-
Verdonko nie oszukuj bo sie wyda i straca zaufanie do ciebie i kaza ci przytyc szybko a nie powoli albo zaczna cie sztucznie tuczyc. Ja na kolacje jem najczesciej grahamke z serkiem.
Dziewczynki ja dzis zjadlam okolo 1900kcal bo zauwazylam ze mi sie brzuch powiekszyl i sie wylewa ze spodni, nie bede wracala do diety bo juz nie mam sily na to wszystko ale bede jadla troche mnie i chyba zaczne cwiczyc znowu... Najgorsze jest to ze sie bardzo denerwuje tym ze teraz ide do LO bo nikogo nie znam (wiem, mozecie powiedziec ze poznam ale dziewczyn jest nieparzysta liczba i pewnie to ja bede sama siedziala :( jesli tak sie stanie to chyba juz nie wroce do szkoly... :roll: ) i w ogole jakos nie mam humoru, chcialabym jeszcze byc nad morzem z rodzicami i bratem, tam jest tak cudownie a ja juz musialam wrocic do mojego zycia z ktorym kompletnie sobie nie radze...
Trzymam kciuki za nas
buziaczki:*
-
hmm,Verdonka,szczerze mowiac to nie mam pojecia...Spotkalam sie z tyloma roznymi opiniami :? ,ze juz sama nie wiem co myslec i raczej nie zwracam na to uwagi,a wcinam to na co mam ochotke :) . Jednak przewaznie jest to nabial,bo na niego zawsze i chyba do konca zycia bede miala taka chetke :) Dzisiaj tez w koncu byl dzien pelen nabialu,hehe, bo w lodoweczce znalazlam maga duzo twarogu bialego(caly dzien sie nim zajadalam w mega porcjach :twisted: ) i jogurty naturalne :wink: jeszcze Activie wtrynilam. Ach,ja normalnie mam swira na tym punkcie :roll: A dzis sobie nakupilam maslanek,serkow wiejskich,znow twarozek :wink: i przez najblizsze dni pewnie dalej bede zajadac sie podobnym jedzonkiem :wink: Inne rzeczy tez jem,ale te mleczne to u mnie chyba 3/4 jedzenia :roll:
Co do pytanka Xeni to trudno mi okreslic ile dokladnie teraz waze,bo moja wage(staruszke) ostatnio pokrecilo :wink: Mozna na nia wchodzic kilka razy i za kazdym pokazuje co innego :shock: i sa to roznice w granicach 3kg :shock: hmm,ale najczesciej :wink: i zreszta tak posrednio co do ogolnych wynikow to wychodziloby 43(?)hmm,no ja przyjmuje to 43,ale musze zwazyc sie jak bede u jakiejs kolezanki albo u rodzinki, bo tej wadze w ogole nie ufam...a w tej chwili jade na limicie 1500kcal. Jeszcze 500kcal i koniec czyli za 5 tygodni wreszcie bedzie po dietce :) mam nadzieje,ze uda mi sie ja zakonczyc tak ladnie jak do tej pory mi idzie.Oby:)
Kredkova,ja rowniez chetnie dowiedzialabym sie ile te tableteczki kosztowaly. Ciekawe czy moj budzet sporo ucierpi :wink:
-
Alessa,jestem z tobą,bo w takiej samej sytuacji...Ide do liceum sama,nikogo z byłej klasy itp....Tak sobie nadzieję robię ze moze od razu pierwszego dnia kogoś poznam jakoś i moze ten ktoś też będzie bez pary......Aaaaj,jeszcze stres dodatkowy.....:/
MlodyAniolku,poprostu mnie zatyka momentami,my mamy takie same upodobania!!Dzisiaj też wżerałam Activię,jogurcik,troche serka..I byłam na nabiałowych zakupach!!(kefirek yeah 8) ).I w dodatku jeszcze mamy tyle samo wzrostu i taką samą wagę!Różni nas tylko sytuacja z dietką...Wiesz,tak sobie myślę,ze moze gdyby nie moje mama,gdyby mnie nie zapisała do lekarza i gdyby mnie nie wysłała na leczenie moze też bym była na tym etapie?Bo mozę oni mi teraz wmówili tą chorobę,a moze jej wcale nie było???Nie wiem,ale zazdroszcze ci strasznie,że dałaś rade i będziesz miała niedługo wszystko za sobą..I ze nie przytyjesz......
-
boze,pol dnia mnie nie bylo,a tu tylle postow:) ale nic, przeczytalam wszystkie i juz odpisuje:))
najpierw verdonka: zgadzam sie z dziewczynkami,nie oszukuj,bo to sie wyda na pewno...nie wiem,czy jest mozliwe jakos wykryc obecnosc czy brak okresu przez lekarza,ale mysle,ze mama na pewno by sie zorientowala...jestem pewna,ze sprawdzalaby ,czy ubwa podpasek czy tam tamponow itp,pewnie nawet by ci sie pchala do lazienki,jak tam bedziesz...matki takie sa://takze lepiej chyba poczekac,bo klamstwo predzej czy pozniej wyjdzie...a sprawa powazna przeciez..:((
co do tableteczek: opakowanie kosztowalo dokladnie 10,52 wiec niewielki wydatek:) to sa takie malenkie tableteczki,bierze sie je 3 razy dziennie po 5 sztuk...ja biore juz od soboty..boze,oby zadzialaly....
mlodyaniolku,idzesz jak burza:)) tak dalej dziewczyno,dumna z ciebie jestem:):*
alessus,widze,ze na tym samym wozku jedziemy...ehh....no ale nic,miejmy nadzieje,ze nam to zleci rownie szybko,jak przybylo...chociaz u mnie sie nie zapowiada...:// tak mi silna wola i psychika siada,ze yhh...chwilami mam ochote rzucic to,powiedziec sobie"mam to w dupie" isc sie nazrec jak swinia,ale wiem,ze nie moge,bo mnie wyrzuty zabija...
ale i tak dzisiaj bylo nieplanowo:// mialo byc 1500,bylo 1800...:// wiecie,to jest hcoe jakies...jem powiedzmy loda z konfitura,a za piec minut mam ochote na chleb z pasztetem sojowym,cebula i ketchupem... taka ambiwalencja smakowa....straszne....:(( w ogole dzisiaj skonczylam limit juz o 15...a pozniej,jeszcze o 18,chociazj uz glodna nie bylam,to zezarlam 2 kanapki z pasztetem sojowym i tymi dodatkami wlasnie...niby nic,ale jakos sie tak czuje ...same wiecie... jap o prostu przestaje nad tym panowac,odliczam dni do konca wakacji,kiedy to wpadne w wir nauki i choc na chwile przestane miec te napady...
wczoraj znow mialam wyskok...tak samo jak ty,aagi...my to jednak podbne jestesmy;)) zezarlam 2500,dzisiaj 1800...ja piernicze,jak tak dalej pojdzie,jak bede zarla po te glupie 1800 nawet,to przeciez sie utucze jak swinia!!
agi..ja kocham obwarzanki krakowskie..w ogole dopiero teraz sie zorientowalam,ze ty z kraka...nawet nie wiesz,jak ci zazdroszcze...to jest miasto moich marzen i snow...nie ma takiego drugiego nieba,jak wlasnie niebo krakowskie.... :roll:
xenius,slonko moje,teraz do ciebie:)) dzisiaj sie wazylam na tej wadze u tej ciotki,co to sie zawsze waze,i pokazalo 48 kg...czyli 2,5 do przodu...:// w ogole ja nie wiem,ile serio waze,bo u tej icotki ,tej oc,to tak tuczyla,tez sie zwazylam i wazylam 54 kg...ale to raczej niemozliwe,no nie??
w ogole mam problem z toaleta...nie bylam juz 4 dzien!!!:// nie wiem,co z tym zrobic,brzuch mam wywalony,tzn na dole wieeelki,tam,gdzie jelita,a u gory normalniejszy troche...oblesnie sie czuje...:// zrobie sobie jutro kaszy gryczanej ,moze sie cos ruszy...
dziewczynki,nie bojcie sie nowych szkol....zreszta,alessie juz kiedys ladnie wylozylam,zeby sie nie bala:D:D bo sie wszystko ulozy na pewno:)):*:* a wszystkie smutki zawsze bedziecie mogly tu napisac,my pomozemy,w kazdym tazie ja na pewno:):*
tak sie boje...kazdy dzien jest jak walka po prostu...czuje sie jak studnia bez dna,moge zreci zrec i zrec i ciagle mi malo...
boje sie,ze jak nadal nie bede sie miescic w 1500,a np 1800 bede zarla,to serio bede miala giga jojo....jak to sie zachowa,ten moj glupi organizm?? boze,tak sie motam.... i jeszcze wagi nie mam,tak na czuja wszystko...:((((((
-
czesc dziewcznki :)
u mnie nawet bo 1100 kcal :)
ale to przez to ze sie ta waga nowa podlamalam :/ ale moze to i dobrze bo teraz kiedy chce mi sie jesc to wchodze na wage patrez i widze ze kurde cos za duzo tam jest i mi sie odechciewa jesc , tak wiec teraz tak bede robic bo innego sposobu nie ma , a poki co to burczy mi w brzucholu jak cholercia ;)
wiesz co kredkova mysle ze nawet jakbys jadla ten 1800 to bys nie przytyla , byleby nie wiecej i wszystko powinno byc naprawde ok , bo w s umie w stosunku do 2500 to 1800 to jets malutko wiec lepiej taka droga , teraz utrzymasz wage a schudniesz juz w skzole :)
alessa ja to tez jak szlam do nowej szkoly to sie balam zawsze jak niewiem co , ale i tak bylo tak ze od razu kogos poznawalam i wogole fajnie bylo , wiec nie ma sie co smutac bo pomysl tylko sobie tymi myslami sobie koncowke wakacji psujesz ;) i nie zakladaj ze to ty sama bedziesz siedziec , przeciez pewnie prawie nikt sie tam nie bedzie znal , najwyzej wybiorcze jednostki i tyle :)
no dobra ide juz w kimono bo dzis spalam tylko 4 godiznki
dobranoc :*
-
Verdonka
jak dlugo nie masz tego okresu?
To bardzo powazna sprawa, nie powinnas tego bagatelizowac. Ile masz lat? Wiesz, teraz jak jestes nastolatka, to brak okresu nie jest dla Ciebie moze tragedią, ale jak bedziesz kiedys chciala zajsc w ciaze, to moze sie okazac, ze masz zrujnowany organizm i nic tam nie pracuje prawidlowo. Powinnas jak najszybciej skonsultowac sie z ginekologiem. na pewno przepisze Ci luteine na wywolanie miesiaczki.
-
boze...co ja robie....
mamy godzine 11.26,a ja pozarlam juz 1800 kcal..tak dziewczynki,bite 1800... ja juz nie mam sily na to wszystko...wystarczy,ze wejde do kuchni i koniec...
nie wiem,co z tym dzisiejszym dniem zrobic...czy nie jesc juz nic do wieczora,czy jak...
najgorsze jest to,ze to nie jest glod,tylko zwykle lakomstwo..glod psychiczny...
jak tak dalej pojdzie,to nie wiem,co bedzie....
czuje,ze sie zalamuje...
:((((
-
Kredkova slonce nie zalamuj sie:*, ja postanowilam jesc jak bede glodna i nie przekraczac 2000kcal tylko w weekendy bede jadla 2400kcal wliczajac slodycze, nastolatki potrzebuja okolo 2500-2700kcal wiec nie martw sie. Wedlug mnie to powinnas jesc juz 2000kcal, nie przytyjesz a organizm sie uspokoi bo jak widzi ze znowu zaczynasz mniej jesc to odruchowo chce zrobic zapasy zeby potem miec z czego brac energie i dlatego masz te napady. Jedz okolo 4 posilkow dziennie tak zeby ci wyszlo 2000kcal i troche sie ruszaj (ja zaczynam cwiczyc od dzis znowu :D ) i bedzie dobrze. Dasz rade, wszystkie damy.
buziaki:*:*:*
-
Verdonka,rzeczywiscie mamy ze soba sporo wspolnego. Jednak z tym wzrostem to chyba ci sie pomylilo :wink: bo ja mam 159 a Ty chyba cos ponad 170?
Kredkova, ja mam juz za soba tysiaka,ale u mnie to tak zawsze. Rano pakuje w siebie mega ilosci(jem w odstepach co godzina :roll: ),potem moge nic nie jesc. Przychodzi czas 15:30- 17:00 i znow wrzucam w siebie mega ilosci,a potem juz nie wkladam do ust nic az do samej nocki. i nawet jak siedze do 3rano to nic w siebie juz nie wrzucam...u mnie jest po prostu tak jak u Ciebie, nie jem dlatego,ze jestem glodna. Jem dlatego,ze mam na cos ochote. :? Cale szczescie,ze narazie mnie to jakos specjalnie nie zgubilo... Ech,Kredkova,chyba nie ma co teraz sie glodzic,bo jest jeszcze wczesnie. Jedz dalej tylko postaraj sie juz nie rzucac na bardzo kaloryczne rzeczy i bedzie dobrze :)
-
kurcze...dzia,ze jestescie:*:*
zrobie tak,jak mowi alessa:od dzis 2000 i juz...nie mam sily znow schodzic,a te napady mnie mecza...dzisiaj pozostalo mi wiec 200 kcal,zapcham sie jablkami i juz...
wstretne jest to,ze ja mam apetyt,a nie glod...nie pamietam,kiedy ostatnio mialam normalny brzuch,chyba tuz po wstaniu z lozka,jak jeszcze nic nie mam w srodku...bo jak juz zaczne jesc,to sie zatrzymacn ie moge...
chociaz dzisiaj bedzie trudno...bo mam takie male swieto dzis,wiec bedzie rodzina i ciastka ,i ciasto,i w ogole...boze:((((((jak ja mam to zrobic?moze przespac czy jak??
pojde na rwoer moze troche...
jaka jest ta granica,przy ktorej sie tyje???:((
mimo wszystko boje sie,ze na tym 2000 jednak przytyje...:((