Meteork-odezwałam sie wreszcie na priv;) Sorki, ze to tyle trwało ale przyczyny były niezalezne ode mnie;)

Dieta idzie mi dobrze-poza dniem dzisiejszym kiedy to odczuwam skutki (chyba) wczorajszego batonika Cambridge zamiast zwykłej saszetki z jarzynową. Brakuje mi posiłków o stałej konsystencji, chętnie bym pochrupała (np. marchewke albo rzodkiewkę), pożuła, poprzełykała wieksze kawałki... a tu tylko przelatuje przeze mnie zupka lub napój. Oprócz tej dzisiejszej biegunki czuję się wyjatkowo dobrze i ta dieta nie jest dla mnie żadną mordęgą pełną wyrzeczeń. Czuję sie taka nierozepchana w srodku i jest mi lekko. Myslałam, ze bedzie gorzej.
A wracając do pytania ile zamierzamy byc na dC to juz odpowiadam-na scisłej pełne 3 tygodnie (zostały jeszcze 2), a pozniej przez 10 dni na 2 saszetkach i jednym posiłku "normalnym" i przez kolejne 10 dni na jednej saszetce i 2 posiłkach "normalnych". A pozniej to juz długo dieta 1000 kalorii-jakies 2 m-ce. Jak bede nadal chudła to przejdę na 1200 kalorii. Jak bedzie z waga ok to przy 1200 zostane chyba juz na zawsze;) Mam taki ambitny plan na dzien dzisiejszy a jak bedzie za pół roku... zobaczymy;)