Emila, niech sobie wola......"i tak nie chudniesz"......., ale zapomnialo dodac, " a po mnie przytyjesz" :wink: :wink: :wink:
roznica w sumie jest, nie? :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink:
Wersja do druku
Emila, niech sobie wola......"i tak nie chudniesz"......., ale zapomnialo dodac, " a po mnie przytyjesz" :wink: :wink: :wink:
roznica w sumie jest, nie? :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink:
Emilko, absolutnie się nie daj skusić na to żarciowe wołanie :!: :!: :!:
Ja nie chudłam przez 3 m-ce, zastój mnie dobijał, ale minął i sobie chudnę BARDZO POWOLI, ale jednak.
Dzisiaj niestety coś mnie bierze, jakieś przeziębienie, czy co, bo czuję się strasznie słaba i bez sił.
Śpij dobrze!!!
Jak to dobrze, że jutro piątek!!! :D :P
Dziewczynki, mam nadzijeę, że nie zwątpiłyście. Oczywiście krzyczało, wołało, kusiło, ale się nie dałam.
A dzis @ sobie przyszła i ledwo żyję. Leków sie nabrałam i spać mi się chce. To, że jest piątek wcale mnie nie pociesza, bo ja weekendu nie mam. Następnego też nie. Pierwszą sobotę będę miałą dopiero 2go grudnia.
Jeden plus to, to ze już 9 jest. No i jesazcze jeden jest waga: 61.9, a nie 62.2.
Emilko, miłego dnia!
I cieszę się bardzo, że coś drgnęło na wadze :D :P
oj dobry dzis dzien dla wszystkich! kazdy pare gram zgubil 8) 8) 8) 8) 8)
:) :) :) :) :) :)
Trzymaj sie Emila!!!!!!!
I po pracy. Wróciłam, zjadłam warzywa z pateli i siedzę sobie.
Niestety @ wyjątkowo wredna. Boli mnie wszystko i chyba się położę. Powinnam się pakować, posprzątać, kupić jedzenie na weekend. Ale nie dam rady.
Emilka, odpocznij wiec najlepiej troche! Bedziesz miala wiecej energii na nastepne dni :) :) :) :) Ja wyfruwam jutro do Polski, zabiore ze soba duzo pozytywnej energii, to sypne troche tam z gory :wink: :wink: :wink: :wink:
Buziaki i uwazaj na siebie!!!
Tagottko, syp ile możesz. I jeszcze możesz trohce energii do chudięcia w moją stronę sypnąć. :D
Emilko, jak Ci mija sobotnie popołudnie?
Wiem, wiem, że masz zajęte, ale mam nadzieję, że mija pozytywnie!
Ja wciąż czuję się osłabiona i zastanawiam się, co to mnie tak bierze już 3 dzień, mam 37,3 i czuję się tak, jakby przejechał mnie walec, choć nie mam jakieś mocnego kataru ani nie boli mnie gardło.
Dziwne to :roll: :roll: :roll:
Jak się czujesz mała???
Mam nadzieję, że zajęcia mijają szybko!!!
Pozdrawiam.
Weekend na studiach, dziś zajęcia do 20, a na domiar złego waga pokazuje 63 i to po @.
Mam dosyć :evil:
eMILKO głowa do góry!!!
Wagę olej totalnie...może jeszcze woda nie zeszła..a może wczoraj zjadłaś coś przec snem???
Oby do wieczora!!!
Uczeń odwołany, z niemieckiego uciekam wcześniej. Muszę odpocząć i zacząć sie uczyć.
Z wrażenia jeść mi się nie chce i jakaś zdenerwowana jestem, podminowana i przestraszona.
Aniu: masz rację i wiem, ze nie powinnam się przejmować, bo może być tylko gorzej z tego przejmowania. Ale jak na to wszystko popatrzę, to od roku waga sie nei zmieniła. Co schudłam to utyłam. A ile tak można? I to mnie denerwuje i boli trochę. :evil:
Myślę, że bardzo dobra decyzja...odpoczniesz trochę...
Emilko przecież j znam to uczucie doskonale...wahania wagi...ciągłe wzloty i upadki...gubienie tych samych kilogramów...wkurzające to jest bardzo...nie wiem czy znam na to jakiś sposób...
Obecnie po raz kolejny postanowiłam, że tym razem to będzie ostatni raz kiedy gubię te same kilogramy ale czy się uda???
Po prostu musimy pamiętać, żeby zmienić styl odżywiania na zawsze anie tylko na cza diety...te zmiany muszą być trwałe...inaczej kicha...
Będzie dobrze:-)
Masz jakieś wieści od Zosi?
Nie ma mnie, na nic nie mam czasu. W pracy koowrót i zwariowanie, do tego języki i egzamin w niedzielę.
Ledwo zipię, jeść nie mam czasu w pracy, w domu staram się tego nie nadrabiać. Na razie jest w porządku, ale to dopiero wtorek.
Nie mam pojęcia jak dożyć do końca tygodnia i nie zwariować, a na dodatek zdać egzamin.
Wszystkie które jeszcze o mnie nie zapomniały i czasami tu zaglądają serdecznie przepraszam, ale nie będę miała na prawdę czasu do Was Kochane zajrzeć.
Nadrąbię dopiero za tydzień. :?
Emilko, pozdrawiam i przesyłam moc życzeń, abyś była na tyle silna, by przetrwać tę kołomyję!
Emilko, waga to nie wszystko, przecież w Twoim wyglądzie na pewno nic się nie zmieniło, po za tym nie myśl w ten sposób, że masz dość itd. bo to bardzo źle wpływa na psychikę i Twoja podświadomość zacznie czerpać z tych negatywnych odczuć.
Jesteś śliczna, zgrabna i tylko tak o sobie myśl, obiecaj!!!! :D
Kasiu, dziękuję. To co piszesz kest jak balsam na moją duszę. :D
Wracam do nauki :?
Emilko, bo taka jest prawda :!: :!: :!: :!: :D :P
Spij spokojnie! :P
Niby mam urlop i siedzę sobie spokojnie w domu. Ale się boję, że coś się nagle stanie i będę miała problemy... Dzwonię, załatwiam, sprawdzam maila.
To jest normalnie chore. Przecież każdemu nalezy sie urlop! Ale nie u nas :evil:
AKCJA ADWENTOWA
http://www.gify.com.pl/albums/aniolki/t_aniolki_21.gif
Tak się kiedyś zastanawiałam nad faktem, ze Święta spowszedniały. W pogoni dnia codziennego, dostępnością wszystkich produktów – już nie rzucają pomarańczy i szynki tylko przed Świętami-))))) I tak przyszło mi do głowy, żeby ten czas Adwentu wyróżnić – wzorową dietą :D Odnośnie założeń dietetycznych – tylko jedno – każda trzyma się swojego planu – nie chcę niczego narzucać – ze wskazaniem na limit kaloryczny / nie dotyczy oczywiście SB/. Obowiązkowe za to są „Roraty” – codzienny ruch min. 40 minut z weekendowym odpoczynkiem. :wink:
Raport składamy w postaci wprowadzonej przez Waszkę:
:arrow: : Ilość kalorii zjedzonych
:arrow: ilośc kcal spalonych /rodzaj i czas ruchu
:arrow: Ilość spożytych płynów 0 kcal
:arrow: Dla siebie / masaż, kąpiel, peeling, balsamowanie itepe/
http://www.gify.com.pl/albums/aniolki/t_aniolki_22.gif
Emilko ja też tak mam gdy jestem na urlopie...ale postaraj się nie myśleć o pracy...może to okrutne co powiem ale nic się tam nie zawali gdy Ciebie nie będzie :-)
Pomyśl o sobie!!!Wypocznij :-)
Jeszcze jakoś zyję, ale sił kompletnie brak.
Studia były, egzamin też. Wróciłam do domu i padłam, jedyne co mi się udało zrobić to obejrzeć "Jasminum".
Dziś wstała i rozmachem poszłam do pracy. Oczywiście cały dzień bieganina. Skończyło się zostaniem w pracy o godzinę dłużej. Na niemiecki nie dałam rady pójść. Nie będę bohatera niezniszzcalnego odgrywać. Wróciłam do domu, warzywa na patelni same sie robią.
Czekają mnie dziś jeszcze zakupy i korek. Niestety czuję, ż enajprostrzej czynności nie jestem w stanie wykonać. Zakupy przekraczają moje dzisiejsze możliwości intelektualne. Zasłużyłam sobie na pooglądanie, albo poczytanie czegoś lekkiego przy czym myśleć nie trzeba. Cóź będzie inaczej... Mam nadzieję,że korka nie strzelę po głowie :?
Dieta sama się trzyma, niestety na ćwiczenia czasu brak i sił. Najpierw musi się wszystko uspokoić, a ja trochę odpoczynku potrzebuję.
Życzę więc żeby się uspokoiło...
Przeżyłaś jakoś korka???A na zakupy to trzeba męża posyłać :-)
Duża buźka.
Aniu przeżyłam. A mąż z pracy wróciła dopiero jak ja korka zaczynałąm. Nie było więc wyjścia.
Dziś już trochę lepiej. Waga 61.5, a w planach ćwiczenia.
Przed chwilą był jogurt, a za momet kawa.
Wygląda na to, ze wracam do świata żywych :wink:
Zostaje mi tylko ponadrabiać co u Was :roll:
Cieszę się niezmiernie, że jest lepiej...Waga 61,5 to chyba bardzo dobrze???Coraz bliżej celu...
Miłego dnia i obyś znalazła czas na ćwiczenia:-) Pozdrawiam.
Aniu: rzeczywiście jest lepiej i mniej. Czasu na ćwiczenia szukam, zle jakoś marniemi to idzie. Nie tracę jednak nadzieji :wink:
Wyszłam sobie godzinę wcześniej z pracy i pojechałam na targi pracy. Niestety nic z tego nie wyszło. Ale prznajmniej nie siedziaąłm w pracy. Wracając zrobiłąm zakupy, a teraz na obiad wcinam sobie: bób. Prawie wakacyjnie :D
W planach angielski i trochę odpoczynku. Bo serce mnie pobolewać zaczyna i nerwy rozstrojone.
Emila, no waga spada, a Ty linijki nie ruszasz??? :wink: :wink: :wink: :wink: :wink:
Tagottko, czekam do piątku, może do soboty. Żeby w samozachwyt nie popaść :?
Emilko, ze zmianą suwaczka robię podobnie, zawsze odczekuję 2-3 dni i jak waga nadal jest niższa niż wskazania tickerka, to zmieniam.
Masz tendencję spadkową i życzę Ci z całego serca, żeby się utrzymała! :D
http://republika.pl/blog_jg_681189/1...1804_1__1_.jpg
Kasiu: dokładnie tak zamierzam zrobić. A to, że waga spada do wcale takie dziwne nie jest, bo po ostatnich jej wzrostach, trochę sie przeraziłam. Zdopingowała mnie to, szzcególnie jak sie zobaczyłam w wielkim htelowym lustrze. :?
A dziś znowo to samo: praca, angileski, zakupy, sprzątanie i spanie. Eh...
A mi się tak chce odpocząć, a tu nawe 2 minut wolnego nie mam. Ale za to weekend wolny... No, przynajmniej od studiów.
Biorę się za kawę tymczasem i do pracy ruszam.
Emilko, zapracowana Kasia Cię serdecznie pozdrawia :D
Buziaki :P
Obudziłam się z przekonaniem, że dziś piątek :(
Ale mnie rzeczywistość boli :(
Źle sie czuje jak juz dawno sie nie czułam. Boli mnie wszystko, od głowy po zołądek. Niebobrze mi i chyba mam gorączke :? Trzęsie mnie z zimna, ale siedzę w pracy.
A tak chce mi sie położyć i spać. Niestety...
Na razie siedzę, bo mam wrażenie, ze jak wstanę to zemdleję.
A jeszcze mi przypomniano, ż eto andrzejki dzisiaj i do teścia trzeba iść, wszak Andrzej z niego jakby nie patrzeć. :roll:
Emila...nie wyglada to dobrze :( :( :( A gdyby tak troche cukru wrzucic organizmowi? miod, lub jakas fruktoze? Przynajmniej nie bedziesz taka oslabiona chwilowo......
Oj trzymam kciuki, zeby to sie jak najszybciej skonczylo :roll: :roll: :roll:
Tagottko, cukry trochę już zjadłam w postaci jabłka. Może i jest nawet trochę lepiej, ale problemy żołądkowe mają sie jak najlepiej ;) Ominie mnie imieninowe jedzenie u teścia :roll: Ale ten mój organizm to mądry jest:D A cała rodzina i tak będzi etwierdzić, że to pewnie ciąża :twisted:
Emilko, strasznie mi przykro, że tak źle się czujesz i męczysz się w pracy...
Przesyłam Ci mnóstwo zdrowej energii, trzymaj się kochana :roll: :roll:
Wróciłam do domu. Pierwszy raz od dawna normalnie o 15 :D
Jeść mi się nie chce, ale wduszam w siebie jajka ugotowane. Przyjmują się.
Przed wyjściem na imieniuny muszę trochę poodpoczywać, bo głowa warjuje. Prezent trzeba kupić :?
W zyciu już nie odpocznę, czasu nie mam kompletnie na nic. Nie wspominając o ćwiczeniach.
No nic kończę narzekać i kladę sie z gazetą pod koc. Chociaż na momencik zanim męzu wróci z pracy.
Emilko, miłego wieczoru na imieninach :P :D
Piątek :D :D
Na imieninach było rzeczywiście miło, przez żołądek nie poszalałam. Dziś na śniadanie był banan.
A za moment zgodnie z umową zmienię tickerek.
Hurra, piąteczek :lol: :lol: :lol:
Czekamy na nowy suwaczek, ale przesuwasz go w jedyną słuszną satronę, tak? :wink:
Miłego dnia Emilko :D