U mnie strasznie. Zaprzepaszczam wysilek ostatnich tygodni. Ale MUSZE sie wziazc w garsc. Przez takie wybryki tylko marnuje czas, bez sensu zupelnie. Na 4 najblizsze dni plan taki;
rano; owsianka z rodzynkami i bananem
2 sniadanie; kromka razowca z twarogiem, salatka z pomidorow, papryka
a potem juz tylko owoce i warzywa
no i bieganie
A potem juz 1000kcal. Nie ma co sie cackac.