:cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Wersja do druku
:cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
oj, Noe! nie płacz, proszę cię!
ułoży się.
Co sie stalo :(
nie zgodziła się... :cry: :cry: :cry:
Biedactwo :*
Moze jeszcze zmieni zdanie.. :*
nie zmieni ;( ona jest uparta jak osioł - i na dodatek go nie lubi... :cry: :cry: :cry:
no nic...dietka dalej wzorowo...ale chyba szykować mi się będą 2 dni odstępstwa od niej :P na dni 14-15.10, bo jadę do cioci :D a ta mi się odchudzać nie pozwoli ;) no cóż, będę po prostu jeść mniej ;) jakoś to będzie
a co do Daniela - mama mu nie pozwoliła przyjechać, więc zadzwoniłam do cioci i ona mi pozwoliła przyjechać do siebie :D a co za tym idzie, chyba go zobaczę :D sasasasa...byleby tylko mama mnie puściła :/ ale coś się wymyśli ;)
pozdrawiam :)
no, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, no ale szkoda że się nie udało jej przekonać :(
za szybko się pochwaliłam z tym wyjazdem... :cry: :cry: :cry:
Noe:* nie smuc sie... :)
moze uda sie ejszcze cos zrobic? moze uda sie ejszcze namowic twoja mame?
poki co nie trac nadzieji:*
Dokladnie, nie trac jeszcze nadziei, moze nie wszystko jest jeszcze stracone. A jesli ciocia zadzwonilaby do Twojej mamy? Nie udaloby sie jej namowic?
raczej to mama przekabaciła ciocię...:( póki co, październik możemy już sobie podarowac...poczekam na rozwój wypadków i zobaczymy co będzie dalej...eh...
a dietka ok ;)
bedzie lepiej=*
napewno:)
lepiej pisz o wynikach twoich... moze jakies mierzenie, wazenie, co ty na to ? :wink:
No wlasnie, pochwal sie efektami, na pewno juz jakies widac tym bardziej, ze tak ladnie sie trzymasz.
hm, moja waga szwankuje ;) a zmierzę się kiedyś tam i Wam powiem :) ja sie czuje jakby sie nic nie ruszyło...:(
mam nadzieję ze twoja obsesją nie jest to zeby bransoletka stała się paskiem :wink:
Noe przecież skoro cały tydzień trzymasz dietę to musiało sie ruszyć!
no bransoletka moze nie...ale łańcuszek...?:D ;)
dzisiaj się mierzyłam, nic się nie ruszyło... :(
Niemożliwe! Cały tydzień na tysiaku?! Noe a może źle liczysz kalorie, albo za mało pijesz albo co?! Przecież to straszne!
dobrze liczę kcal...zresztą wychodzi mi nawet mniej niż 1000 - ok. 950...i piję...eh :(
no to nie mam pojęcia........ Co jest? :?: :?: :(
Noe, teraz nie wolno sie zalamywac, odpuszczac, rzucac sie na jedznie tylko czekac. Nie warto tracic calego tygodnia (cucdownych tysiakowych meczarni :lol: ) bo napewno waga i cm rusza w dol w najblizszym czasi.
Wiem ze wiesz to wszystko, ale musialam napisac :-)
Mam nadzieje ze sie nie poddasz
Trzymam kciuki:*:*:*
nie no, co Wy ;) nie zamierzam rezygnować - w końcu kiedyś musi się ruszyć!! Nie dam się tym razem - nie mogę! Chcę w końcu osiągnąć to o czym tak bardzo marzę całe życie... Będzie dobrze :D
No pewnie że bedzie !! :) Jestesmy z Toba !! :)
serduszko i buziaczek dla noe!!!!!!
Buzi, buzi :lol:
Ojojoj, ale mi tu zawialo przyjemnym optymizmem, naprawde Noe podziwiam i trzymam kciuki. ;)
hihi, dzięki Dziewczynki :) no więc dzisiaj dietka wzorowo :) tylko wagę kuchenną szlag trafił i muszę się obyć bez niej teraz :( ale dam radę ;) NIE DAM SIĘ!! :D
A pewno! Głupie kilogramy słyszycie?
NIE DAMY SIĘ!!!!!!!!
no więc zaczynam trzeci tydzień swojej dietki - póki co bez żadnej wpadki (i mam nadzieję, że takiej nie będzie :D) zważyłam się dzisiaj na tej mojej "lewej" wadze i mi pokazała 65 kg - ale że zawyża i to sporo(ok 4 kg ;) ), więc nie wiem ilę ważę - wiem tylko tyle, że jak się ważyłam pierwszego dnia to było coś koło 68 ;) no cóż...zważę się za jakieś 2-3 tygodnie w szkole i się dowiem co i jak :D
a teraz lecę do szkoły...mam 2 (albo 3 :?) sprawdziany... :| no cóż, uroki szkoły :D
Pozdrawiam :)
Czyli ważysz 61? Nie mów :wink: :lol: :lol:
o żesz - miało być zaniża :D przepraszam bardzo - ale to rano pisałam więc mam nadzieję, że mi wybaczycie :D ważę jakieś...68-9 teraz ;)
o weź Noe ja już uwierzyłam! :(
A zresztą to i tak schudłaś! Całkiem nieźle nawet! :lol:
Ostatnio zakupilam sobie nowa wage, ale wczesniej mialam tez taka bardzo niedokladna i w koncu nie wiedzialam ile naprawde waze. W koncu postawilam na niej 1 kg opakowanie cukru i wiedzialam juz o ile sie myli :wink:
no faktycznie szkola jest super urocza :)
w moim przypadku nie ulega to zadnych dyskusji :D:D:D
super ze u ciebie super :)
ja znow moze troche zaczerpie troche optymizmu twojego, moge :)?
buziaki:*
no mi szkola tez sie daje we znaki ;) buuu ;)
ja to wogóle o szkole nie mówię :cry:
Głupia buda, trza se odpuścić i się nie przejmować!
Rzeczywiscie, szkola to zupelnie nie jest nic fajnego. Dzisiaj sie w tym utwierdzilam w 100 %, mialam koszmarny dzien w tej glupiej budzie :?
Sfiksowałyśmy zupełnie, żeby rozmawiać o szkole!
Tyle pięknych rzeczy na tym świecie :wink:
a my o najgorszych......
noo...zgadzam się ;)
kolejny dzień za mną, wypracowanie napisane...
czuje się jakbym tyła a nie chudła...:(
ale chudniesz, i to najwazniejsze:*