A razem bedzie nam łatwiej.
    Pozdrawiam i do następnego napisania ha ha
    Gosia

  8. #8
    wiesia1977 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-05-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cześć Dziewczyny
    Nie zaglądałam jakiś czas w wątek bo nadrabialam zaleglości z innymi wątkami, przeglaądałam pamiętniki i umaniałam się w wierze.
    Wczoraj miałam pierwszy dołek, zjadłam trochę kalorii za dużo.
    3 Kilogram zdecydował się spaść cały i chyba już na dobre bo dzisiaj też go nie widzę na wadze- nie tęsknię bynajmniej
    Milagro, To prawda, wszystko co napisałaś wiem, ale uwielbiam słyszeć (czytać) potwierdzenie, że wiem dobrze, dzieki :P
    Ze słodyczami u mnie było dokładni tak jak napisałaś. Nie chciałam cukierka kiedy koleżanka częstowała w pracy, bo i tak jestem za gruba, chociaż mi ślinka ciekła, a na drugi dzień w 10 minut znikło pół czekolady( biała.. uwielbiam )Teraz wogóle mnie nie ciągnie do słodkiego, chyba ustawiłam sobie tryby w 'makówce' odpowiednio na dietę
    Monianka- Już raz sobie wzięłam sałatkę do pracyNie z majonezem rzecz jasna tylko z jogurtem naturalnym.
    Narazie problem jest tylko w głowie, bo w sumie pracowałam tylko w weekendy na noc + 2 dni w tygodniu, zastanawiam się co będę tam jeść jak będę pracować regularnie.
    Przedstawiam do oceny mój przykładowy jadłospis, pierwszy z brzegu jaki się otworzy tyko nie wczorajszy chociaż wczorajszy też zamieściłam w portalu, na forum tam gdzie pamiętniki

    10.15- 100 g twarogu chudego, kromka pieczywa ciemnego rzecz jasna bez masła
    6 plasterków pomidorka, pare talarkow ogórka ok 200 g maślanki owocowej,kawa
    15,15 kawa ze słodzikiem, salaterka zupy pomidorowej z makaronem( zabielana jogurtem) , 200 ml maślanki
    19,30 serek wiejski 200 g, kromka chleba ciemnego
    03,00-jabło

    Wieczorami mi najtrudniej bo siedzę długo w nocy.

    Promyczku90 -Wkurzające to jest, że taki nasz trud poszedł na marne. Pamietam że podczas tamtego odchudzania, nikt mi nie podpowiadał, że to ma być styl życia, choć intuicyjnie to czułam, ( na ten portal jakoś nie trafiłam) rzeczywiście czytałam o efekcie jojo, ale sadzilam, że jak przytyję 1kg -2- to przecież się kapnę i natychmiast zrzucę, zrzucanie jest przecież proste, a jeśli to w dodatku tylko 1 kg phi.. noł problem.
    Na początku przytyłam z premedytacją bo mówili mi, że wszystko na mnie wsi, za bardzo schudłam, a wiedziałam trochę o anoreksji wiec się wystraszyłam. Tym bardziej że po zakończonej kuracji ( akurat zbliżało się lato) Zaczęłam jeść więcej a mimo to dalej chudłam, bałam się że już wpadłam w jakąś pułapkę odżywiania.Wtedy nie wiedziałam że z diety trzeba wychodzić powoli.
    A wogóle pierwszy karygodny krok to było zaprzestanie ćwiczeń, bo wiadomo w lato i tak jest dużo ruchu... No i rozleniwilam się , już przy ładnej sylwetce jeśli się zrobi przerwę to ciężko sie zmotywować i zaczynać systematycznie ćwiczyć od początku. A to tylko jakieś 10 minut dziennie było, a faktycznie efekty były rewelka po ćwiczeniach. Na brzuszku pokazały się nawet mięśnie zamiast wałeczków z tłuszczem. No i co tu się rozwodzic długo, za bardzo na dzisiejszą figurę nie pracowałam, dostałam ja w nagrodę za obżeranie i przesiadywanie w fotelu ( w którym na stałe zrobiło się wglębienie od mojej pupci)
    Tym razem będzie inaczej- zobaczysz wejdzie nam znowu w krew zdrowe odżywianie i już o tym nie zapomimy, że to jedyna droga do utrzymania sylwetki
    Aidka
    Witam na pokładzie, zbieramy tu na pokład dużo kilogramów, bynajmniej nie po to żeby razem ciężko osiąść na dno, ale żeby wspólnie stopniowo balast w postaci zbednych kg wyrzucać za burtę, na głęboką wodę, zostawiamy go gdzieś na środku oceanu cały ciężar z nas wszystkich razem, żeby już nie wypłynęło na powierzchnię

    No tyle narazie 3-majcie się
    e się


  9. #9
    Monianka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-05-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam z deszczowego Krakowa!
    Każdy ma chyba jojo za sobą...chyba nie spotkałam jeszcze osoby, która by przez to nie przeszła dziewczyny. A to forum to serio wspaniała sprawa- czytając dzienniki, pisząc swój własny motywujemy się nawzajem. Jest wtedy łatwij, prawda? A wiadomo, że wpadki wszystkim się zdarzają... chciałabym mieć super figurę i to najlepiej już za tydzień- ale wiem, że wtedy jojo mnie dopadnie szybciej niż myslę- za dużo razy już to przechodziłam.
    Najtrudniej jest utrzymać swoją uzyskaną wagę..niestety

    Ale mi sie marzy jakiś urlopik!
    Pozdrawiam

  10. #10
    wiesia1977 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-05-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    A w Wawie narazie tylko pochmurno

    Fakt ze pewnie trudno utrzymać wagę- mnie się nie udało, ale i nie starałam się myslalam chyba, że po takim wysilku jakim jest odchudzanie nalezy mi sie za darmo.
    Człowiek się uczy całe życie i nabytą wiedzę trzeba wykorzystywać, taki mam zamiar.
    Matka mnie podłamala ostatnio, na wiesc o tym ze sie odchudzam stwierdzila, ze to nie ma sensu bo sie odchudzam a pozniej tyje spowrotem wrr
    i co z tego, raz se nie mozna przytyc? teraz już bede mądrzejsza
    Zreszta i tak dlugo wygladalam przyzwoicie nawet bez wysilku specjalnego.
    Pamietam jeszcze z przed dobrych kilku lat jak sie odchudzalam z "figurą1"
    Szło świetnie , chudłam szybko uuu a jak wracało świetnie i szybko,normalnie jak bumerang hehe

Strona 2 z 11 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •