Czekam z niecierpliwością na te dietkowe postanowienia Emilko :P :P :P
Czekam z niecierpliwością na te dietkowe postanowienia Emilko :P :P :P
Miałam zdarzyć, ale czas mi się strasznie skurczył.
A teraz prasowanie, mycie i inne takie
Dobrej nocy
Relaksującego weekendu Emilko
Emilko co u Ciebie słychac?
Weekendujesz już?
Oj dobrnęłam jakoś do weekendu. Ledwo i marnie...
Fatalnie się czuje, organizm domaga sie cukru w dużych ilościach.
A ja mu go po prostu nie daję. Do tego ta pogoda.
No i poniedziałkowa jazda na rowerze zrobiła swoje.
Kładę się spać. Jutro powinno być lepiej
Zauważyłam, że mam straszne ciągoty na jedzenie po słodkim. I to pod wszelkimi postaciami. Nawet po ukrytym cukrze. Ba nawet po prostych węglach. Zwykły biały chleb, makaron czy ziemniaki to dla mnie żywieniowa płachta na byka.Zamieszczone przez Kasia Cz.
Nie potrafię się później powstrzymać żeby nie jeść więcej i więcej
No i kończy się to zazwyczaj katastrofalnie.
Jedyne co mogę zrobić to wrócić do poczciwego Montignaca. Wracam więc mniej lub bardziej udolnie. Ale grunt, że od środy poleciały mi prawie 2 kg. Zdaję sobie sprawę, ze część to po prostu zalegające w kiszkach jedzono. Ale zawsze to coś. No i sił dodaje.
Poza tym zaspokajam swoją potrzebę spędzania czasu z jedzeniem. I to nie wchłaniając je a przygotowując.
Do ćwiczeń wrócę jak tylko przestanę być wściekle głodna.
Co prawda udało mi się wyjść raz na rower, ale zaraz po tem rozpadało się na amen i tak do dziś pada. Spaceruję więc sobie póki co.
Łatwo nie jest, nie ukrywam. A przez pierwsze 2 dni było wręcz dramatycznie. Drżenie rąk, potworne osłabienie i senność. Ale się nie dałam skurczybykowi i przeżyłam bez cukru i różnych innych co mi miały niby pomóc.
Emilko, dobrze, że coś drgnęło co by to nie było, to motywuje :P :P
Powodzenia więc życzę na montim
Spacery są super, chciałabym jutro pójść, ale tak leje, że nie wiem, czy do jutra przejdzie
Spokojnego sobotniego wieczorku
W gardle szleje mi wszystko co pokazują w reklamach. Tylko że wszystko na raz.
W nocy nie spała, mówić nie mogę. Całe szczęście jedzenie też mi nie bardzo idzie.
Ide sobie gardło solą potraktować, wymoczyć się we wrzątku i spać.
Jednak choroba mnie pokonała. siedzę na L4 do poniedziałku.
Mam wyleczyć zatoki a później zacząć zabiegi
Zakładki