-
Historia to tak czysty przedmiot że nie wiem jak można jej nie kochać! Przecież jedno wydarzenie bezpośrednio wynika z 2go! Mam jeden problem na historii ( bo przerabiam materiał sama w domku )- kiedy sie nudze na lekcjach zaczynam układać własne wersje wydarzen... Coś w stylu co by było gdyby wojska króla A. udarzyły w obóz króla B. rok później lub co by było gdyby król S. oddał władzę bratankowi G. a nie F. itp. Czasami nawet nie wiem o czym mówi kobieta bo albo przysypiam ( dosłownie) albo bawię sie w Przeznaczenie . Reasumujac- historia to najpiekniejszy przedmiot na ziemi!
Buziaczki dziewczynki :*
-
a ja rozumiem... tylko tak to jest, że zaczynam kapowac na serio, już po sprawdzianie z danego działu :P
-
fiza mysle ze to wsyztsko zalezy jakiego sie ma profesora od tego przedmiotu ...
ja lubie polski i chemie ... moze dlatego ze mam sympatycznych profesorow ?
-
polski - fuj! mam taka durną babe, tylko się na nas wydziera...
chemia, a i owszem, chociasz na semestr mam 3
biologii nie trawię... historię jeszcze jeszcze...
-
No.... Chemia też może być. Przedmiot ciekawy, choć trudny.
-
ja tam wszystko lubie ale dobrze ktoś zauważył - wszystko zależy od nauczyciela
-
Coś już o fizyce pisałam. Nasz psor to z lekka fanatyk, ale fajny i mam u niego 4 u jego żony natomiast mam 5 ( z polskiego) - jestem z tej piątki tak dumna że hej bo u nas na polskim to strasznie trudno 4 dostać. trzeba się orientować we wszystkim. Zresztą na klasówkach piszemy matury - one są przecież trudne. Najbardziej lubię angielski ale nie w szkole bo babka co mnie uczy do niczego się nie nadaje. Zdaję certyfikat niedługo. A 3+ z fizyki... Poprawiaj jak Ci się to przyda do czegoś. Ja nie poprawiam niczego co nie jest korbą. Jak korba - owszem, jak wyżej - nie. Nigdy nie zdaję na lepszą ocenę. Głupio mi, bo wiem że ktoś ma mocne 5 np. a ja 4 i troszkę i ja mam być tak samo liczona jak ten z 5?? Zresztą ty Noe jesteś dobra w nauce i zasługujesz na same 5 ale jak u nas panny błagają o wyższą ocenę - no to sorry - brzydzę się tym, nie umieją a chcą nie wiadomo czego
-
ja musze wziasc sie do galopu .... bo sobie ostatnio bardzo odpuscilam z nauka oO wiem ze mnie stac na wiecej , ale len .....
-
Ja też odpuściłam, bo nie muszę. W końcu czuje się wypoczęta. Dzisiaj o 11 wstałam. Spałam też 11 godzin
Ojj, ja też jestem cholernie z tej 5 z Polaka dumna, bo to był na półrocze mój największy cel. Ale fajnie, bo na śródsemestr miałam 4. A wogóle u nas mamy 4 semestry. No wiecie, że niby nauka bez przerwy ma być. Bez sensu. Przynajmniej dla nas uczniów.
A Sunsetko. FCE zdajesz z angielskiego?? Ja chyba się jeszcze nie zdecyduję, choć wiem, że już dawno mogłabym iść. Może za 2 lata pójdę, żeby mieć pewność, że zdam. W końcu 5 dych za taki exam to coś. Hehe, no i boje się. 10 minut rozmowy z lektorem. I o czym niby miałabym z nim gadać. Nie nie, jeszcze z rok, 2 w szkole językowej conajmniej.
-
Nie zdaję FCE. Zdaję CAE. Rozmowy się nie bój, będziesz miała co robić, jak zada pytanie to gadaj jak najwięcej , wtrąć parę wypasionych zwrotów i tyle. Niestety ubolewam nad tymi zwrotami typu I'm inclined to believe that... speaking to najbardziej sztuczna część egzaminu, jakieś obrazki itd heheheh.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki