Wątek: Witam i zaczynam walkę

Więc czekamy na Twoje sprawozdanko!!!

Ale od wody napewno ci kg nie przybędzie,wrecz przeciwnie
pozdrawiam:***

zdaje sobię sprawę z tego że od wody mi kilogramów nie przybedzie. Wyliczając deltę i odchylenie średnie pomiarów muszę stwierdzić że już w tej chwili schudłem o 1 Kg conajmniej.

No to gratulacje! Czyż to nie jest motywujące, gdy się widzi jak waga spada w dół? No pewnie, że jest! A co do wody, to naprawdę nie masz sie co martwić, bo woda ma same korzyści i na pewno od niej sie nie tyje. Ja wypijam ok. 2,5 litra dziennie i czuje się ok i chudne a nie tyję...

Acha, jeszcze o hula hop. No, to kółko naprawde może Ci pomóc zgubić jak Ty to nazywasz beercepsa Na początku możesz mieć małe problemy, żeby je utrzymać (tzn. żeby kręcić dłużej nic kilka sekund), ale jak to sie mówi TRENING CZYNI MISTRZA Ja też miałam na początku problemy, a teraz moge kręcić jak długo tylko chcę (wczoraj kręciłam np. 50 minut bez przerwy).

Halo A Pan Vazel gdzie się podział

No dobra

Pierwszy tydzień z wami zakończony

Gabaryty:
Udo - 56 (spadek o 2 cm)
Biodro - 100 (spadek o 4 cm)
Pas 100 (spadek o 3 cm)
Klatka 112 (przyrost 2 cm)
Waga 99,5 (spadek o 2,5 Kg)

Generalnie poprawiła się sporo moja kondycja i głównie z tego jestem zadowolony dwa razy dziennie cwiczenia na skakance dały swoje. Co do diety to staram się jej mniejwięcej przestrzegać choć już nie liczę kalri to jednak nadal mało jem i zdrowo jem . co do rzeźby ciała to zauważyłem że mi się pięknie wyrzeźbiły łydki a przez wielkiego beercepsa zaczynają wyłaniać się prawdziwe mięśnia. Zaczynam się martwić o swoje nogi. Tracę w nich centymetry mimo to że jednak miałem je całkiem nieźle wyżeźbione. Jeżeli w przyszłym tygodniu to się nie zmieni zaczna żarzywać HMB jak narazie tylko L-Karnityna + Chrom. A i jeszcze jedno muszę dzisaj skoczyć do apteki kupić magnez i trochę witamin. Dzisaj w nocy miałem parszywego skurcza w lewej łydce teraz kuleje. No to tyle. Jak jakieś pytania to śmiało

vazel nieźle Ci idzie... oby tak dalej:D
a L-Karnitynma dziala?

jeżeli chodzi o L-Karnitynę to muszę przyznać że widać róznice, szczególnie przy cwiczeniach wytrzymałościowych. Trochę wolniej się człowiek męczy a przedewszystkim w mięśniach odkłada się znacznie więcej substancji odrzywczych tak więc więcej możemy się pomęczyć. Nie muwie tu o walce z zadyszką tylko o tym momęcie gdy już mięśnie zaczynają cię boleć. Normalnie to momęt w którym przestajesz już ćwiczyć. Dzięki L-Karnitynie znacznie puźniej on następuje. L karnityna powoduje przestawianie metabolizmu na konsumbcję tłuszczy co za tym idzie szybsze spalanie tkanki tłuszczowej. Tutaj uwaga dla osób które nie posiadają wystarczającej tkanki tłuszczowej w okolicach ćwiczonych mięśni. Jeżeli mięśień nie będzie miał wokuł siebie substancji odrzywczych zacznie spalać sam siebie. Czyli jeżeli powiedzmy tak jak ja mam świetnie wyżeźbione uda i łydki to jeżeli dalej będę ćwiczył z L-Karnityną powiedzmy bieganie to wtedy zamiast tracić na wadze z powodu utraty tkanki tłuszczowej będę tracił na wadze tracąc tkankę mięśniową.

Witam u Pana Vazela

Dzięki za tak wyczerpujące wiadomości na temat roli białka w organiźmie. Czyli mogę stwierdzić, że dwa jogurciki o łącznej wadze maksymalnie 500 gram za bardzo mi nie za szkodzą.

Wiesz, jeszcze tak wspomne coś o solarium. Jeżeli kiedys zauważyłeś, że Twoja skóra źle reaguje na promienie słoneczne tzn. była zaczerwieniona i bardzo to Cię swędziało, to nie kupuj tych kosmetyków, które Ci poleciłam (tzn. z serii Soleo) tylko idź do apteki lub do marketu i kup sobie jakies kremy z filtrami - faktor 15 będzie odpowiedni (bo te Soleo nie chronią przed filtrami UVA i UVB). Mówię Ci to, bo ja w zeszłym roku od słońca na dekoldzie i szyi miałam takie wielkie czerwone plamy (wyglądalo jak pokrzywka) i teraz jak zaczęłam się opalać w solarium to w miejscu, w którym nie posmarowałam się kremem z filtrem wyskoczyło mi coś podobnego (choć w mniejszym stopiu) i znów mnie to swędzi. Także nie popołnij mojego błędu, żebys nie zraził się od razu do solarium.