Emilko, ja też się zaniepokoiłam tymi bólami!
Absolutnie popieram przedmówczynie: koniecznie musisz pójść do lekarza, jeśli nic się nie zmieni.
Obiecaj nam to, proszę :)
Wersja do druku
Emilko, ja też się zaniepokoiłam tymi bólami!
Absolutnie popieram przedmówczynie: koniecznie musisz pójść do lekarza, jeśli nic się nie zmieni.
Obiecaj nam to, proszę :)
Dziewczyny wbrew wszystkiemu jeszcze żyję. Ledwo, ale zawsze :wink:
W pracy jednak nie została i dobrze, bo bym się wykończyła. Wykończona to ja byłam już ok 14, ale jakoś do 15.30 wysiedziałam. Niestety jakieś piekła okrutne sie rozpętały w pracy. Dziwne to strasznie, bo cała firma staje na 2 tygodnie od poniedziałku. dobrze, że jeszcze tylko jutro. A póżniej będę miała 3 dni spokojnej pracy w komeralnym gronie.
W pracy zjadłam jeszcze:
jogurt naturalny z łyżką słonecznika
chudy ser ze słodzikiem i cynamonem (Zosiu:D )
trójkącik sera topionego
W domu zrobiłam sobie coś ala spaghetti z cukini z pesto, zagryzłam czekoladą 90% i wypiłam odtłuszczone mleko. I tyle na dziś.
Po położyłam się zasnełam i obudziłam się ok 20.
Ćwiczeń niestety znowu brak.
Zosiu: ja podobnie jak Ty, nic w tym dziwnego oczywiście:twisted: , choruję falami. Jak już zacznę, to przestać nie moge i wszystko po kolei mi dokucza. Jedzeniowo dzilena musze być, bo mam uż naprawdę dość tych swoich 60 paru, a jak już widze 64 to wścieła jestem. Motywacja jest.
Tagotta: pani doktor już opisuję :lol: opuchnięty miałąm sam koniec rzuchwy tuż przy uchu prawym. Łopatka była lewa. Jak wstałam to oczywiście opuchlizna mi przesuneła sie niżej. Najbardziej bolało przy otwieraniu ust i ziewaniu. Całe szczęście koło południa przeszło. Pomogło żucie gumy. Niestety wiem jak boli ucho i u mnie nie było to tym razem. Jak sie powtórzy to oczywiscie pójdę do lekarza. Obiecuję.
Kasiu: obiecuję, że jak jutro rano mnie złapie to samo to pójdę do lekarza.
Emilko, jak dziś u ciebie? Mam nadzieję, że ze zdrowiem już ok i że w pracy spokojnie. Miłego weekendu! I biegnę odszukać swój wątek choć chyba powinnam na jakieś 30 stronie!
Zosiu,
ze zdrowiem bombowo. Nie to żeby coś wybuchło :wink: A wręcz przeciwnie. Nic mnie o dziwo dziś nie męczy. Przestraszyło się lakarza. I zabiegania.
Bo niestety w pracy wszysscy sobie przypomnieli, ze od jutra już jest urlop i wścieklicy dostali. latałam jak oszalała, załatwiłam milion rzeczy. I padam.
Cieszę się normalnie, ze już weekend.
Przez to całę zabieganie i dietowo i soprtowo dzisiaj.
Zjadłam trochę sera żółtego i pomidora,
mały jogurt naturalny i 15 migdałów
2 łyżki sera białego i z pomidorem i szczypiorkiem,
a przed chwilą jeajko samazone z fetą i pół pomidora.
Poszperam trochę na forum a póżniej sobie poodpoczywam.[/url]
Emilko, odpoczywaj! Miałaś naprawdę szalony dzień, należy Ci się!
Bardzo się cieszę, że ze zdrówkiem lepiej :D
Buziaczki :P
ciesze sie, ze ucho zyje i Ty rowniez w formie :D Weekend nadszedl! WYPOCZYWAJ!!!!!!!
Tez myślałam, że sobie odpocznę. Niestety umyśliłąm sobie,że kupię sobie rybaczki, czy coś w tym stylu.
Obskoczyłąm połowę świdnickich sklepów i nic. W przypływioe szaleństwa wsiadłam do autobusu do Lublina. Schodziłąm sie jak głupia i kupiłam, ale męzowi T-szerty. Na swoje spodnie będe polowac jeszzce jutro.
Przez to wszystko nie zjadłam sobie nic przed 18 i teraz trochę żołądek upomina się o jedzenie. Idę go oszukać kaako z mlekiem 0%.
I w końcu położe się chwilę.
Ohoho, Emilko podziwiam Cię! W taki upał polować na rybaczki - masz zdrowie :lol: :lol:
Szkoda, że ich nie ustrzeliłaś :D
Ja w sumie nie tak dawno kupiłam w Reserved bardzo fajne rybaczki - błękitne i byłam w nich aż raz. Cały czas chodzę w spódniczkach, takich do kolana :D
Jest tak gorąco, że jakoś nie chce mi się w spodniach chodzić, nawet tych krótszych.
hmmm.....spodnica do kolan...... :roll: .....moze w przyszlym roku :lol:
a propos letniej odziezy. Tu u mnie panuje tzw. MULTIKULTI. Pelno najrozniejszych narodowosci, od Pana w turbanie, przez gromadke czarnych dzieci, po "zoltkow" :wink:
Najwiecej Turkow. Turczynki wiec - ze wzgledow religijnych - chodza odziane w PLASZCZE (na oko - ze spora domieszka poliesteru) do samej ziemi, pod spodem takowe spodnice, zapinaja sie po szyje, a na glowach hustki. :? :? :? :? :? :( :( :( Ja juz na sam widok mdleje z upalu :( :( :(
a tak na marginesie, to widzialam dzisiaj w busie malego murzynka, ktory mial na glowie wycieta z wlosow lyzwe NIKE :shock: :lol:
No tak, jak byliśmy w Tunezji, to też nie mogłam się nadziwić, jak te Arabki wytrzymują tak nieznośne upały okutane całe od stóp do głów w czarne szaty :shock:
Tagosiu, a czy Ty czasem nie przesadzasz? Dam sobie głowę uciąć, że mogłabyś założyć spódniczkę do kolan, przecież wcale nie ważysz strasznie dużo :wink:
Nie kokietuj :lol: :lol: :lol: