Emilko, wyczytalam, ze trzymasz sie limitu 1000 kacl... wiec skad ten smutek?? powinnas sie cieszyc, ze jestes taka silna!!!
Wersja do druku
Emilko, wyczytalam, ze trzymasz sie limitu 1000 kacl... wiec skad ten smutek?? powinnas sie cieszyc, ze jestes taka silna!!!
Hop hop Kochane!
To ja, tym razem z pracy :?
Jednak świat jest złośliwy i uwziął się na mnie:
chciała wczoraj poćwiczyć, ale coś mi się stało z filmikami na komputerze :(
nie dałam się i poćwiczyłam i tak :roll:
ale okazało się, że komputer mi zwarjował, i im bardziej chciałam mu dobrze zrobić,
tym on bardziej wariował :roll: :roll: :roll:
no i skończyło się na format c: :evil:
i dzisiejsze weekendowe już popołudnie upłynie mi na doprowadzaniu komputera do stanu używalności :x :evil:
co oznacza:
1. stracony kawałek weekendu
2. staciłam wszystkie maile od Was :evil:
3. nie mam pojecia kiedy bede mogła wejść na forum
RATUNKU :cry: :cry: :cry:
na razie tyle bo praca czeka
papa, pozdrawiam Was i pamiętajcie o mnie
No i udało się!
Wróciłąm :D
Bardzo się cieszę, że sie udało :!: :!: :!:
Dzień bez forum to dzień stracony :wink: :wink: :wink:
Pozdrawiam słonecznie z pochmurnych Gliwic....
J też się cieszę!
Ale tylko trochę. Nie mogę się pozbierać po śmierci naszego siatkarza.
Nie rozumiem takich rzeczy i nie chce rozumieć.
I pogodzić się nie mogę.
24 lata i żona, która po 2 miesiącach została wdową:(
no i to przypomniało mi wypadek sprzed niespełna roku w którym zgineli nasi świdniccy siatkarze
i jakoś mi tak wogóle źle dzisiaj
Milasku, ja także czasem zastanawiam się nad niesprawiedliwością świata. Czemu umierają Ci młodzi i zdolni? Czemu tragedie przydarzają się ludziom, którzy w żaden sposób nie zasłużyli sobie na nie?
Ale życie pędzi dalej i staram się zachowywać usmiech na twarzy - bo choć na świecie dzieją się okropne rzeczy, mnie to, co złe, na razie omija. Odpukać.
Całusy,
Anita
Hi Kochane!
w końcu jestem!
dietowo jestem z siebie zadowolona!
wczoraj było 1,5 godzinny na rowerku!
dziś pauza: dopiero wróciłąm do domciu, a wyszłam o 6.40 :shock:
jedzeniowo może być choć dopiero teraz zjadłam obiadek w ilości 1/3 normalnej porcji :P
i padam!
Emilko, tylko moge Ci pogratulowac i zyczyc podobnych dni.
Nawet jak padasz na nos ze zmeczenia, to mimo wszystko taki dzien jest udany!
Hej Kochaniutkie!
cięższa część tygodnia całe szczęście już za mną :D
przeżyłam. dietowo bywało różnie szczególnie wczoraj :oops:
ćwiczeniowo tez :oops: :oops:
ale biorę się za siebie :twisted: i walczę
dziś jedzeniowo było tak:
1/2 nektarynki
2 jabłka + kawa
jagurt pitny (250g)+4 wafle ryżowe
2 garście pomidorków koktajlowych
sok marchwiowy
3 kr chleba razowego + 2 plasteki polędwicy+2 plasterki mozarelli+ 2 pomidory i 1/2 papryki
i na tym mam zamiar skończyć :roll:
i jeszcze poćwiczyć
poza tym muszę sie Wam wyżalić: od 2 dni nie moge sobie z sobą poradzić!:?
śniło mi się, że mąż mnie z jakąś lalą zdradził
i cały czas prześladuje mnie tem widok
on z nią w objęciach a ja za nimi
wiem, że to tylko sen, ale źle mi z tym
a mąż tymczasem cały czas poza domem czytaj w pracy
dobra lece ponadrabiać zaległości u Was
Dawno mnie u Ciebie nie było!:)
U mnie dietetycznie tragicznie...ale założyłam nowy wątek, odcinam się od starych porażek i od jutra zmierzam wytrwac na diecie i zgubić to co nadrobiłam (a jest tego trochę niestety!):) Oto mój nowy adresik:
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=60586
Snem się nie martw, ja tez czasem takie miewam...a ostatnio mój Ukochany obudził mnie z rana przerażony z pytaniem, czy go nigdy nie zdradziłam, bo własnie miał taki sen :shock: Przeraził się biedaczek chyba porządnie skoro az mi pobudkę zarządził... :wink: Ja zauważyłam, że taki sen zdarza mi się czasem jak mamy jakiś gorszy, nerwowy okres i częściej się kłócimy...to chyba odreagowanie niepokoju :roll:
Do jutra! Teraz będe tutaj regularnie codziennie i zamierzam dokładniej śledzić wszystkie watki, w których kiedyś regularnie bywałam. W grupie siła :wink: 8)