Dziękuję bardzo Gaygo :) Masz absolutną rację, ta szóstka z przodu, nowe butki i ubrania, dały pozytywnego kopa energetycznego. Choć z dietą to raczej mam problem 'jak dobić do tysiaka'. Nie byłoby problemu gdybym mogła jeść do 22. A, że staram się do 20 to mi czasu nie starcza na zjedzenie wszystkiego :)
Dziś np na śniadanie buła, na obiad sałatka, na podwieczorek jogurt, a w domu będzie jeszcze kalafior po bombajsku (dzięki Magdalenko za inspirację). Tyle że w tej chwili mam zjedzonych 550 kcal, a porcja kalafiora jak kiedyś wyliczyłam ma 200 kcal. Jedna to max co na raz w siebie wcisnę, więc muszę wykombinować coś jeszcze. Może zjem ten kalafior i ZIEMNIAKI z chlebem? :>