-
Zosiu,
melduję, ze zdjęcia widziałam i bardzo mi się podobają. Najbardziej to z Tobą. A pewnie w oryginalnym rozmiarze są jeszcze ładniejsze.
Oczywiście nie ukrywam, że chętnie bym chciała więcej.
Może ja sie niepotrzebnie przyznałąm,, ze je jednak w domu widzę :?
No nic przepadło :wink:
Mam nadzieje, ze weekend miło Ci się zaczął i potrwa taki do końca.
ps. Obiecuję maila weekendowego i jak tego nie dotrzymam to pogrzmij na mnie
-
Zosiu fotki fajne, ciekawe, a ja własnie cofnęłam się w Twoim pamiętniczku i wyszukałam specjalnie dla W. jaki macie aparacik.. zachwycamy się oboje nad nim własnie.. :wink: super...
no i Ty jaka szczuplutka! :) oczywiście W. zrobił wywiad kto Ty jestes :wink: i oboje Cię pozdrawiamy!
ps. waga dziwna ta Twoja...... olej ją, wazne, ze wyglądasz super, a ona jak chce niech się tak waha... Ty bądz nadal taka dzielna jak jestes (co dzień jestes dla mnie przykładem!).. bo efekty masz jak dla mnie rewelacyjne!!! buziaczki :)
-
W końcu sobota! Wyspałam się, za oknem pięknie, plany mam znów dość samotne i dobrze. Wczoraj po pracy był soczek z Przyjaciółą, potem pojechałam na naświetlanie kolana w kosmicznych zielonych okularach przeciwlaserowych :> A potem ćwiczenia. Niestety, co chwila ktoś dzwonił, coś chciał, film się zacinał, trzeba było płytę zmieniać i suma sumarum strasznie dużo przerw miałam. Ale szóstka była, siódmy dzień, a potem 40 minut na orbitreku - spalonych bodaj 380 kcal. Dziś wstałam zgodnie z planem i po kilku łykach wody rzuciłam się na glebę i zrobiłam kolejny dzień szóstki. Reszta ćwiczeń będzie popołudniu.
Teraz prysznic, śniadanko i po zakupy (w tym na leczo do słoików!). A potem to jeszcze nie wiem. Mężu wybył na sporą część dnia, więc mam czas dla siebie!
Jutro w planach ćwiczenia, spacer z mężem i Nikosiem, a potem z Nikosiem i Spacerownikiem, jak tydzień temu, tym razem Grochów. I chyba znów samotnie, bo Agata zlalazła sobie lepsze zajęcie. No nic.
Aha, waga moja pokazuje już 64,9. Jeśli do poniedziałku nie spadnie do poziomu tickerka to go likwiduję. Bo choć żadna w tym skoku moja wina, to i tak pasek kłamie. Ale mówię to bez złości. Jutro z rana też się pomierzę. No i niestety nadal mam problemy z tego, perystaltyką jelit, że tak powiem.
No i niestety, zasmakowałam w gorzkiej czekoladzie. Ale ona zdrowa jest i mało słodyczowa, prawda? :)
Olinko, no to zaraz dojdziemy. Mów mi zaraz skąd ty jesteś, czym się zajmujesz, gdzie jeździsz? A może jakieś zdjęcie? Ja po naszym kraju się szlajam sporo więc to nie wykluczone!
Tagottko, bo tak naprawdę to te zdjęcia wszystkie były na półautomatycznych programach robionych i aparat sam ostrość ustawiał. No i na dodatek większość była robiona o zmierzchu bądź po. Może dlatego. A efekt z ostrym jedynie jednym planem wyszedł chyba jakoś sam. Znaczy grzybki były robione na programie makro, ale to ze mną już zdecydowanie nie. Dziś mężu zabrał Nikosia, ale jutro na cały dzień ja go biorę! :)
Emilko, przykro mi, że taką masakrę miałaś. Mam ogromną nadzieję, że weekend już spokojny będzie!!
Pilates rzeczywiście pierwszy raz i ten od ciebie - z shape. Ale tylko chwilę i z przewijaniem bo sporo w nim na początku ćwiczeń na brzuch niemal identycznych do tych z szóstki więc nie chciałam się powtarzać :)
Cieszę się, że zdjęcia jednak widziałaś. W większej rozdzielczości nie będe wysyłać bo aparat ma duuuże możliwości i generalnie to po jednym na mail musiałabym wysyłać!
No i mam nadzieję, że gdzmieć nie będę. Ja też obiecuję maial, jeszcze dziś!
Kasiu, wagą staram się nie przejmować. Choć niestety, nie mogę jeszcze jak ty bo mojemu wyglądowi brakuje jeszcze wiele, nie to co tobie! I tak jesteś niesamowicie dzielna, że tak skutecznie się odchudziłaś mimo problemó z tarczycą. To gigantyczny sukces!
Anikasku, aparat już teraz polecam! A z ciekawości od razu podpytam, co W. powiedział po wysłuchaniu odpowiedzi na 'wywiad środowiskowy' ? :> Pozdrów go bardzo ode mnie!
Waga dzielnie, z dnia na dzień idzie do góry. Normalnie twarda z niej małpa!
Uciekam się pozbierać i w świat zanim mi całą tanią paprykę wykupią! :)
Miłego, spokojnego i relaksującego weekendu wam życzę!
-
Zosiu,
no i mam wurzuty sumienia z tą gorzką czekoladą. Trąbiłam, trąbiłąm i polubiłaś. Mam nadzieję, ze nie w wielkich ilościach. A j zreszto też wczoraj kupiłąm sobie kolejną :?
I tłumaczę sobei, ze lepsze to niż ciastka.
Pilates to w sumie same ćwiczenia na brzuch - takie mam wrażenie. Ja mimo,ż ećwiczę brzucha to i pilatesem go morduję, wychodząc z założenia, że brzuchowi nigdy za dużo. Ale przy Weiderze rozumiem, że Ty z nich rezygnujesz. Ja samego weidera nie daję rady.
ja też lecę po paprykę. Miłego leczowania :wink:
-
Zosiu, super wyszlas na zdjeciu.. I wlosy zapuszczasz? Ja tez. Juz mam takie, ze sobie mala kitke robie.. :wink:
A co z rtwoim kolanem? ja wlasnie tez juz u siebie napisalam, ze musze isc do lekarza, bo mnie od jakiegos czasu pobolewa, a czasem nawet puchnie.. Jakies 4 lata temu cos mi w tym kolanie strzelilo i teraz non stop mam jakies z nim problemy..
I co to za leczo, jeslui moge spytac?
Pozdrawiam i zycze udanego odpoczywania weekendowego....
-
Zosia....z ta perystaltyka jelit (ze sie tak wyraze :wink: ) to pewnie "zasluga" czekolady..... :? Zastanawiam sie czy nie warto by bylo jeden dzien zrobic sobie wysokokaloryczny....np 1500 - 1600. Wtedy powinno sie cos ruszyc (byle nie waga :? ).
Wlasciwie to nie chodzi tez o wysoka kalorycznosc, tylko ilosc - tak wiec rownie dobrze moze to byc cala gora warzyw. Ja ostatnio jak robilam ta zupe krem z warzyw, dosypalam sobie 3 lyzki otrebow i to wszystko zmiksowalam, otrebow wiec nie bylo czuc w smaku, a efekt byl jednak......jakby to powiedziec...piorunujacy :wink: :lol: :lol: Na mnie w kazdym razie dziala "najedzenie sie do syta".
Na wage nie patrz. Postanow w koncu, ze ja chowasz na 2 tygodnie!!!! :wink: :lol: :lol: Sama wiem po sobie, ze latwe to nie jest, ale moze skuteczne sie okaze 8)
Udanych zakupow...tez lece po papryke, bo wykupia jeszcze :lol: :lol: :lol: :lol:
-
Zosiu, już mam wszystko i ruszam z pracą. Wpadłąm na pomysł, ze zrobię leczo z dwóch różnych przepisów. Człowiek wie jak sobie pracy docać :roll:, ale przynajmniej nie będę mała czasu na myślenie o pracy.
Na mnie najedzenie nie działa :shock: , a wręcz odrotnie przy takich problemach. Ale warzywka a i owszem, a jeszzce bardziej ruch. Ale tobei jednego i drugiego nie brakuje. A próbowałaś może regulax?
Dobra, ja tu sie rozpisuję, a leczo ciągle w całości. Idę siekać
-
Ja tylko na moment. Zrobiłam wielkie zakupy, wszystkie składniki mam tylko... słoików zapomniałam kupić! A sił już zbyt wiele mi nie zostało, w okolicy sklepu, w którym mogłabym szybko kupić brak. No i zobaczę, może jeszcze zaraz pojadę kupić, a jak nie to jutro.
Udało mi się w końcu pożyczyć rower. Brat właśnie doprowadza go do porządku. No i niestety, pioruńsko ciężki i stary jest więc nie wiem czy gra warta świeczki. Ale spróbuję!
Póki co idę gotować makaron. Z pestem będzie bo nie chce mi się wydziwiać, a już głodni wszyscy jesteśmy. Póki co na koncie (jak zwykle w weekend) 355 kcal. A na kolację zaplanowałam jajecznicę na rydzach z wieloziarnistą ciemną bułeczką. O!
Emilko, nie miej, lepiej że gorzką niż zwykłą, prawda? :) Co do pilatesa to chyba masz rację :)
Hana, jakoś tak wyszło, że zapuszczam. Zobaczymy jak długo będzie mi się chciało :) Ale na zimę napewno cieplej będzie! Z kolanem piorun wie co. Każdy lekarz mówi co innego, a teraz mam zrobić serię 10 naświetlań laserem i mieć nadzieję, że pomoże. Ale to nie pourazowe jak u ciebie. Laser jednak działa leczniczo i przeciwzapalnie więc i u ciebie by się pewnie sprawdził!
Leczo zwykłe, cebula, papryka i pomidory, doprawione i do słoików. Znaczy, gdybym je miała :>
Tagottko, czekolady wcale nie jest tak dużo. Nie będę wnikać w szczegóły na wszelki wypadek, jednak to na bank nie ona, nie to działanie! A zjedzenie więcej u mnie działa jedynie na podniesienie wagi, nie na oczyszczanie niestety. Ostręby zaś jem codziennie po łyżce do śniadania. A od jakiegoś czasu jeszcze siemie lniane.
Emilko raz jeszcze. Tylko oznacz sobie później które leczo jest które! Żebyś wiedziała, które lepsze na przyszłość :) Regulax to takie do żucia kostki z figą i czymś jeszcze. Działają. Mam po nich natychmiastowy odruch wymiotny! ;/
Powodzenia!
Miłego dnia wam!!
-
Zosiu,
może i lepiej, że sobie leczo na 2 dni rozłożysz. Ja już padam i mam dosyć. A dopiero zabieram sie za drugą połowę. Jedno od drugiego łatwo rozróżnić, bo to drugie jest z liśiem laurowym. Więc niejako samo sie zaznacza :wink:
Gdzie planujesz rowerem się wybrać? Mam nadzieję, że w czasie jazdy kolano nie będzie Ci dokuczało.
Mam nadzieję, ze ta płyta co Ci się zacinała to nie ta ode mnie. Bo jeśli tak to wyślę Ci moją, mi się nie zacina. Wydaje mi sie, że ten pilates mnie wyciąga i w okolicach brzucha odchudza. tylko musze go prawie na czczo ćwiczyć, bo jesli nie to reaguję jak ty po regulaxie.
To o czym piszesz to własnie jest regulax. Szkoda, ze masz akurat taki odruch, bo on działa. Zreszt na każdego inaczaj. amm nadzieję,że w końcy znajdzesz coś co na Ciebie działa i będzie po problemie.
Z czekoladą zgadzam sie.
-
Emilko, absolutnie nie ta płyta! Zacinał mi się film do jeżdżenia na orbitreku oglądany. Twoja płyta działa cacy! :) Rowerem to sama nie wiem bo w życiu nie jeździłam tak po mieście i trochę się boję! Ale coś wymyślę :) A leczo mam nadzieję jednak dziś zrobić. Jutro mam aktywny dzień zaplanowany z dotlenianiem ;)