-
Wstałam, mięśnie bolą niesamowicie, wstawanie z krzesła graniczy z cudem :roll:
Tradycyjnie zjadłam jogurt naturalny z łyżką pestek słonecznika. Teraz popijam kawę.
Głodna jestem non stop. Chodzę wcześniej spac żeby sie nie rzucić na jedzenie. W pionie trzyma mnie tylko myśl,że kiedyś mi to musi przejść.
Dziś dzięń zapowiada isę niestety długo i na siedząco. :?
Asiu: mam nadziję, ze isę uda nam szybko te wymarzone piątki zobaczyć. Trzymam kciuki za Ciebie i za siebie :wink: Miłęgo tygodnia i dobrego wejścia w nową pracę.
-
Emilko znam takie dni ... głód od samego rana ... Musisz to zapić :-) :D :D :D :D Herbatki, woda, kawy ... pij dużo ... tylko powiedz mi czy jogurt naturalny ze słonecznikiem to nie za mało na śniadanie ???
Miłego dnia i nie daj się!
-
Mnie też głód ostatnio prześladuje - okropne uczucie!
Idę zjeść moja activię z musli - bo na razie jestem po wodzie i herbatce zielonej...
Miłego dnia!
-
Emilko, miłego dnia bez głodu :wink: :lol:
-
Emilko dajesz radę z głodem?
-
Wróciłam do domu. :D Ta praca mnie zabija i resztki życia ze mnie wyciska.
Dziś kolejne nowości:
nie możemy wnosić żadnych nośników informacji (w tym mp3-jek i płyt CD z języków), nie możemy brać flash disców od naszych klientów,
nic od nich przegrywać (a robiliśmy to non stop np podczas wizyt raporty z tychże po to żeby chociażby wydrukować i podpisać) :shock: ,
nie można wnosić żadnych grających sprzętów (radyjka, mp3-jki po raz drugi) a więc i słuchać jakiejkolwiek muzyki w czasie pracy :shock: :shock: :shock: (wyobrażacie sobie 8 godzin w biurze tylko przy dźwięku z jarzeniówek). :shock: :evil:
dokumenty mam tworzyć w jedynym słusznym formacie za pomocą programu, którego nie mamy na komputerze:?
Jestem pewna, że zwariuję, albo już jestem z tymi wszystkimi zakazami w wariatkowie.
Czekam tylko na kaftany, kagańce i wszczepienie chipa pod skórę z pełna kontrolą lokalizacji.
I to tyle - tak z poniedziałku :|
Niemiecki zdałam. Mogłam co prawda lepiej, ale zdałam i mam z głowy.
Bigosik zjedzony i czekam na korka. Nie był przez ostatnie dwa tygodnie bez jakichkolwiek informacji.
Tak sobie myślę i dochodzę do wniosku, że mało asertywna jestem. Wypadałoby wyjść z domu na spacer i uznać, że przygoda z korkiem zakończyła się 2 tygodnie temu.
Aniu: może i mało, ale nie jestem w stanie więcej w siebie wcisnąć. A głodem jakoś daję radę. W ekstremalnym głodzie zjadłam kilka orzeszków i pomogło.
Kasiu: dzięki :D
Gosiu: obrzydliwe wręcz i jak męczy. Ja niestety nie bardzo jestem w stanie wtedy skupić się na czymkolwiek innym. :?
-
Emilko, to czyste szaleństwo i wariactwo, co się w tej Twojej pracy wyprawia :twisted: to już w więzieniu mają lepiej, bo chociaż radia mogą słuchać :evil: :evil:
PO RAZ KOLEJNY NAPISZę, że BARDZO CIę PODZIWIAM, żE JEDNAK WCIąż TAM PRACUJESZ, JA BYM CHYBA NIE DAŁA RADY :? :? :? :? :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:
Gratuluję zdania niemieckiego!!!!!! To bardzo dobra wiadomość!!!! :D :D :P
Co korka, to JESTEŚ ZA MAŁO ASERTYWNA Emilko, zdecydowanie za mało !!!!
Tak nie może być, nie informuje Cię, czy przyjdzie czy nie, a Ty tak siedzisz i czekasz?
O! niedoczekanie jego, gdyby na mnie trafił :twisted: :twisted: :twisted:
Spokojnego wieczorku :)
-
Emilko chyba powinnaś zacząć szukać nowej pracy, bo nie warto się tak męczyć w takim wariatkowie................I tak Cię podziwiam, że jeszcze wytrzymujesz............
Mam nadzieję, że nie czekałaś na darmo i korek jednak przyszedł..........
Życzę spokojnego wieczoru
Pozdrawiam
-
Kasiu: wiem, że w więzieniu mają lepiej. jak poczytałam sobie te wszystkie pisma wprowadzające zmiany to poczułam się naprawdę dziwnie :? Sama też sie podziwiam. Korek nie zadzwonił i nie przyszedł. Dzwonił co prawda mi telefon, ale nie zdążyłam wyciągnąć z torby i odebrać. Numer stacjonarny i nieznany. Może rodzice, może sam korek z domu. Nie wiem i zastanawiać sie nie będę. Nie oddzwoniłam w każdym razie. Czekam na ruch korka i chyba diabeł już we mnie wstąpi tym razem:twisted:
Asiu: Pracy szukam, tylko strasznie szkoda zostawić mi szkolenia. A będę miała ich jeszcze 4 i do listopada potrwają. A druga taka szansa mi się już nie trafi :roll:
Plus tego wszystkiego jest taki, że właśnie skończyłam ćwiczyć:
pół godziny aerobiku
i 2 ósemki (brzuch i ręce) :D
W planach kąpiel w zakupionym świeżo olejku. Oczywiście z kubkiem jakieś herbatki:roll:
Jedzenia już dziś nie będzie. Zjadłam bigosik o 17:30 i niniejszym zakończyłam jedzenie na dziś. Reszta bigosu zamrożona czeka ma lepsze czasy :wink:
Jutro na obiad będą parówki odtłuszczone z gotowaną fasolką. A pojutrze rybak z jakimiś warzywami. Na resztę tygodnia pomysłu na razie nie mam.
Lece teraz do Was.
-
Emilko
jak piszesz o swojej pracy to włos mi sie jezy na głowie i nie tylko :roll: zaczynam myśleć,że ja to mam juz luksus, choc czasami mi sie wydaje,ze nie :roll: pracy szukaj - może cos Ci wynagrodzi te wyrzeczenia i szkolenia :wink: bo chyba może być tylko lepiej :?:
Piszesz,że mało zjadam, ale po ostatnim obkurczaniu żołądka nie chce mi sie jeść i bezczelnie to wykorzystuję :D kefir był duży więc kalorycznie wcale tak mało nie wyszło :roll:
Serdecznie Cię pozdrawiam i podziwiam za cierpliwość :wink:
***
Grażyna