Pewnie że sobie poradzimy, na pościku "10 kg na dobry początek" AIA doradza ćwiczenia napinające, to już coś napewno będzie więcej rad i napewno będzie OK.
Trzymajmy się!!!!!!
Pozdrówka
szane
Wersja do druku
Pewnie że sobie poradzimy, na pościku "10 kg na dobry początek" AIA doradza ćwiczenia napinające, to już coś napewno będzie więcej rad i napewno będzie OK.
Trzymajmy się!!!!!!
Pozdrówka
szane
Uff. To były cięzkie 3 dni. Prawie na forum nie zaglądałam i dzisiaj musiałam całe dwie strony przeczytać. Strasznie się cieszę, że Was mam. :D Na szczęście ciężkie dni nie oznaczały załamania diety (wręcz zaostrzenie bo czasu na jadełko nie było a dużo latania po mieście). Tak czy inaczej od jutra mam ferie i już będę częściej zaglądała.
Mówi się, że słodycze szkodzą zębom, prawda? A ja dzisiaj byłam u dentysty i ni mam żadnych dziur. 8) (A należy pamiętać, że do niedawna jadłam mnóstwo słodkości.) Więc ogólnie nastrój mam optymistyczny.
Trzymajmy się razem a dotrzemy do celu.
Pozdrówka
Wszystko byłoby w porządku gdyby nie święta, boję się! Co to będzie? :shock: Kupa żarcia na stole, a ja zęby w ściane :? Mam jednak nadzieję, że nie opuścicie mnie w tych ciężkich, myślę dla nas wszystkich chwilach i zamiast kęsa do ust usiądziemy przy kompie na gadulec.
Tak wogóle to dzień wspaniały, koleżanka przyniosła mi ze szkoły pisanki wykonane przez moje dzieciaczki dla mnie. Czy to nie cudowne? :D
Ja też nie mogę robić brzuszków, ani forsować się w jakiś inny sposób. Nie przejmuję się jednak, ponieważ bez tego przy 1000 kcal schudłam (pisałam Wam 15 kg 3 lata temu, w pół roku). Ważna jest tylko wytrwałość. Wierzcie mi. GŁOWY DO GÓRY!!! :D :D :D :D :D
Rany Nanti miód na moje serduszko wylałaś. Ja się trzymam, alegdzi w środku zaczęłam tracić nadzieję.
eśDodałaś mi sił do dalszej walki :lol:
Rety jestem szczęśliwa!!!!!!!!!
100dnióweczki życzę wszystkim takiego zapału jaki mnie teraz ogarnął :lol:
Swiąt nie ma się co bać......szybko miną !!!!!!
szane
Nanti kochanie moje, tak sie cieszę- że dałaś mi wiary w skuteczność mojej dietki :lol: :lol: :lol: może rzeczewiście masz racje- dietka do 1000 kcal i spacerki ( więc całodzienne spalanie około 1700 kcal; jednak dużo spalam na forumiku i spacerkach :lol: powinny wytarczyć :wink:)
jutro więc idę na spacerek ale odezwe się do Was :lol:
Ja dzis przekroczyłam limit o 200 nadprogramowych kal. :oops: Nie mogłam sie powstrzymac Na szczescie 200 kal to nie tak duzo :) Pocwicze dzis pół godziny dodatkowo i liczba kal sie wyrówna :)
Z przyjemnościa zauwazyłam ze ostatnio mamy coraz mniej "wpadek" tj napadów głodu i czesciej sie ruszamy Jesli tak dalej pojdzie to w czerwcu bedziemy niezłymi laskami 8)
hejka Dziewczyny....
nie zagladałam cały dzien i juz tyle postów że głowa boli 8)
Szanse i Eargrey.... osiągniecie swoj cel...małymi kroczkami ale osiagniecie. Same spacerki juz duzo daja, podobno sa lepsze niz bieganie.Sama duzo spaceruje i lepiej sie po nich czuje.
Olla kazdy ma wzloty i upadki.... pomysl sobie ze jutro bedize lepiej.
Witaj wsrod nas Asiabasia :). Jak kazdej odchudzajacej sie to moge Ci zyczy duzo silnej woli i osiągniecia celu!! :)
Dzieki dziewczynki za rade... juz nie bede robic tych cwiczen co sprawiaja mi bol. Wczoraj spac nie moglam bo tak mnei kregosłup bolac. Jak chcialam sie przewrocic na drugi bok to myslalam ze umre z bolu :(
Buziaki :*
Dzieńdoberek 100dnióweczki
wczorejszy dzień minął bez wpadki, jest ok
Earlgreyku zajrzyj na stronę główną grubasków, aktualności, kliknij więcej aktualności i tam znajdziesz tekst " zabezpiecz tyły" może on cię jakoś zainspiruje :lol:
Polecam go też wszystkim pragnącym wymodelować pupki :D
Udanego dnia szane
Wczoraj nie miałam chwilki, zeby uczciwie usiąść przy kompie i napisać, ale dziś - rehabilituję się.
Nanti - ja też się boję świat, boję sie, ze po prostu popłynę w morzu zarcia, że nie dam sobie rady sama ze sobą. Nanti, Earlgreyku, szane - jak czytam Wasze posty to mi się tak cieplutko na sercu robi, ze nawet obawy związane ze swietami gdzieś sobie idą... Dzięki wielkie, ze jesteście!
Myślę, ze razem nawet świeta nam nie straszne, wiem , ze będziemy razem i razem damy radę przetrwać ten czas.
Trzymajmy się razem, w końcu święta to tylko 2 dni, a potem - juz z górki!
Miłego dnia, kochane!
Camille
witajcie dziewczynki :lol:
ja sobie rozpoczynam dzionek od grejpfrutka i zaraz idę na mój spacerek
życzę wam dużo wytrwałości :lol:
camille wszystkie razem tworzymy to forum i dlatego nie masz co przeceniac mojej roli tutaj, ale dzieki :oops:
szane i izlulla dziekuje za słowa otuchy- cóż chyba szybko sie przestawię na spacerki, nie mam przeciez innego wyjscia :wink:
olla gratuluje Ci, że nie postradałas zmysłów i skonczyłas na tych 200 nadprogramowych kcaloriach licho :twisted: nie śpi a tu sobie tylko pozwoliłas na 200 kcal- cóż to jest :?: - to jeest nic :!: gratuluję :!:
witajcie w nowym dniu dietki :) Rano znowu weszłam na wagę bo nie chciałam uwierzyć w te 61,5 kg :) ale nadal tak jest !! wow aż chce się żyć. Moja waga jest już w normie ale jeszcze trochę brakuje do dobrego stanu :) Wiecie co CIESZĘ SIĘ, ŻE WAS MAM. Bardzo Wam dziękuję :) a teraz czas na dalsze świąteczne porządki. Do napisania pozdrawiam papapapa
witam....
dzis mam takiego dola ze lepiej nie mowic.... tzn z dietka sie trzymam bardziej tu chodzi o sprawy sercowe itp. Nie chce mi sie nic...nawet życ, tak sobie tylko wegetuje chyba. :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Jak narazie zjadlam 2 tekturki z surowka.
wszystkim zycze milego dnia
Cześć dziewczynki! :D Serce rośnie kiedy czyta się wasze posty. W cudowny sposób dajecie mi kopa i mobilizujecie. No bo jeśli możecie Wy, to i ja. Miewam chwile kiedy przechodzę koło półek ze słodyczami, aby sobie kupić nagrodę i wciągnąć np. wafelka w czekoladzie lub kamyczki mniam, mniam. Jednak przypominam sobie o was i odchodzę z kwitkiem :? , no bo co bym wam wtedy napisała? To że jestem słabym mięczakiem? :x Cóż jestem skazana na "precz słodycze"
izulla Co się dzieje, skąd ten podły nastrój?????
Głowa do góry! Jest piękny dzionek, słoneczko świeci, a nawiasem mówiąc żaden facet nie jest wart Twojego złego nastroju!!! :lol:
izulaa sprawy sercowe a raczej wielki metlik po 5 latach (rozstanie) zmobilizowały mnie do stracenia tych zbędnych kilogramów (a było to właśnie niecały miesiąc temu). My nadal utrzymujemy ze sobą kontakt jesteśmy na stopie przyjacielskjej. I teraz nic mi nie mówi na temat mojego wyglądu tylko tak jakoś patrzy. Zobaczysz wszystko będzie dobrze i słońce znowu zaświeci nad Twoją główką. Zresztą spójrz przez okno i sama się przekonasz :) Trzymaj się cieplutko. Pozdrawiam serdecznie.
Ale się rozpisałam. :oops: [/b]
Ależ ten czas na diecie leci... przez to,że cały czas staram się coś robić to widzę jak korzystać z życia. Tylko, że pogoda jakaś taka.......
Pozdrawiam.
PS: Aż się boję pomyśleć ale muszę się zabrać za pieczenie ciast. :shock:
ja się pochwalę, że już byłam na dwugodzinnym spacerku- troszkę się zmęczyłam i oto chodzi chyba jedank to da dobre efekty,bo niby taki nijaki wysiłek ale przez 2 godzinki serce intensywniej pracowało :!: :!: :!:
malutko dziś zajdłam-dzięki temu skurcze żołądek
hehheheheh Ja mam dzis bardzo dobry nastrój :D Rano postanowiłam ze wyprobuje moje nowe buty i wkońcu naucze chodzic sie na obcasach Za 13 dni mam bierzmowanie i nie chce sie wywalic na oczach całego koscioła :wink: Wpadłam wiec na pomysł ze pujde w nich na dłuuugi spacer a zeby sie zmobilizowac to wybrałam sklep do którego idzie sie 30 min i obiecałam sobie ze jak po drodze sie nie wywale to kupie sobie jakies fajne kolczyki. No cuz kolczyki juz sa w moich uszach ale szczerze sie przyznam ze po drodze cały czas powtarzałam sobie w myslach "tylko sie nie przewróc" :P
Co do diety to dzis jest jeszcze gorzej niz wczoraj o 500 kal za dużo!!!!!!! Cała godzina cwiczen dodatkowo!!! Ale dam rade :D
Witam wszystkie smutaski i wesołki, zaraz jadę z mężem na kiełbaski, pogramy trochę w piłkę siatkową, trochę się poruszam, ale kiełbacj jeść nie zamierzam bo nie lubię.
Izulaa, wakacje przyjdą, będziemy szczuplejsze, doda nam to pewności siebie, w końcu dopiero wiosna, ptaszki zaczęły śpiewać pewnie się żenią :lol: , jak ptaszek do Ciebie nie przyleci na wiosnę to może w latko przyfrunie, a chłopy to wcale nie są takie fajne, jak się go nie ma to się go chce, a jak się ma to się ma dość (może nie na początku, ale...) :)
25 sposobów na zachowanie prawidłowej wagi ciała:
1). Skup się na celach rozsądnych i osiągalnych
2). Będąc w restauracji przyjrzyj się innym jedzącym i spróbuj
uchwycić różnice w sposobie jedzenia ludzi otyłych (z nadwagą)
i szczupłych
3). Nie waż się zbyt często
4). Utrwal na fotografii Twój obecny wygląd
5). Rozbudź w sobie nowe zainteresowania (hobby)
6). Zamiast na półmiskach i w wazach, podawaj w domu jedzenie
w postaci porcji na talerzach
7). Nie planuj postępów w ubytku kilogramó w ściśle określonym
czasie
8). Nie odmawiaj sobie zbyt wielu potraw
9). Nie oglądaj telewizji podczas jedzenia
10). Zaangazuj się w projekty i zamierzenia Twojej rodziny i
otoczenia
11). Trzymaj żywność poza zasięgiem Twojego wzroku
12). Prowadź dziennik odżywiania się (dziennik posiłków)
13). Każdy kęs przeżuj 20 raz, zanim go połkniesz
14). Nie pomijaj nigdy posiłków
15). Nie jedz w biurze lub tam, gdzie pracujesz
16). Postaw na stole lustro przyglądaj się sobie gdy jesz
17). Po jedzeniu natychmiast umyj zęby
18). Chcąc sobie sprawić przyjemność, kup raczej jakiś prezent
(drobiazg), niz coś do jedzenia
19). Zjedz coś przed pójściem z kimś na kolację albo na przyjęcie
20). Przed pójściem do supermarketu zrób listę zakupów
21). Unikaj spotkań towarzyskich, o których wiesz, że grozi Ci
tam przejedzenie
22). Jeśli gotujesz, obliczaj wielkości porcji. Nie przygotowuj
więcej, niz to konieczne
23). Nie pędź do supermarketu ilekroć wyczuwasz głód
24). Sporządź listę powodów, dla których chcesz stracić na wadze
25). Ruszaj się, wykonując ćwiczenia fizyczne
ufff to by było na tyle Dostałam to od lekarza i tak postanowiłąm tu napisać :) może komuś się przyda
A co do facetów to tak jest: z nimi źle bez nich jeszcze gorzej :(
Gosiuniat....cmok :* Powięszę to sobie na lodówce. :lol:
Labau, czeka Cie ciężki okres, pieczenie, ja nie piekę bo mój mąż lubi ciasto, ale tylko w małych ilościach, więc jak piekłam jadłam sama bo szkoda było wyrzucić, mam nadzieję że u ciebie wszyscy pałaszują i zostawią Ci tylko mały kawalątek :lol: Gosiuniat, spełniam punkt 17, zawsze mi się wydaje, że jak umyję zęby to już więcej nie będe jadła, ale tylko mi się wydaję, reszty nie spełniam, a szkoda bo to bardzo mądre nakazy.
hejka dziewczyny :)
jak minol dzien?
u mnie z humorkiem nie najlepiej...ale teraz juz oki :)
Asiorku no pewnie ze przyjda.... i moze cos sie zmieni w moim zyciu :roll: . Hmm masz racje z tymi facetami ale uwazam ze jednal lepiej z facetem 8)
Gosiuniat dzieki za pocieszenie :). Hmm dzielna jestes :). No wlasnie...przyjaciele, ajesli zawodzi nawet jako przyjaciel? zreszta niewazne, juz mi przeszedł troche dolek 8).
Nantijuz lepiej...powaznie!! Hihhih a skad moze byc...jak zwykle przez facetow no i dlatego ze jestem na diecie i to normlane ze ma sie zmienne nastroje...yy tak słyszałam
Labau wspolczuje tego pieczenia....moze jak bedziesz piekla to przejdzie Ci ochota na jedzenie ich?! :)
pozdrawiam, zycze słodkich snow i zarazem milego dnia :).... trzymajcie sie mocno
Izulaa, trzymaj się cieplutko!!! Każde niepowodzenie jest przejściowe, z czasem wszystko się układa i jest jeszcze lepiej! Wiem z własnego doświadczenia - zawsze w końcu wychodzi słoneczko :)
Gosiuniat, dzięki wielkie za tę listę! Nic dodać nic ująć. I gratulacje!
Labau , bądź dzielna przy tych ciastach :lol: . Ja juz doprowadziłąm niemal do perfekcji gotowanie bez próbowania - wszystko robię na oko i jakoś wychodzi lepiej lub gorzej. W ogóle gotuję osobno dla siebie i męża, bo on je mięso , a ja nie (poza drobiem czasami).
Byłam dzis u rodziców i juz wiem, co mnie czeka w świeta - sernik, tort makowy, blok czekoladowo-orzechowy. I jak ja mam wytrzymać wobec takiej artylerii?!
earlgreyku, spacerek - super, ale nie jedz za malutko...
Nanti, mam podobne odczucie przy półkach sklepowych ze słodyczami. Zawsze sobie myśle: "jak będę stara i brzydka, to kupie sobie wszystkie słodycze jakie tylko będę chciała i zjem. Wtedy już mi będzie wszystko jedno, a jakoś sobie osłodzę żywot pomarszczonej staruszki". I wtedy wyobrażam sobie siebie za jakieś 50 lat wsuwajacą te pyszności. Pozostaje mi tylko czekać... :lol:
Spijcie dobrze, do jutra,
Camille
Hej!
Juz mi się udzielił świąteczny nastrój - nie moge się mimo wszystko doczekać niedzielnego śniadania. Nie chodzi o jedzenie (bo tego chciałabym uniknąć w zbyt dużych ilościach :? ) , ale właśnie o ten nastrój... Uwielbiam święta - i Wielkanoc i Boże Narodzenie, a odkąd nie mieszkam z rodzicami ma to większe znaczenie.
Eh... wzruszyłam się...
Miłego dnia!
Nikogo nie ma :?: Pewnie przygotowania do Świąt idą pełną parą :)
Pozdrowionka :!:
Cześć dziewczynki! Dzisiaj moja waga była łaskawa i wskazała 61,5 kg, czy to nie piękne? Tymbardziej, że siedzę w kuchni i pichcę. Najgorzej będzie jutro, będę gotować babkę, a córka zrobi karpatkę. Nie wiem czy się nie rzucę i nie zeżrę ponad plan. Po takiej abstynencji!!! :lol:
A tak poważnie to zamierzam pokazać siłę charakteru i powstrzymywać się przed żarełkiem. Mam swoją metodę, jest to swego rodzaju terapia, zanimsięgnę po coś do jedzonka pytam siebie czy będę zadowolona po tych paru minutach przyjemności przeżuwania? Odpowiedź jest prosta: NIE! :twisted: Wiem, że będę tego żałowała i zepsuję sobie humor. Tak więc wszystko jest pod kontrolą. Tak myślę. Choć nie powiem czasem nerwy puszczały. Jak będzie teraz, zobaczymy!!! :?
Nie wiem co się dzieje, najpierw nie mogłam wejść na swoją stronę kcal i wagi, bo ponoć nie to hasło, a teraz miałam problem wysłać do was kilka słów, bo pseudonim Nanti już zajęty. Przecież już od 26 marca piszę do Was pod pseudo Nanti. WIĘC CO SIĘ DZIEJE, MOŻE KTOŚ WIE???
Musiałam dopisać 1 żeby wysłało. Ale to ciągle ja Nanti :lol: :lol: :lol:
witajcie :) dzisiaj faktycznie chyba wszystkie coś robimy.
u mnie humor taki sobie ale dietka nadal trzymana :D
izulaa muszę się trzymać bo inaczej bym chyba zwariowała a czas pokaże co mnie z Nim spotka. Dlatego od tego czasu postanowiłam zmienić swoje życie (bo nawet jak będziemy razem to i tak zaczynamy od nowa) i staram się patrzeć na świat "trochę" przychylniejszym okiem. Bardzo dziękuję.
Ale przecież jesteśmy silne niezależnie o co chodzi :)
Pozdrawiam serdecznie i pewnie jeszcze przed Świętami się spotkamy na forum dziewuszki.
hejka :)
Gosiuniat dzieki za mile słowa.... No pewnie ze jestesmy silne i niezalezne :). Dzis juz mam super humorek.... pewnie dlatego ze wczoraj siostrzenica mi go poprawila :). Musze czesciej do niej jezdzic ~!!.
Nanti mi też dziś nawalała ta stronka...ani nie moglam wejsc na dziennik kalorii ani tu na forum. ale juz dziala :)
camille tez dziekuje za slowa otuchy :*. Hmm napisalas tak jam mi zawsze tata mowi "zawsze po nocy wschodzi slonce" i tym razem tez tak jest :)
ogolnie dzien uwazam za udany...choć za mało zjadlam.
jeszcze jutro bede ale juz zycze WESOŁYCH ŚWIĄT... trzymajcie sie mocno :)
Izulaa - coś w tym jest , że tatusiowie przeważnie maja rację - mnie też tak zawsze mówi mój tata, a ja uwazam mojego ojca za bardzo madrego człowieka, który zna się na życiu. Trzymaj się cieplutko!
WESOŁYCH ŚWIĄT!!!
Dla wszystkich 100dnióweczek najserdeczniejsze życzenia spokojnych, pełnych rodzinnego ciepła Świat Wielkanocnych
przesyła Camille
Również chciałabym złożyć wszystkim 100-dnióweczkom
Wesołych Świąt w rodzinnej atmosferze, mokrego Dyngusa i abyśmy po tych Świętach ważyły tyle samo co przed nimi ;-)
Kochane stówki nawet nie wiecie ile sił mi dajecie. Dziękuję wszystkim.
A teraz idę szykować koszyczek :D
JEZSCZE RAZ WESOŁYCH ŚWIĄT !!
Gosia[/quote]
Asiora. Miałaś rację po dniu wąchania woni pieczonego ciasta zupełanie straciłam ochotę na jekiekolwiek słodkości. Co prawda muszę się przyznać, że zjadłam garść orzechów włoskich ale jestem pewna, że przez to na ciasto orzechowe nie będę mogła spojrzeć.
Chciałabym Wam wszystkim życzyć Wesołych Świąt, pogodnej wiosny, i dotarcia do Waszych celów. Wiem, że nie jestem masterem w tego typu wypowiedziach jednak wiedzcie, że w tych kilku słowach pragnę przekazać całą moją sympatię dla Was i powiedzieć, że mimo nie zanm Was długo to jesteście dla mnie Wszystkie bardzo ważne. :cry: <--łezki szczęścia)
wesołego Alleluja
Hej :)
WESOŁYCH ŚWIĄT ZYCZE WSZYSTKIM ODCHUDZAJĄCYM SIE :)
Jak minol dzien? u mnie kiepsko przekorczylam 1000kcal, a spaliłam zaledwie 1400 :(
Nie moglams ie zmusic do ćwiczen :(....
jutro staje na wadze...trzymajcie kciuki
Cześć dziewczyny! Jestem na diecie od 26 marca, przy wzroście 165 cm ważyłam 64 kg, obecnie 61,5 kg jeszcze pozostało około 3 lub 4 kg zobaczymy :lol: . Dzisiaj zaszalałam i zjadłam ładny kawałeczek gotowanej babki. Ładnie zaczynam święta. Czyż nie :twisted: Jak tak dalej pójdzie to po świętach wrócę do 64 kg. DRAMAT :twisted:
Wesołych i pogodnych świąt dziewczynki, oby okazały się lekkie i nie tuczące. :lol:
Na diecie jestem, ale jeszcze nie zhańbiłam się żadnymi ćwiczeniami. Podziwiam waszą zawziętość. izulla jesteś niesamowita, spaliłaś więcej niż zjadłaś i masz wyrzuty????????????????
Izulla trzymam kciuki za dzisiejszą wagę !! Dołek minie napewno :)
A dzisiaj życzę wszystkim smacznego jajeczka :D I nie dajmy się ponieść dzisiaj tym wszytkim smakołykom :)
Pozdrawiam serdecznie i pędzę nakrywać do stołu bo zaraz Dziadkowie przyjeżdżają.
Cieplutkie świąteczne pozdrowienia
Nie dajmy się pokusom (no tylko troszeczkę )
Powodzenia , 3majcie się wszystkie 100dnióweczki
pa pa buziaczki :lol: :lol: :lol: szane