Strona 261 z 606 PierwszyPierwszy ... 161 211 251 259 260 261 262 263 271 311 361 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 2,601 do 2,610 z 6055

Wątek: "z pamiętnika młodej zielarki..."

  1. #2601
    dzasmina jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-04-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    niekiepska jesteś

  2. #2602
    noemcia jest nieaktywny Sławny na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    10,707

    Domyślnie

    woooow....podziwiam, że chce Ci się to czytać, choć w sumie...pasjonująca lektura
    hahah...rozbawiłaś mnie z tą skakanką no czy ja wiem czy aż tak dużo teraz mam lenia i jakoś nie mogę się do niej zebrać limit na ten rok chyba się wyczerpał ale spróbuję dzisiaj w końcu :P

    no ale zanim się do tej skakanki zebrałam to mi opornie szło...w ogóle mi opornie całe odchudzanie szło...więc jak widzicie, nie ma co się załamywać porażkami - to nie przeszkadza w tym, by dojść do celu

    Pozdrawiam :*

  3. #2603
    dzasmina jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-04-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    Noe, ty i porażki???? Dobry żarcik

  4. #2604
    noemcia jest nieaktywny Sławny na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    10,707

    Domyślnie

    no miewałam takie...zaczęłam się odchudzać w kwietniu...schudłam do połowy maja 6-7 kg...zaczęłam się obżerać (tak, jedzeniem tego nazwać nie można było) i przytyłam z nawiązką...i jadłam i głodziłam się na przemian... i to była porażka... no cóż, nie da się być świętym

  5. #2605
    Guest

    Domyślnie

    Noe---> ale terasz jak się zebrałąś to tak porządnie i są efekty...
    może ta porażka była potrzebana żeby dojrzeć do diety??



    a ja chcę wam życzyć...

    tego żeby najlepszy dzień tego roku był najgorszym dniem roku przyszłego...

    dużo szczęścia kochane...

  6. #2606
    noemcia jest nieaktywny Sławny na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    10,707

    Domyślnie

    no cóż...może i potrzebne do tego odpowiedniego momentu chyba rzeczywiście trzeba wyczekać ja Wam życze, żebyście też dojrzały do takiej chwili

    a sobie życzę owocnej walki o utrzymanie tego efektu, bo coś mi się zdaje, że teraz to się dopiero zaczną schody... ale nie dam się

  7. #2607
    KaRo0oLiNa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    21-10-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    To ja chyba tez zaczelam w odpowiednim momencie Albo az tak sie psychicznie zaparlam

  8. #2608
    Grzibcio jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-06-2005
    Posty
    6

    Domyślnie

    Ano dla mnie by się odchudzać zawsze trza mocnych wrażeń. W tym roku to było najpierw po maturze, kiedy zbliżało się lato i spływ wodniacki (2tygodnie w kostiumie kąpielowym ) a potem był początek roku akademickiego i wizja mieszkania z cudzymi dziewczynami, które zawsze mogły być chudsze i atrakcyjniejsze odemnie (i oczywiście, która kobita, by chciała czuć się gorzej od innych ). A że teraz początek sesji i w kontakcie będę z resztą dopiero tego 18 na egzaminie, więc niebardzo mnie ciągło przez święta do diety

  9. #2609
    Awatar Alessaaa
    Alessaaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-02-2005
    Posty
    414

    Domyślnie

    schudnac to polowa sukcesu a druga to utrzymac wage i nie zeswirowac oczywiscie i sobie i wszystkim innym dziewczynom zycze aby nam sie dualo utrzymac wage i nie zeswirowac.


    buziaki:*

  10. #2610
    noemcia jest nieaktywny Sławny na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    10,707

    Domyślnie

    Alessa, masz racje...zresztą schudnięcie zajęło mi 3 miesiące...a utrzymywanie potrwa całe życie... eh...

    a dzisiaj chciałam się rzucić na placki ziemniaczane...zaczęłam sobie wmawiać, że ostatni dzien roku itd... ale się nie dałam :P

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •