-
halo :)
i jak minął dzień? mam nadzieje ze nie byl taki zakręcony jak wczoraj ;)
no jako takie postępy są,może nie błyskawiczne,ale i tak dobre na to właśnie 'polskie' jedzenie,i fakt że jem to samo co wszyscy tylko w mniejszych ilościach. choć pewnie u mnei w domku byłoby mi łatwiej,z tego względu że moja mama lżej gotuje..ale jak się nie ma co się lubi,to się lubi co się ma ;)
hm..zrobiłaś mi smaka na loda :) ale na szczęscie nie mam nigdzie w okolicy sklepu, więc póki co taki zakup mi nie grozi ;)
i jak do tej pory zjedzone 550kcal..ale na kolacje w wydaniu mamy lubego trzeba mieć jakieś 500 w zapasie :| a później wieczorkiem druga seria rowerq,a co :D
miłego popołudnia i wieczoru :)
-
No cóż, mój dzień mija nadal. Bo siedzę nadal w pracy i pewnie jeszcze nie wyjdę jakiś czas. Ale to ostatni taki dzień, do końca tygodnia będzie nieco luźniej, a potem weekend. A na dodatek odkryłam, że zostało mi jeszcze urlopu tyle, że jeśli będzie pieniądz, to może uda nam się wyjechać na tydzień pod jakieś namioty. Na samą myśl robi się przyjemnie :)
Dziś niestety, kompletnie nie wiem czemu, strasznie chce mi się jeść. Czy to związane ze zbliżającym się okresem, czy stresem w pracy, nie wiem sama. Ale mam już zjedzone ponad 750 kcal i chce mi się jeszcze! A idziemy dziś do moich rodziców, prawdopodobnie będzie jakaś kolacja i nie wiem, czy dam radę się powstrzymać. A na dodatek, nie wiem czy będzie kiedy poćwiczyć. Bo jak z pracy wyjdę o 7, a o 8 mamy się zbierać do wyjścia... Od familii nie wyjdziemy przed 22:30, nie wygląda to zbyt różowo pod względem gimnastycznym.
Ale humor mam dobry, nie dałam się dziś.
-
Co się dzieje z tym forum? Pokazuje mi, że nie udało się dodać notki, a dodaje ją dwa razy. Na dodatek pokazuje np. tylko część strony albo bez przycisków. Grr, nie lubię! No ale cóż. Humoru mi to nie zepsuje!
-
Dziewczyny :!: :!: :!:
Imprezka jest :!: :!: :!:
Bierzemy ze sobą dobry humorek, szcoteczkę do zębów i wpadamy.... http://www.gifland.friko.pl/Gif/Strzalki/15.gif
http://www.gifland.friko.pl/Gif/Napisy/21.gif
pozdrawiam Hyde
-
Masz racje...nie daj sie...nic Ci nie moze zepsuc humoru :P :D Ammy miala podobne problemy do Twoich...to byl pewnie problem z serverkiem czy cus...
Ja z koleji bylam na basenie i sie zjaralam na swinke...gdzie nigdy i sie to nie zdarza bo karnacje mam ciemna...ale nic...mam nadzieje ze zbrazowieje...
MILEGO DNIA i pobutu u rodzicow :*:*:*:*:*
-
Witajcie dziewczyny w pierwszy normalny dzień pracy, po wyjeździe zarządu :)
Aby zachować chronologię. Wczoraj wyszłam jedynie godzinę po czasie, dojechałam do domu i w ramach odpoczynku zasiadłam z Mężczyzną do oglądania nagranego Przystanku Alaska z lemoniadą (zimna woda + lód + sok z połowy cytryny na szklankę) (On z cukrem jeszcze). Odzipnęłam, a już trzeba się było zwijać do rodziców. Było oczywiste, że nie poćwiczę, więc postanowiłam się tym nie przejmować. U rodziców było bardzo przyjemnie, gwarno i emocjonalnie. Zjadłam odrobinę ryżu z nieco większą odrobiną Imamu, niestety, potem były lody, które mnie zgubiły. Jeszcze nie podliczyłam ile wyszło, ale pewnie z 1200-1300 kcal. Zrobiłam to jednak świadomie, widać potrzebowałam czegoś takiego. Czułam się potem co prawda strasznie ciężka, ale i zadowolona, więc jest ok.
Dziś miałam się nie ważyć, uznałam jednak, że najwyżej nie wezmę wyniku pod uwagę. Waga powiedziała, że równe 73 co uważam za świetny wynik, zważywszy, że ostatnio pokazuje co chce. O. Humor mam dziś dobry, waga do jutra powinna spaść, dziś już ćwiczenia będą normalnie.
Zjadłam na śniadanie otręby z mlekiem i odrobiną frutiny, na obiad dwa cieniutkie naleśniki, na małej ilości tłuszczu robione, z małą ilością szpinaku i surówkę z selera. I mam kupione borówki :)
-
Wkra, naprawde świetnie Ci idzie.
I super, że masz dobry nastrój. Najwazniejszy jest optymizm i samozadowolenie. Ja tez dzisiaj tryskam energią. U nas prawdziwe upalne lato od kilku dni. Mimo, ze trzeba pracowac, to jednak ciesze sie, ze jest tak slonecznie i wakacyjnie :D
-
Zwyczaje dobrosąsiedzkie nie zawsze dobrze nam wychodzą. Nowa firma w naszym biurowcu, w ramach poznawania się z innymi 'obecnymi' przyniosła wielki kosz ze słodyczami. No i dałam się skusić. Wynik - trzy czekoladki i plaster świeżego ananasa. Nie jest najgorzej, ale ... no cóż. Na kolacje będzie zupka ala rosół, zjedzonych kalorii póki co nie więcej niż zwykle, najwyżej nie zjem jogurtu :)
-
Wkra! ale sie usmialam, ze wazylas tego ananasa na wadze do listow. mam nadzieje, ze nikt cie nie widzial!!! a te trzy czekoladki to jakos przezyjesz, byleby na tym pozostalo, bo naprawde juz dobrze ci idzie.
a ja...ja mam dzisiaj leniwca..nic mi sie nie chce...mam w szufladzie truskawki i co chwila wyciagam jedna i jem...szuflada...sie otwiera i zamyka, otwiera i zamyka :wink:
-
No ladnie ladnie...Ananas za duzo kalorii pewnie nie ma tak wiec mysle ze nie masz sie czym przejmowac :D
MADZIU a Ty to chyba bedziesz musiala szuflade naoliwic hihihihi
POZDRAWIAM :*