Waszeczko, zjadłam kawałek i oddałam resztę mężowi :oops:
We wtorki zawsze wracam późno i jestem niesamowicie głodna. Opijam sie kefirem 0% tłuszczu (25 kcal w 100g) , no i ten kawałek precla...
Ja wiem, ze to nie powinno mieć większego znaczenia, czy jem 1000 czy 1200 kcal, zwłaszcza jak dużo cwiczę. To nawet nie jest kwestia obsesyjnego liczenia kalorii, ale pewnych zasad. Źle mi z tym, ze okazuję sie słaba. I nie pomaga mi wcale to, ze z drugiej strony dużo robie,żeby schudnąć. Nie potrafie chyba wyluzować i podejść do odchudzania inaczej niz bardzo , bardzo poważnie. Zazdroszczę ci Waszko, ze masz takie zdrowe podejście, ja go nie mam niestety :cry:
Hmm, no i przez ten kawałek precla (w sumie to może 100 kcal, nie wiecej, ale chodzi o zasadę) czuje się beznadziejnie...
Chyba juz pójdę spać, zeby o tym nie myśleć.
Dobranoc, Kochane! Obudźmy się rano lzejsze i piękniejsze!
[/img]