-
UFFF....Policzyłam wczorajsze kalorie...wyszło...aż wstyd się przyznać..:2600.Wstyd mi. Ale dziś wracam do 1000 i okolic . Na razie zjadłam ok 500. Zobaczymy jak dalej pójdzie. Dziś planuję zjeść 1000-1200, bo wiem ,ze mniej w domku będzie trudno
)
Ale jutro o 6 rano wracam do siebie do Krakowa...a tam nikt i nic mnie nie będzie kusić
) żeby tylko wytrzymać dzisiaj
Milagro ,a ja doskonale wiem ,jak trudno jest odmówić babci
od razu jest...pewnie ci nie smakuje ,a ja się kryguję :nie nie!!pyszne ,ale ja już tyle zjadłam itp , a potem trudno sie nie złamac. Ale ja sie nie dam!!i taaka będę chuda
)
ps. Mam jescze małe pytanko :jak to możliwe ,że jak zaczynałam to ważyłąm 71,8 (mam wagę elektroniczną) a teraz ważę 68-69? Czy to przez to ze na początku byłam przed okresem?bo wtedy te prawie 72 kg mnie zmroziło i zaskoczyło totalnie ,bo się spodziewałam właśnie jakichś 68. Teraz wracam do normy?czyli schudłam tylko przez to ,że się pozbyłam przedokresowego opuchnięcia?czyli nic nie schudłam? choć nie- ubytek to prawie 3- 3,5 kg to coś schudłam prawda??pomocy bo już się gubie!!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki