Wątek: "z pamiętnika młodej zielarki..."

3,5 miesiąca to kuuuupa czasu uda się uda Bo komu ma się udać jak nie Nam???

booziaczki :*:*:*:* 3maj się

tyle, że mi sie jakoś tak nic nie rusza...w wymiarach... nawet pół cm nie ubyło... boję się, że zanim to się ruszy, to będzie za późno, żeby dojść do tych 55 kg do urodzin...

Ahhhhh tam życie jest piękne i nie wolno być pesymistycznie nastawionym do życia! Skarbie, uda się :*

no cóż...musi się udać

a ja właśnie wróciłam sobie z kina byłam z przyjaciółką na "Królestwie niebieskim"...i strasznie zmarzłam

Noemcia, uda sie nam ,wlasnie nam sie uda, po to tutaj wzystkie jesteśmy, zeby sie udalo, zeby moc w razie czego doradzic, wesprzec, czasami nakrzyczec, i to pomaga, bo ja to sama stwierdzam z autopsji.Odchudzanie samemu jest o wiele bardziej trudne, a tu nie jestes sama, i popatrz ile dziewczyn Cie wspiera, wspanialych dziewczyn, ktorze tak jak Ty pragna schudnac i wszystkim im sie uda, oczywiscie włączam w to siebie, bo ja tez mam nadzieję, że się uda. Uszy do góry, pozdrawiam!

właśnie sie okazało, że moja waga zaniża... mam 70-1 kg...!!

jak to ? po czym poznalas ze zaniza ???

bratu sie nie zgadzała... zresztą...zgadzałoby się, bo jak kiedyś mi pokazała w domu 64, w szkole wyszło 67...

Dobra , nawet jeśli waga oszukuje , no to chyba jednak nie oszukiwała z tymi zrzuconymi kilogramami !!! Zobaczysz dojdziesz , troszke wolniej , do wymarzonej wagi !!! nie przejmuj sie tym, przeciez to nie twoja wina :*:*:*:* A napewno zrzucisz te kilogramki napewno !! Tylko sie nie zalamuj i nie przejmuj !!!!!!!! Wiesz pomysl sobie ze moglobyc gorzej i ze waga by bardziej oszukiwala 3maj sie:*:*

jakoś mnie to nie pociesza... a może nic nie zeszło? przecież w wymiarach nic sie nie ruszyło...