-
Ento
witamy cię bardzo serdecznie, jak sama czytałaś nie jesteśmy wcale kryształowymi wzorami "odchudzaczek", bywa różnie ale nie wolno się poddawać :!:
Do każdego sukcesu droga bywa trudna, cała tajemnica tkwi w tym żeby nią iść wciąż do przodu.
Bądź z nami postaramy się pociągnąć cię za sobą. tylko nie znikaj :evil: , pisz, czytaj, to naprawdę pomaga przetrwać najgłębszy kryzys.
Najważniejsze, że jednak chcesz powalczyć. :!: :D
No to do dzieła :D
-
Dziękuję za słowa otuchy :D Faktem jest to, że do tej pory jak sobie pofolgowałam jednego dnia - to cała "dietka" brała w łeb... :evil: Teraz postaram się iść dalej mimo wszystko.
Muszę się jednak przyznać do kilku paluszków wczoraj... :oops: To jest jedna z rzeczy, za którymi przepadam i nie mogłam się oprzeć... Ale postanowiłam sobie, że od dzisiaj koniec z tym wszystkim - nieważne jak bardzo będzie mnie kusić. Zobaczymy za tydzień czy wytrwam :D Trzymajcie za mnie kciuki!
Poza tym jestem z siebie zadowolona bo zjadłam ok 980 Kcal.
Jest mi tym ciężej, że mój narzeczony uwielbia słodycze i rzeczy kaloryczne i potrafi je pochłaniać w dużych ilościach na moich oczach, co wcale nie pomaga. Jemu jest wszystko jedno, nie ma zamiaru się poświęcać dla mojego odchudzania - sam jest raczej chudy i może jeść ile i co tylko chce... :evil: Takiemu to dobrze... :wink:
No, ale przestaję narzekać - może nie będzie źle. Wczoraj też ćwiczyłam... :lol:
Pozdrawiam
-
Szane - masz 100% racji z tymi ciuszkami. Cały dzień chodze dzisiaj jak paw, bo załozyłam spódnicę z zeszłęgo roku i wisi! Po prostu wisi! Juz wróciłam na słuszna drogę - od poniedziałku co rano jeżdże na rowerze, dieta też w porządku.
Cieszę sie bardzo, ze Twoje plecki się leczą - juz niedługo będziesz mogła ćwiczyc,spacerować do upadłego, biegać, pływać... Trzymam kciuki za Twój kręgosłupik, zeby się jak najszybciej naprawił!
Ento - witaj znowu! Dobrze, ze jestes spowrotem. Nie przesadzaj z ograniczeniami, bo jak sobie wszystkiego odmówisz, to w sytuacji kryzysowej nie wytrzymasz i...
Kilka paluszków to nie zbrodnia pod warunkiem, ze jest to jedyny "wyskok" w ciagu dnia. Dobrze, ze zaczęłaś cwiczyc - to jest chyba jedyna gwarancja, ze waga pozostanie w miejscu, a przy odpowiedniej diecie - spadnie. To sie wydaje takie proste - zeby schudnąć trzeba mniej (mądrzej) jesć i więcej ćwiczyc. Tylko dlaczego to jest takie trudne?!
Jak wspomniała Szane - wszystkie mamy wpadki jedzeniowe (tak jak ja w niedziele). Tylko że jednorazowa wpadka nie może spowodowac, ze sobie odpuscisz dietę i cwiczenia. Pisz na naszym forum co u Ciebie, wsparcie jest bardzo ważne. Ja sobie nie wyobrażam funkcjonowania bez naszego forum, bo to że są dziewczyny, które rozumieja mój problem i zawsze mogę sie"wypisać" daje mi takiego kopa, ze hoho!
Pozdrawiam bardzo!
-
Bardzo , bardzo przepraszam, tak mi dni schodziły,że wieczorami już nie bardzo mogłam pisać.
Zaczęłam wstępną rechabilitację, narazie na podwieszce, żeby mięśnie nie zanikały. Wożą mnie na tą rechabilitację prawie 50km, ćwiczenia trwają z przerwą 1,5 godziny a potem godzinami czekam na transport do domu.
Właściwie po całych dniach nie ma mnie w domu, cały plan dnia runął w gruzy.
Muszę jakoś się do tego przystosować , bo będzie tak jeszcze przez około 2 tygodnie.
Camille mam nadzieję, że tydzień minął ci zgodnie z planami i jesteś zadowolona.
cieplutkie pozdrowionka :D
-
CZeść, Szane! I Nanti - powracajaca dzisiaj! :lol:
NIe za wiele pisałm w tym tygodniu, bo coś dziwnego działo sie albo z moim internetem albo z ta stroną , bo sie otwierała bardzo, bardzo długo...
Szane - dobrze, ze już masz rehalibilitację, na pewno to dużo daje, a poza tym znak, ze juz Twój kręgosłup jest na tyle zdrowy,zebyś mogła ćwiczyc.
Moja dieta, jak zwykle w weekend została, leciutko naruszona,ale tylko w wyniku braku opanowania się nad parującą michą bobu. Uwielbiamy z mężem bób i jak tylko sie zacznie sezony na bób, wcinamy go do wszystkiego. Albo sam. Zamiast popcornu do filmu. :lol:
Miłej niedzielki!
-
Hejka Camille witaj w klubie pożeraczy bobu :!: :!: :!:
Ja też go uwielbiam, i teraz głównie nim się żywię. Jest taki młodziutki, że nie trzeba długo gotować , no i jest pyyyyysznyyyyy :!: :!: :!:
Nie ma zbyt dużo kalorii , tylko na ilość trzeba uważać, ale to już szczegół :twisted:
Miłej niedzieli :D
Nanti witaj :D
opowiedz jak było.
-
Szane,Nanti!
DZień upłynął pod hasłem BÓB!!! Zamiast obiadu,pycha! No i był dluuuugi spacer po plach mokotowskich.
Miłego tygodnia i pozdrowionka!
-
Miłego i ruchliwego tygodnia :!:
Postarajmy się żeby ubyło nas po kilogramku, teoretycznie wszak to możliwe, pomóżmy trochę teorii
NIECH SIĘ UDA :!: :!: :!:
-
Cześć dziewczynki, stare czasy powróciły, stare dobre kiedy to brzucha ubywało. Dajecie wiarę więc będe z Wami napewno do 8 października. Witam SZANE, CAMILLE, NANTI i IZULAA, która się znów schowała. Mam nadzieje, że u WAS leci życie zdrowo, ja sie troche zagubiłam, ale przysięgam ,że nie utyłam. W poprzedniej walce zrzuciłam 7 kg teraz zamierzam tyle zrzucic tylko, że w 34 dni, bo ide na WESELE do kuzynki. Każda z Was rozumie, to jak drugie i własne , trzeba czuc choć w sercu, że jest sie druga panna młodą, no i muszę szybciutko i niezdrowo schudnąć, a potem znów będe się starała jeść MAŁO CZĘSTO I CHUDO, a póki co to na plaże sie nie wychylam bo i pogoda nie służy plażowiczom, za to grubaskom bardzo ( dalej nie lubię się pokazywać zza kurtki), a jak tam Wasze plany na wakacje? Jakieś domki na wsi? cos mi tam mignęło, jak przeglądałam.
BARDZO POZDRAWIAM I PODZIWIAM ZA WYTRWAŁOŚĆ
-
NANTI
WITAJ CAMILLE JAK WIDZĘ MIAŁAŚ Z KIM POGADAĆ, STARA WIARA WRACA. NIE WIEM CZY CI MÓWIĆ.... NO CÓŻ "CHWILA PRAWDY" BYŁA OKRUTNA PRZYBRAŁAM 1 KG :oops: BYŁO CUDOWNIE JAK ZWYKLE, BIEGAŁAM DO KUREK I KACZUSZEK, KARMIŁAM JE, POIŁAM, ALE JAK WIDZISZ O SOBIE TEŻ NIE ZAPOMINAŁAM. ZRESZTĄ TRUDNO UTRZYMAĆ LINIĘ U MAMUSI. TYLE DOBREGO JEDZONKA, TRUSKAWECZKI Z KRZACZKA, WISIENKI Z GAŁĄZKI, PORZECZKI I MALINKI ROZEPCHAŁY MI TEN WSTRĘTNY ŻOŁĄDAS. OBIECUJĘ JEDNAK SZYBKO WRÓCIĆ DO WAGI I DALEJ JĄ "NISZCZYĆ". CHYBA WIESZ, ŻE POTRAFIĘ.
APROPO BOBU, TO TEŻ GO UWIELBIAM, NAROBIŁYŚCIE MI TAKIEGO SMAKA, ŻE CHYBA PÓJDE NA RYNECZEK PO ZAOPATRZENIE.
TYDZIEŃ MINĄŁ MI JAK Z BICZA TRZASŁ, TERAZ JESTEM W DOMKU I POMAŁU WRACAM NA ZIEMIĘ.
FAJNIE, ŻE JEST NAS WIĘCEJ. SZANE PISZESZ O REHABILITACJI, JAK POSTĘPY :?:
NA TERAZ TO TYLE, ODEZWĘ SIĘ WIECZORKIEM. PA! PA!
-
Witaj Nanti
Ten kg. szybko ci zniknie, witaj w klubie bobożerców :D , aleśmy się dobrały :wink:
Moja rehabilitacja, to narazie ćwiczenia na twz. podwiszce, zupełnie bez żadnego wysiłku z mojej strony, ustrojstwo naciąga mnie, macha moimi kończynami i to wszystko.
Chyba jednak coś daje, bo zaczyna mnie "nosić" coraz bardziej doskwiera mi unieruchomienie. Po nocach śni mi się że fikam jak cyrkówka :D
Bólu już nie czuję i chyba dlatego tracę cierpliwość.
Pa do poklikania :D
-
cześć, Dziewczynki! cześć, pochłaniaczki BOBU!
Nanti - ale fajnie, ze już wróciłaś! Pewnie Tobie nie jest aż tak cudownie wracać z wyjazdu, ale my na pewno na tym, że już jesteś, skorzystamy! Jak juz pisała Szane - kilogram zleci, nawet nie zauważysz! Wiem, zę jesteś dzielna i na pewno Ci sie uda zrzucic nie tylko ten jeden kilogram :)
Szane - bądź cierpliwa, juz niedługo pójdziesz pobiegać, albo na rower... Trzymam kciuki za Twój kręgosłup, żeby sie "nawrócił".
Asiora - witamy ponownie! Wesele jest dobrą motywacją, ja we wrzesniu będę świadkowała na ślubie mojej siostry i juz szykuję mega-plan odchudzania :lol:
W każdym razie póki co co rano jeżdże na rowerze i 2 razy w tygodniu na basen. Ale niestety zdarza mi sie ostatnio podjadac - zwłaszcza nasz ulubiony bób, po którym czuje się jakbym ważyła tonę.
Buziaki!
-
NANTI
CAMILLEPISZESZ ŻE PO BOBIE MASZ WRAŻENIE JKBYŚ WAŻYŁA TONĘ, A JA TU SIEDZĘ I ZASTANAWIAM SIĘ CO JA TAKIEGO POCHŁONĘŁAM , ŻE JESTEM TAK NAPCHANA I OCIĘŻAŁA. NO WŁASNIE TO WINA BOBU, CZEREŚNI, TRUSKAWEK I WISIENEK, BO WŁAŚNIE TO DZISIAJ POCHŁONĘŁAM. TAK, ŻE KIEDY SIADŁAM DO DZIENNIKA KALORII ZDAŁAM SOBIE SPRAWĘ, ŻE "LEKKO" PRZEGIĘŁAM. PEWNIE W NOCY BĘDĘ JĘCZEĆ. NO ALE CÓŻ :lol: TRZEBA POCIERPIEĆ ZA ŁAKOMSTWO.
SZANE CIESZĘ SIĘ ŻE WSZYSTKO IDZIE KU DOBREMU. RAZEM Z TOBĄ BĘDĘ CZEKAĆ AŻ WRESZCIE NAPISZESZ O SWOICH WYCZYNACH SPORTOWYCH. WIERZĘ, ŻE POHASASZ I TO JESZCZE TEGO LATA. A JAK TRZYMASZ SIĘ Z DIETKĄ?
-
Camille no to ładnie ładnie, ja się rozochociłam na ten bób bo taki dobry i niekaloryczny, kupiłam kilogramik na obiadek (sama go zjem bo mąż nie lubi) a teraz sie dowiaduje, że będe ciężka :roll: No ale zjem. I będe spała jak suseł bo będzie mi miło-ciężko na żołądku.
Prawda to, że 6000 kcal to 1 kg? Bo ostatni licze sobie to co spalę juz po odjeciu jedzenia i w dwa dni 3000 kcal, czyli pół kilo. Czy mozna tak liczyć? Acha, niech Wam do głowy nie przyjdzie że nic nie jem ( wczoraj szklanka maślanki, 1 kromka z pomidorem i 2 serki homo, a dziś ten bób zamierzam , szklanka maślany ogór kiszony i kromka z szynką) ćwicze na moim orbitreku 3-4 godzinku dziennie, skakanke mam nawet to tez brykam na niej. I jeszcze jedno pytanko, bo jak się juz poodchudzałam przez te 3 miesiące to potem juz mi sie tak basrdzo nie chciało ( jadłam ok 1500 kcal dziennie) nie schudłam nie przytyłam, ale może teraz bedzie mi szybciej wszystko spadało bo jestem zaprawiona w boju, Taaaak? :oops:
-
Cześć dziewczynki
muszę się pochwalić bo mnie rozsadza radość i nawet grypka, która mnie niecnie dopadła nie jest w stanie popsuć mi anielskiego humoru :!:
Pokonałam, zostawiłam za sobą osiemdziesiątki :!: , weszłam uroczyście w siedemdziesiątki :D , waga 79.00, calutkie, milutkie i się trzyma.
Życzę wam przeżywania takiego błogostanu po kolejnych sukcesach, jak najczęściej.
Warto się pomęczyć dla takich chwil :!:
Pożeraczki bobu :!: , bób zapycha i to właśnie jest jego ogromną zaletą. Daje uczucie sytości i pełniutkiego brzuszka a w porównaniu z innymi produktami ma znacznie mniej kalorii.
Asiorka żeby spalić 1 kg tłuszczu trzeba wydatkować 7000 kalorii. Tak mówi teoria. Ale jak to zwykle z teoriami bywa nie dla każdego jest to prawdą. Ja potrzebuję spalić około 9200 by uzyskać spadek 1 kg. (wyliczył mi lekarz a obserwacja własnych zmagań to potwierdza)
Lepiej tak nie liczyć bo z liczenia wyjdzie ci że powinno ubyć cię kilo a waga powie figa.
Po co wpędzać się w kompleksy :twisted: :!:
A swoją drogą mnie też wydaje się , że jesz zbyt mało. To prowokuje napady obżarstwa.
Lepiej jest jeść więcej i chudnąć powoli ale systematycznie.
Pozdrawiam cieplutko, posyłam wam trochę ciepełka w to mroźne lato, napewno wam się przyda.
Duża buźka :D
-
Szane - gratulacjonki ogromne!!!!
Masz rację w kwestii bobu - jest niskokaloryczny w porównaniu do innych produktów i duzamicha bobu to w zasadzie obiad z głowy! A bilans kaloryczny pozostaje w normie.
Asiora - 3-4 godziny na orbitreku dziennie? i jeszcze skakanka ? Imponujace! ALe nie przeginaj, bo za niedługo Ci sie wszystkiego odechce - i odchudzania i cwiczeń. Spokojnie! Sama piszesz, że po pewnym czasie tracisz zapał. Te 1500 kcal po diecie to w zasadzie optymalna ilość kalorii do utrzymania wagi. Masz racje, ze jak sie ćwiczy to przyspiesza sie przemiana materii i szybciej się gubi kilogramy. ALe z kolei jak się za mało je to przemiana materii spowalnia . Dlatego, tak jak pisała Szane - lepiej jeść wiecej, żeby sie metabolizm nie rozleniwił. Zauwazyłam, ze od czasu jak zaczęłam jeść regularnie (mało a często), mimo, ze jem na pewno wiecej niz 1000 kcal w ciągu dnia (cos tak ok. 1200, dokładnie nie liczę), przemiana materii jest lepsza i na wadze tez sie robi mniej.
Nanti - niestety, owocki są sezonowe i trzeba je jeść na "zapas", bo potem trzeba czekać znów cały rok. Jeżeli tylko to jesz przez cały dzień, to chyba nie ma problemu z nadmiarem kalorii... :wink:
Buziaki, miłego dnia!
-
Dzięki za porady,trochę zmienie jadłospis, musze się tylko znowu pozbyc nawyku jedzenia Chleba ( bo tylko nim sie najadam najlepiej) , A w czasie nauki ( bo ucze się po kilka godzin dziennie angielskich słówek) traci sie kalorie? Pozdrawiam Was, Chudnijcie powoli ale stale i cieszcie sie każdym straconym kilogramem, bo fajnie czytać o sukcesach ma sie wtedy pewność że skutki diet nastąpią, i Zakaz chorowania bo wtedy sie siedzi w domku, a w domku się je, a ćwiczyć się nie ma ochoty.
Papa
-
NANTI
SZANE MASZ SŁUSZNOŚĆ TRWAŁE REZULTATY SĄ TYLKO WTEDY KIEDY CHUDNIE SIĘ WOLNO I BEZ GŁODÓWKI, BO PRĘDZEJ CZY PÓŹNIEJ DOPADNIE NAS "WILCZY APETYT". CZY DOBRZE ZROZUMIAŁAM DOPADŁA CIĘ GRYPKA :cry: :?: TO OKRUTNE :evil: :!:
ALE GRATULUJĘ PRZESKOKU WAGI, PRAWDA ŻE TO CUDOWNE UCZUCIE :?: TAK TRZYMAJ :!: :!: :!:
CAMILLE MASZ RACJĘ OWOCE SĄ TAK KRÓTKO, ŻE NALEŻY JE POCHŁANIAĆ BEZ OGRANICZEŃ. TYLE TYLKO, ŻE MÓJ ŻOŁĄDEK TEGO NIE WYTRZYMUJE. WIESZ JEDNAK TE OGROMNE ILOŚCI BOBU I OWOCÓW, KTÓRE DAŁY WRAŻENIE OCIĘŻAŁOŚCI NIEŹLE WPŁYNĘŁY NA MOJĄ WAGĘ. MOGĘ POCHWALIĆ SIĘ 59 KG :lol: ZABLOKOWAŁY POŻERANIE INNYCH POTRAW. DZISIAJ BYŁO TYLKO 0,5 KG CZERESIENEK.
ASIORA MASZ SŁUSZNOŚĆ, WOLNO A SKUTECZNIE TRAĆMY WAGĘ. TO WŁAŚNIE ROBIMY Z CAMILLE TRWAJĄC NA POSTERUNKU I WYMIENIAJĄC SIĘ DOŚWIADCZENIAMI. PRZYPOMNIJ ILE TY ZAMIERZASZ ZRZUCIĆ I JAKI CZAS SOBIE ZAŁOŻYŁAŚ.
CZEŚĆ ODCHUDZACZKI :!: DO JUTRA :P MARUDZIŁA NANTI :wink:
-
Nanti - brawo!
U mnie na razie bez zmian, ale zauwazyłam, ze mi sie uda utwardzaja od jeżdżenia na rowerze. Co rano jeżdżę 40 minut przed sniadaniem. I juz tak drugi tydzień. Wiec pomału zaczynam odczuwać , ze mieśnie jednak trochę pracują. Zaczynam się obawiac, ze jak mi sie tłuszcz zamieni w mięśnie (marzenie ściętej głowy :lol: ), to nie będę tracic na wadze. Ale wiem, wiem - tłuszcz jest lżejszy i zdecydowanie lepiej mieć umięśnione (bez przesady) nogi niż trzęsące się galarety.
Nanti - tez uwielbam owocki - dzisiaj na liczniku 0,7 kg czereśni.
Asiorka - bądź dzielna!
Nanti, Asiorka, Szane- pozdrowionka!
Śpijcie dobrze!
-
Staram się być dzielna, chociaż najgorzej na wieczór, wtedy mnie dopada głód, zobaczymy czy dziś sobie poradzę.
W lutym jak startowałam ważyłam 79 kg przy wzroście 165, po 3 miesiacach spadłam do 69kg, teraz mam 70kg i walczę zeby zrzucic kolejne 10 kg, a ta dietka trwałą, bo przez 2 miesiace nieodchudzania się utyłam tylko kilo.
Musze dziś pobiegać, nałożę sobie na twarz jakiś szalik, bo zawsze po bieganiu gardło mi sie rwie z bólu i potem mam zapalenie.
Tylko mnie nie straszcie, że po bieganiu rosna łydki, bo ja nie chcę byc gdzieś rozrośnięta, tylko chcę chudnąć buuu
-
NANTI
CAMILLE DWA TYGODNIE PO 40 MIN NA ROWERKU, NO, NO :!:
CIAŁO NABIERA KSZTAŁTÓW, STAJE SIĘ JĘDRNE I NAPEWNO NIE TRZĘSIE SIĘ JAK GALARETA FE :!: ŚWIETNY POMYSŁ, SZKODA ŻE NIE MAM ROWERKA. JAK MYŚLISZ CZY ROWERKI TRADYCYJNE BEZ SPRZĘTU DADZĄ TEN SAM EFEKT :?:
OD PRZYJAZDU OD RODZICÓW RZUCAM SIĘ NIE TYLKO NA OWOCE, ALE I SŁODYCZE :oops:
CÓŻ CHYBA SAMA MUSZĘ SOBIE Z TYM PORADZIĆ.
ASIORA BYŁAM W PODOBNEJ SYTUACJI TRZY LATA TEMU. STARTOWAŁAM Z WAGI 75,5 KG PRZY WZROŚCIE 166 CM. WAGĘ 60 KG TRZYMAŁAM BEZ BÓLU 2,5 ROKU. PO TYM CZASIE PRZYBRAŁAM OKOŁO 3,5 KG. WPADŁAM W PANIKĘ I OD MARCA RAZEM Z WAMI PRZYSTĄPIŁAM DO DIETKI. ZRZUCIŁAM DO TEJ PORY NIE ZA WIELE BO 4 KG, ALE TAK JAK WCZEŚNIEJ PISAŁAM 59,9 KG TO JUŻ COŚ. PRAWDA :?: WIECZORY SĄ NAJGORSZE, WIEM TO BO SAMA Z NIMI WALCZĘ. TEN WIECZORNY RELAKS WRĘCZ PROSI SIĘ O COŚ NA "ZĄBEK". ALE CÓŻ ZASTOSUJ SOBIE TERAPIĘ TYPU "ALBO ŻAREŁKO, ALBO JA" OBECNIE JA WMAWIAM SOBIE "ALBO CUKIEREK ALBO JA"
POWODZENIA ŻYCZĘ NAM OBU.
CZEŚĆ CHUDZINKI :!: DO JUTRA :!:
-
Cieplutkie pozdrowionka :D
Nie opuściłam was i nie opuszcze, tylko teraz walczę z grypą, która dopadła mnie niecnie i coś niechętnie mnie opuszcza.
Jak tylko minie mi gorączka napiszę więcej.
Trzymajcie się :!:
-
NANTI
SZANE ŻYCZĘ ZDRÓWKA I OBY TA GRYPKA SZYBCIUTKO SIĘ WYNIOSŁA. OBIECUJĄ SŁOŃCE I POGODĘ, WIĘC CZAS NAJWYŻSZY KORZYSTAĆ Z KĄPIELI SŁONECZNYCH.
NIC NIE PISZESZ O SWOICH SUKCESACH DIETETYCZNYCH. JAK CI IDZIE :?:
CAMILLKO :!: GDZIE SIĘ PODZIEWASZ :?: MUSZĘ SIĘ POCHWALIĆ, ŻE DZISIAJ BYŁO ZERO SŁODYCZY POMIMO, ŻE CUKIERECZEK LEŻY W ZASIĘGU MOJEJ DŁONI :lol:
WAGA WAHA SIĘ 59,5KG I 59KG, MYŚLĘ ŻE NIEBAWEM ZDECYDUJE SIĘ NA TO DRUGIE. A CO U CIEBIE :?:
-
Szane, trzymaj sie dzielnie, przyszły tydzień ma być słoneczny, a póki co kuruj się w tą pluchę, pewnie nie ćwiczysz, wiadomo brak ochoty, ale może też na żarełko ochoty mniej, na szczęście pijesz dużo jogurtów.
Nanti zauważyłam, że jak się pije soki nie ważne czy to owocowe czy warzywne, to nie ma się ochoty na słodkie, Staraj się chrupać jabłka arbuzy i mandarynki, sporo cukru i soku, zdrowo słodko i pod koniec dnia powiesz - trzymałam dietę i nie zjadłam ani cucu.
-
Nanti - jestem, jestem!!! Mialam takie urwanie glowy, ostatnie 3 dni wracałam po 22 i już nie miałam siły na nic. Wiesz, ja jeżdże na zwykłym rowerze - taki wczesny "góral", ma 5 lat i ze wzgledu na to, ze stacjonuje na balkonie nie jest w najlepszym stanie. Marzy mi sie taki super rower z amortyzatorami, ale chyba nie warto go kupować jedynie na poranne przejażdzki, bo nigdzie dalej nie będę jeżdzic - samej to tak niezbyt fajnie, a jak juz wczesnije pisałam, mój mšż nie zmienił nawyków :lol: Mylę jednak, ze zwykły rower daje takie sameefekty - chodzi w sumie o pedałowanie, a nie o przerzutki :lol:
Nie wiedziałam, ze przy poprzednim odchudzaniu tyle schudła! Super! I teraz też na pewno Ci sie uda! Jestes moim idolem! Podziwiam Cię, bo ja nie wiem, czy bym dała radę.
Co do słodyczy - chyba przez to, ze jest tak zimno też coraz częciej łasu****ę - nie jest to nic zatrważajacego, ale muszę się miec na bacznoci.
Idziemydzisiaj do restauracji, bo mój małzonek ma dzi urodzinki. Już sie zastanawiam, co zjeć, zeby sobie nie zaszkodzic. To chyba nie jest zdrowy objaw?
Szane, Asiorka, Nanti - pozdrowionka wielkie! Odezwę sie wieczorkiem!
-
NANTI
ASIORA DZIĘKI ZA RADĘ CHOĆ NIE WIEM CZY TEN SPOSÓB OSZUSTWA ZAAKCEPTUJE MÓJ RZĄDNY SŁODYCZY ORGANIZM. WIESZ U MNIE RACZEJ CHODZI O PODNIEBIENIE CZYLI SMAK PRAWDZIWEGO CUKIERKA CZY TEŻ CZEKOLADKI. W TYM CAŁY PROBLEM. ALE CO TAM :!: LICZĘ NA WŁASNĄ SILNĄ WOLĘ. JUŻ DWA DNI NIE WCIĄGNĘŁAM SŁODYCZY, NIE BYŁO OKAZJI A I SAMA NIE KUPUJE. MIEWAM NAPADY I TO MNIE GUBI. WAGA SIĘ TRZYMA NIE PRZE DO PRZODU A TO NAJWAŻNIEJSZE.
CAMILLKO DZISIAJ MASZ WIEKLI DZIEŃ WIĘC ZASZALEJ. NIE BĘDZIESZ PRZECIEŻ NA UROCZYSTEJ KOLACJI W RESTAURACJI KATOWAĆ SIĘ :wink: A CZY MYŚLENIE O TYM CO BY TU ZJEŚĆ DOBREGO A NIE TUCZĄCEGO JEST ZDROWYM OBJAWEM :?: TAK :!: TAK :!: TAK :!: WAŻNE JEST MIEĆ KONTROLĘ NAD SOBĄ. ALE JAK PISAŁAM WCZEŚNIEJ DZISIEJSZY DZIEŃ ODPUŚĆ SOBIE. PRZYPUSZCZAM ŻE PO TAK DŁUGIEJ DIECIE MASZ ŻOŁĄDEK PRZYKURCZONY I CHOĆBYŚ CHCIAŁA TO I TAK NIEWIELE WRZUCISZ. A JEDNOCZEŚNIE BĘDZIESZ SIĘ CZUŁA JAKBYŚ ZJADŁA "TONĘ JEDZONKA". TAK WIĘC NIE ŻAŁUJ SOBIE :lol:
JEŚLI CHODZI O ROWEREK TO PRZYPUSZCZAŁAM ŻE CO RANO PEDAŁUJESZ NA ROWERKU TAKIM JAK W SIŁOWNI (z licznikiem wskazującym ilość przejechanych km, stracone kalorie itd.)TAKI WŁAŚNIE MI SIĘ MARZY. A PÓKI CO PONIEWAŻ MÓJ ROWER TEŻ GÓRAL ( na którym nie lubię jeździć, bo siodełko okrutnie wbija się w tylną część ciała i dziwnie ustawiona kierownica) STOI NA BALKONIE I NISZCZEJE.
JA NATOMIAST MYŚLAŁAM O ROWERKACH TRADYCYJNYCH CZYLI LEŻENIE NA PLECACH I PEDAŁOWANIE NOGAMI W GÓRZE :wink:
NAPISZ JAK BYŁO NA URODZINKACH. PA :!: PA :!: NANTI
-
Hej!
Nanti - urodzinki sie bardzo udały pod każdym wzgledem :wink:
W restauraji zamówiłam grillowane warzywa z piersia z kurczaka i w zasadzie nie mogę mieć żadnych wyrzutów (no, dobra - było piwo :? ) . Warzyw było dużo i były wypełniajace, więc mimo wcześniejszych planów odpusciłam sobie deser.
A potem poszliśmy na spacer. Miała to być delikatna przechadzka, a wyszło z tego 2,5 godziny wędrowania . Bardzo fajnie - od razu spaliłam to co zjadłam! A mój mąż spalił sobie kark na słońcu :lol: !
Co do roweru - fakt - pupa boli! ALe jest to kwestią przyzwyczajenia, mnie juz jest wszystko jedno.
Idziemy dziś na obiad do mojej teściowej . Nie obawiam sie przejedzenia. Oni (tesciowie i siostra mojego męża) maja takąprzypadłosć, ze caly czas mnie obserwuja - ile i co jem, ile sobie nakładam, czy biorę dokładkę. i komentuja: "no tak, ty sie odchudzasz, nie bedziemy cie zmuszać do jedzenia, ale moze jeszcze spróbujesz tego". Powiem szczerze - wkurza mnie to i juz wolę nic nie jeść niz narażać na ich uwagi. Ech! Jakoś przezyję, na szczęście zbyt często tam nie jeździmy.
Miłej niedzielki!
-
Moja mama się śmieje żebym gryzła to na co mam ochotę a potem wypluwała, ale mnie się i tak chce połykać. Wczoraj sie opalałam i teraz jestem obolała, wymagało to rozebrania się, chodziłam więc przyodziana w spodenki i bluzę na ramiączkach i dowiedziasłam się że schudły mi nogi :lol: No to odchudzam się dalej, trzymajcie sie , życzę abyście w najbliższe dni tez usłyszały - ale schudłaś!
-
NANTI
CAMILLE WEDŁUG MNIE SKORO TAKA SYTUACJA POWTARZA SIĘ U TEŚCIOWEJ SYSTEMATYCZNIE TO POWINNAŚ ZAGRAĆ INACZEJ. PO PROSTU JEŚĆ DO SYTA Z KOMENTARZEM "JUŻ OD DAWNA SIĘ NIE ODCHUDZAM :wink: " JAK PISZESZ NA OBIADKACH BYWASZ SPORADYCZNIE WIĘC TO CI NIE ZASZKODZI, A NIEKTÓRYM ZAMKNIESZ USTA. WIESZ ZAWSZE ZAZDROŚCIŁAM TYM, KTÓRZY JAK BY SIĘ WYDAWAŁO MOGĄ JEŚĆ WSZYSTKO DO SYTA I NIE TYJĄ. ALE PAMIĘTAJ TAKICH SĄ JEDNOSTKI. CZĘSTO KIEDY MAM OKAZJĘ WCIELAM SIĘ W TAKĄ WŁAŚNIE POSTAĆ I WCINAM NA OCZACH INNYCH WSZYSTKO. KIEDYŚ KOLEŻANKA W PRACY POWIEDZIAŁA MI "JAK TY TO ROBISZ, ŻE TYLE JESZ A JESTEŚ SZCZUPŁA :?: " NIE WIEDZIAŁA OCZYWIŚCIE, ŻE KIEDY PRZYCHODZIŁAM DO DOMU "WBIJAŁAM ZĘBY W ŚCIANĘ". P O W O D Z E N I A NASTĘPNYM RAZEM :lol:
DZISIAJ BYŁ TAK CUDOWNY DZIEŃ, ŻE URZĄDZILIŚMY SOBIE Z MĘŻEM I PIESKIEM DŁUGI SPACEREK. WRESZCIE MOGŁAM UBRAĆ SWOJĄ LETNIĄ I KOCHANĄ SUKIENECZKĘ.
TERAZ WCINAM POMIDORA PONIEWAŻ JEST PÓŹNO A MI SIĘ STRASZNIE CHCE JEŚĆ. PA :!: DO JUTRA :P :D :lol:
ASIORA PRAWDA, ŻE TAKIE KOMENTARZE MOBILIZUJĄ DO DALSZEJ WALKI :?: TAK TRZYMAJ :!: MOJE GRATULACJE :lol:
-
Witam i o sukcesy pytam :?: :D
Widzę, że fajnie wam idzie, jak to się miło czyta :D
Ja już zdrowa i w dobrym humorze.
Dziś chciałam wyjść na spacer ale szybciutko wycofałam się do domu. Pewnie bym się upiekla. Pójdę wieczorkiem jak się chłodniej zrobi.
Mam nadzieję, że wystawiacie ciałka na słoneczko (bez przesady) i ładujecie "akumulatory" ile tylko się da.
Mocno trzymam kciuki, żebyście jak najczęściej słyszały komplementy :D
-
Witajcie, macię mężów, mam nadzieje ze doceniają wasze wysiłki, bo w końcu to trud jak cholera, a jeszcze wiekszy jak im trzeba gotować tłuściutkie pyszności.
ja na szczeście teściową mam kochaną, a siostra męża ma dopiero 14 lat i podtrzymuje mnie na duchu. U nich je się mało, normalny obiad tam wyglada tak 2 łyzki ziemniaków i 1 kotlet mielony do tego sałatka- tak więc raczej nadal jestem głodna po takim posiłku, i wiem dlaczego mój mąż jest chudzinką.
CAMILLE pięknie spędzone urodziny ( no może po za tym obiadem u Teściówki). Ja mam niedaleko do gór, więc na tego roczne urodziny pojechalismy połazić po górach (Z 10 godzin nam to zajmuje), a wieczorem mega pizza :lol:
SZANE miło Cię widzieć wśród zdrowych.
-
Nanti, Szane, Asiorka - powiem krótko, bo zasypiam - jestescie kochane i cieszę się, ze Was mam! :!: :!: :!: :!: :!:
Na razie dobranoc, więcej napiszę jutro!
-
NANTI
SZANE MASZ RACJĘ, ŻE NA SPACEREK LEPIEJ WYBRAĆ SIĘ WIECZORKIEM. NIE JEST WTEDY TAK PARNO. FAJNIE, ŻE JESTEŚ JUŻ W DOBREJ FORMIE :lol:
CAMILLE MUSZĘ CI SIĘ POCHWALIĆ, ŻE JAK NARAZIE JESTEM NA SKUTECZNYM "ODWYKU" ZERO SŁODYCZY :evil: :!:
WCIĄGAJĄ JAK NARKOTYK I DLATEGO CZYM PRĘDZEJ TRZEBA OD NICH UCIEKAĆ. JEST MI O TYLE ŁATWIEJ, ŻE I MĄŻ STRONI OD SŁODKOŚCI, PONIEWAŻ TWIERDZI, ŻE MU BRZUSZEK ROŚNIE :P
MIŁYCH SNÓW. CZEKAM NA CIEBIE JUTRO :P
-
Nanti - brawo! ze słodyczami to jest tak: można się bardzo łatwo od nich odzwyczaic i po prostu ich nie jeść. Ale ja mam przynajmniej tak, ze jak już sie znajdą w moim zasiegu to nie mogę się oprzeć. I zjadam. Ale nie za często są w moim zasiegu, na szczęscie :D .
Miałaś świetny pomysł na moja teściową - następnym razem wypróbuję! Już widzę jej konsternację :shock: :shock: :shock: ALe złośliwiec ze mnie :oops:
Szane, Nanti - ja też uwielbiam wieczorne spacerki. Dzisiaj wróciłam o 20 do domu i poszliśmy od razu na godzinkę do parku. Potem jak już się wraca do domu, to już sie nie je, bo za późno. A rano jeżdże na rowerze. Już sie tak przyzwyczaiłam, ze jak w weekend nie jeździłam, to było mi trochę dziwnie. Poza tym zaczęłam wstawać 10 minut wcześniej i mam więcej czasu na przejażdżkę. Od razu załatwiam bardzo ważne sprawy typu kupno bułek na sniadanie dla męża :lol: .
Mojemu mężowi rośnie brzuch - od czasu jak się poznaliśmy czyli przez jakieś 5,5 roku przytył 7 kg! NIe jest gruby, nawet szczuplutki, bo jest raczej drobnej kości, tylko ten budda!!! :roll: Ale ćwiczyć nie bedzie , bo go to bardzo męczy :wink: .
Dzisiejszy dzień upłynął warzywkowo - sałatki na obiad w pracy, na kolację pomidor, sniadanie - jak zwykle owsianka.
Śpijcie dobrze , do jutra!
-
NANTI
CAMILLE PEWNIE JESTEŚ ZAPRACOWANA I STĄD TEŻ TEN BRAK WIEŚCI OD CIEBIE. JA TAK JAK PISAŁAM POWYŻEJ MOGĘ BYĆ Z SIEBIE DUMNA. DIETA JEST JAK NALEŻY ZERO SŁODYCZY I WSZYSTKO DOKŁADNIE PRZELICZONE. TERAZ CZEKAM NA DALSZE EFEKTY.
SŁONECZKO ŚWIECI, SPRZYJA WIĘC SPACERKOM.
WRÓCIŁAM DO GOTOWANIA DLA SIEBIE ODDZIELNIE CZYLI CIENIUTKIE ZUPKI (które zresztą bardzo lubię). :lol:
PA! DO JUTRA :!:
-
Nanti gratuluję sukcesów antysłodyczowych :D , tak trzymaj i po jakimś czasie sama się przekonasz, że nie są obsolutnie potrzebne do szczęścia :wink:
Camille teraz wieczory zrobiły się tak piękne, że do domu nie chce się wracać, oby ten dobry dla nas czas trwał jak najdłużej :lol:
Asiorka chyba doceniają, choć czasem potrafią jakąś głupią uwagą dokuczyć, ale jak im człowiek "dobrym " (dla nich) jedzonkiem brzuszka napcha, to już potrafią być dumni z żoneczki :wink:
-
Nanti - napisałam wczoraj elaboracik :roll: tuz przed Tobš. A dzisiaj jestem już po jeżdżeniu na rowerze. Upał niesamowity, już o 7 rano grzeje niemiłosiernie. Chociaż to i dobrze, bo jeszcze niedawno narzekałymy na zimno.
Na pewno efekty będš niebawem. Podziwiam Twojš konsekwencję. Ja sie ostatnio parę razy zapomniałam, ale myle , ze szybko wróce do normy czyli 1000 kcal. Np. wczoraj mi się udało :lol:
Asiorka, Szane,Nanti - miłeog dnia, odezwę sie wieczorkeim!
-
No i sie odzywam wieczorkiem, a tu nikogo nie było?
Dzisejszy dzień - do 18 było 750 kcal, ale potem przyszła koleżanka i zjadłam lody :oops: . Te spotkania towarzyskie mnie zgubiš :P
pijcie dobrze, czekam na wieci !
-
Cześć
Nie chcę wam psuć humorków , więc tylko melduję, że z jedzonkiem nie mam problemów, dietka ok.
Ale jestem zła na siebie, bo słonko świeci, świat jest piękny, a mnie jakieś mroczne nastroje gnębią. Najgorsze jest to że bez konkretnej przyczyny. Dół egzystencjonalny,czy jaki czort :?: . Sama nie wiem.
NIE PODOBA MI SIĘ TO :!: :!: :!:
-
Szane, dlaczego sie smucisz? Tak jak sama piszesz - piekna pogoda, waga w dół, nie masz chyba powodów do zmartwień? Moze marwtisz sie swoim kręgosłupem? Jestem z Tobą bardzo i ściskam bardzo mocno! Główka do góry!