-
NANTI
SZANE TO STRASZNE STRACIĆ KOGOŚ BLISKIEGO :cry: TRZYMAJ SIĘ!
A JESZCZE TA GRYPA. U NAS TEŻ SZALEJE. WSZYSCY ZASMARKANI I ZAKICHANI. ZASTANAWIAM SIĘ KIEDY MNIE DOPADNIE. BĄDŹ Z NAMI :!:
CAMILLKO JA NIESTETY OSTATNIO TEŻ PRZEKRACZAM 1000 KALORII i to grubo ponad). ZAWSZE ILEKROĆ ODPUSZCZAM SOBIE DIETĘ, TRUDNO MI PONOWNIE DO NIEJ WRÓCIĆ. TAK TEŻ JEST I TYM RAZEM :cry:
NAJGORSZE SĄ PIERWSZE DNI, PÓŹNIEJ IDZIE MI LEPIEJ. JA PODOBNIE JAK TY KRĘCĘ SIĘ POMIĘDZY 59 I 59,5 KG. BOJĘ SIĘ ŻE NIEDŁUGO UJRZĘ 60 KG. K O S Z M A R :!:
PRZYRZEKAM SOLENNIE OD JUTRA (sobota) WRÓCIĆ DO 1000 KALORII, A CO ZA TYM IDZIE MYŚLEĆ CO I ILE JEŚĆ :!: :!: :!:
PO TAKICH ZAPEWNIENIACH GŁUPIO BĘDZIE KAJAĆ SIĘ PRZED WAMI I JĘCZEĆ ŻE SIĘ NIE UDAŁO. MUSI SIĘ UDAĆ. ZACZYNAM "TERAPIĘ".
JUTRO WIECZORKIEM NAPISZE WAM JAK POSZŁO MI PIERWSZEGO DNIA. ZACZYNAMY OD MAŁYCH KROCZKÓW CZYLI NA POCZĄTEK CELEM JEST STAŁE 58 KG BEZ WAHAŃ.
PA DO JUTRA :P GŁOWY DO GÓRY :wink:
-
U mnie wczoraj trochę lepiej - opatrznosć nade mną czuwa - chciałam sobie zrobić popcorn z mikrofali, ale ustawiłam za wysoką moc i sie spalił :lol: Dzieki temu nie przekroczyłam 1200 kcal. :lol: . Poza tym cały czas nie ćwicze i to mnie trochę denerwuje, ale ruch typu orbitrek nie wpływa dobrze na moje plecy. Basen tez odpada, bo mam gorączkę. Beznadziejnie!
Szane - trzymaj się i wracaj do zdrowia! Brakuje nam Ciebie.
Nanti - musi sie udać!!!! Nie daj się smakołykom! Ja dzis zaczęłam od śrutu (czyli owsianki z gruszką i jabłkiem). Potem jadę do rodziców na obiad i może być ciężko :wink:
ALe nie dam sie!
Miłego weekendu!
-
NANTI
CAMILLKO CO PRAWDA NIE LICZYŁAM DZISIAJ KALORII, ALE MYŚLĘ TAK NA OKO ŻE UTRZYMAŁAM SIĘ W GRANICACH ROZSĄDKU CZYLI BLISKO 1000.
MOŻE MASZ POMYSŁ NA DOBRE I NISKOKALORYCZNE ŚNIADANKA DO PRACY, BO JA JUŻ NIE MAM POMYSŁÓW I W ZWIĄZKU Z TYM FUNDUJE SOBIE PACZUSZKĘ HERBATNIKÓW I DOKŁADAM PARÓWKĘ. NIC GŁUPSZEGO PRAWDA :?:
JUTRO NIEDZIELA, JESTEM W DOMKU WIĘC Z DIETKĄ NIE BĘDZIE PROBLEMÓW. GORZEJ SPRAWA SIĘ MA W TYGODNIU. P O M Ó Ż :!: :cry:
ODEZWĘ SIĘ JUTRO. CZEŚĆ ODCHUDZACZKI :wink:
-
Hej, Nanti!
Ja do pracy biorę tylko owoce (jabłko, gruszkę ew. malego banana). Ale jem spore niadanie przed wyjsciem, czyli ok. 7 - na ogól miskę srutu na ciepło. Do 12 nie jestem głodna, a ok. 12 jem te owoce i mi starcza do obiadu, który już jem w domu.
Jeżeli nie możesz jesć rano w domu niadania, to może lepiej zamiast herbatników, bierz kanapki z ciemnego pieczywa z chudym mięskiem i pomidorem? Lepiej syci, dwie kanapki powinny załatwić sprawę do obiadu. Pij dużo ciepłego, ale nie polecam "goršcych kubków" , bo po nich boli brzuch (przynajmniej mnie).
Wizyta u rodziców zakończyła sie obdarowaniem nas plackami z bananami. Po weselu zostało mnóstwo bananów i mama usmażyła je w ciecie takim jak do placków z jabłkami. Dobre sš :oops: ale tłuste :oops: i słodkie :oops:
A ja czekam na poniedziałek, bo mi w tygodniu łatwiej sie trzymać w ryzach. W weekendy zawsze trafia sie jaka wizyta , a wtedy jest ciężko...
Od przyjazdu z Bułgarii każdy weekend jest obżarstwem, a już na pewno nie jest dietetyczny - najpierw był wieczór panieński mojej siostry, potem wesele, wczoraj u rodziców, dzisiaj jedziemy na obiad do teciów. Ale za tydzień nigdzie nie idę!!! No nie, bo już jestemy umówienni do znajomuych... I jak ja mam sie odchudzać??????? :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
Miłej niedzielki!
-
NANTI
CAMILLKO DZIĘKI ZA RADĘ SPRÓBUJĘ, CHOĆ Z OWOCAMI MUSZĘ OSTROŻNIE BO TO WŁAŚNIE PO NICH MAM WILCZY APETYT. CHCE MI SIĘ WTEDY COŚ KONKRETNEGO.
RZECZYWIŚCIE W TWOJEJ SYTUACJI TRUDNO UTRZYMAĆ SIĘ W RYZACH PODCZAS WEEKENDU. OBIADEK TU, OBIADEK TAM I KALORIE LECĄ :lol: ALE PRZYANAM SIĘ ŻE JA TEŻ NIE POTRAFIŁABYM SIĘ OPRZEĆ BANANOM W CIEŚCIE (pewnie dlatego że nigdy tego nie jadłam i chętnie i bym spróbowała). CÓŻ POZOSTAJE MI TYLKO TRZYMAĆ KCIUKI ZA TWOJĄ SILNĄ WOLĘ PODCZAS PROSZONYCH OBIADKÓW :lol:
JESTEM JEDNAK PEWNA, ŻE WYRÓWNASZ TO W TYGODNIU I BĘDZIE OK :!:
TOBIE RÓWNIEŻ ŻYCZĘ MIŁEJ NIEDZIELKI. DO JUTRA :!:
-
NAnti - nie wiem, czy sie zalogował mój poprzedni post - życzę Ci miłego poniedziałku, a na dłuzej wpadnę wieczorkiem. Pa!
-
CZEĆ, PODRZUCAM TYLKO NASZ POST DO GÓRY I ZNIKAM :lol:
-
NANTI
CAMILLE CHYBA JEST NIEŹLE :lol: . SPORZĄDNIAŁAM, DO PRACY KANAPECZKA Z WĘDLINKĄ I KONIEC. DZISIAJ RYBKA NA PARZE, PYCHA! DZISIEJSZA WAGA TO 58.5KG. MOGĘ BYĆ Z SIEBIE DUMNA, PRAWDA :?: :lol: OBY TAK DALEJ :P
PA :!: ODEZWĘ SIĘ WIECZORKIEM :P
-
Brawo Nanti!
Ja dzisiaj co prawda obiad jadłam spory i niezbyt dietetyczny (pierogi ruskie), ale o 15, i już potem tylko jabłko. Wczoraj "przeprosiłam się " z orbitrekiem i dzisiaj tez zamierzam poćwiczyć. Dopiero wróciłam z pracy i nic mi się nie chce , ale będę się musiała zmusić :lol: Pooglądam w trakcie telewizję :lol:
U mnie naliczniku więcej - 59 kg :cry: Ale wracam na dobrą drogę, więc liczę na mniej :)
Pozdrawiam!
-
NANTI
CAMILLE MIAŁAM ZAJRZEĆ I NIE ZAJRZAŁAM :oops: PRZEPRASZAM :!:
U MNIE FAJNIE WAGA OBY TAK DALEJ :lol: NA OBIADEK MAM NALEŚNICZKI Z SEREM, I ŚMIETANKĄ Z CUKREM, ALE PLAN JEST TAKI: JEDEN I KONIEC :!: MAM NADZIEJE ŻE SIĘ UDA TYMBARDZIEJ ŻE ŻOŁADASEK NIECO PRZYKURCZONY.
JESTEM TROCHĘ PRZEZIĘBIONA WIĘC PEWNIE I APETYCIK ZMALAŁ :lol:
JAK TO DOBRZE ŻE JUŻ JUTRO CZWARTEK, TO TAK BLISKO WEEKENDU.
KIEDY CHODZĘ DO PRACY DNI UPŁYWAJĄ MI NA ODLICZANIU OD PIĄTKU DO PIATKU.
PA :!: DO JUTRA :!: