Strona 3 z 4 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 30 z 31

Wątek: wielka wojna

  1. #21
    autoname jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    kolejny sukces

    więc na wadze ukazała się fantastyczna liczba....68,5 kg czyż to nie cudowne
    moje wymiary też już się znacznie zmieniły.....

    biust 103cm
    talia 79cm
    biodra 104 cm

    widziałam śliczne kostiumiki kąpielowe...chyba niedługo się na jeden skuszę, tylko żeby pogoda była

    moje dzisiejsze menu:
    2 bułki z ziarnami każda po 40 g, więć razem mają 212kcal
    do tego raz było jajko na twardo 88kcal
    2 łyżeczki margaryny delmy ok.40 kcal
    jajecznica na maśle 130g =230 kcal

    tak więc dzisiaj nie ma 600 kcal,ale może to i lepiej bo w niedzielę siostra miała urodziny i wypiłam z tejże okazji małe piwko

  2. #22
    autoname jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    waga narazie bez zmian, ale to dobrze że nie w górę

    jest tak cieplutko, że nic nie chce się robic....ja najchętniej czytałabym ksiązki gdzies nad wodą albo .....jeździła na rowerze(z tym, że raczej wieczorem niż rano)

    nosi mnie tak pozytywnie.....chyba w serdeuszku coś drgnęło...mimo to zawsze pozostaje wpojony mi przez matkę brak pozytywnego myslenia co do włąsnej osoby i wyglądu....Mamusia zawsze potrafiła mi wytknąć, że albo za dużo jem, albo to juz przecież drugi kawałek ciasta albo że mam fłądy tui ówdzie....i że pora się wziąć za siebie....to zawsze bolało...a jak próbowałam się odchudzac to zawsze kombinowała jakby mi tu dogryźc....a to że nic nie widac albo że pewnie cos podjadam w szkole....i tak źle i tak niedobrze

    Dzisiaj też już swoje 3 grosze musiała wtrącić bo by chyba nie przezyła....uważą że już chyba nie chudnę....że pewnie juz się nie gimnastykuję (cholera po tych całych remontach nie miałam już siły żeby skakac jak konik polny na aerobiku więc 2 dni raptem odpuściłam )

    moja własna matka ...taka nieużyta.....

    odechciało mi się liczyć dzisiaj kalorie
    wiem że zjadłam ze 100g winogron moze
    malutko ziemniaków(tez ze 100g), kawałek piersi z kurczaka gotowanej (mysle że 120 bo dobrze nie spojrzałam na wagę)i pomidora z cebulką....

    jak to dobrze że niedługo wyjeżdzam do kumpeli w góry i odpocznę od kochanej rodzinki.....

  3. #23
    Awatar gigii
    gigii jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Olsztyn
    Posty
    6

    Domyślnie

    ja caly czas twierdze, ze niektorzy rodzice zazdroszcza niektorych rzeczy swoim dzieciom - to czego np. sami nhie byli w stanie osiagnac...

    moja mama tylko mi zawsze wypominala, ze jak lubie cos jak ona to w przyszlosci bede tak gruba jak ona - ale niedawno gadalysmy na ten temat i powiedzmy ze wszystko wyjasnilysmy

    moja mama np. sama mi wyznala, ze mi zazdrosci, ze studiuje poza miastem - ona nie dostala sie na swoje wymarzone studia...

    pozdrawiam..

    ps. kiedy zamierzash zwiekszac dawke kalorii - to jush chyba troche za dlugo na tak mala ilosc

  4. #24
    autoname jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    niestety z moja matką to zupełnie inna sprawa.....ona mi nie ma czego zazdrościć....ma 50 lat i figure zawsze miała lepszą ode mnie dlaej studia też skończyła mimo, że po 40 i na zaocznych prywatnych to potrafiła się zebrać i zdobyc wyższe wykształecnie....tylko ona potrafi sprzatac, prać, gotowac i prasowac tak żeby efekt była zadowalający....

    ja w jej mniemaniu nie mam ambicji, jestem leniwa......i napewno wysoko się cenie, uważam za niewiadomo kogo a tak naprawdę niemam żadnych osiągnięć na swoim koncie.....

    moja rodzicielka nawet powodzenie u chłopaków miała większe niż ja w momencie swojej naj większej urody

    przy mamusi ja jestem do niczego.....

    dzisiaj chciałam po cichutku wejść na wagę i się zważyć.....musiała z nienacka wparowac za mną i podpatrzyć.....oczywiście źle się ważę i waga wskazuje wg niej więcej niz ja widzę....

    kalorie podnoszę od środy bo tego dnia wreszcie wyjeżdżam
    będę się starała do 1000kcal...ale jak wyjdzie np tylko 800 to chyba mnie nie powiesicie

    dzisiaj
    2 jabłka
    2 cienkie kromki chleba zwykłego z serkiem bieluch z ziołami (tego serka to ze 40 gram bo ledwo ledwo tylko smarowałam)
    pomidor 100g
    talerz zupy ogórkowej bez smietany

    2 litry herbaty czerwonej
    0,5 litra wody mienralnej
    i ogólna niechęć.....

  5. #25
    autoname jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    nom to trochę mnie nie było....ale wróciłam wczoraj zaliczyłam [powitalną imptrezkę i...jestem znowu zwarta i gotowa do dlaszego boju o szczupłośc która mi się chyba troszkę zapodziała tak całkeim serio serio to u mojej kumpeli jedzonko pyszne i trudno sie oprzeć pokusie, ale mysle że wnajgoszych momentach(czyli kiedy podsuwano mi same pychotki)zjadałam łącznie najwyżej 1800kcal...jednka czuje że troche mi wróciłojutro rano waga.....potem ide po zakupy bo nic tu w domu nie zastałam, anmi mojej herbaty ani jakichs normalnych rzeczy do jedzenia.....

    jutro napisze więcej

  6. #26
    autoname jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    więć jednak nie jest tak kolorowo jakbym tego chciała w najskrytszych marzeniach...na wadze niestety znów 70 kg....rower zabrał mi tata i dojeżdża nim do pracki a jak wraca to ...szkoda gadać która to godzina(na przejażdżki zdecydowanie za późno) zostanie mi jak na razie tylko mój aerobik....
    teraz staram sie jadac około 800-100kcal.....wiem pewnie nadal nie spełniam wymogów unii europejskiej ale narazie tak mi wychodzi ze nie da rady więcej...
    jem śniadanie do ok. 250 kcal
    obiad jest 300-350 kcal
    do tego zawsze jest jeden jogurt który łącznie ma 150 kcal
    i jakieś owoce
    duża ilość wody bo na razie zaprzestałam pic czerwona herbatę w tych ogromnych ilościach...rozkoszuję się za to zielona herbatą liptona...bardzo fajna

  7. #27
    autoname jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    a dzisiaj mam doła i nic mi sie nie chce....ani jeść ani się ruszać

  8. #28
    autoname jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    czas się zebrać w sobie i ostro ruszyć do dzieła...
    za miesiąc szkoła, po drodze może jakas praca mi się przypadkiem trafi.....koniecznie musze zwalczyć te fałdy i kilogramy....

    wczoraj się zważyłam ale wiedziałam że będzie ale bo w niedziele pojadłam sobie na grillu i...popiłam też więc było tam 69kilosków....i przez to że miałam tyle spraw do załatwienia zdążyłam wchłonąć tylko talerz pomidorowej...stanowczo za mało bo teraz jak tu siedzę to czuje osłabienie....

    ale dzisiaj będzie 800kcal i aerobic a może i rower

    na sniadanie mam jogurt =250kcal
    potem w ciągu dnia zjem ze 2 jabłka=140kcal
    bedzie zupka pomidorowa ale bez ryzu i bez makaronu=45 kcal
    bedzie też kanapka z kajzerki, margaryny delmy w kratkę, sałaty i plasterka polędwicy=250kcal(około)
    i....może skusze sie na jednego malenkiego placuszka z jabłuszkiem.....nie wiem ile on może miec ....

  9. #29
    autoname jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    cholera jasna....chyba bede musiala przestac jesc...waga sie wogole nie chce ruszyc i co teraz

  10. #30
    dorex3 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    24-04-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    witam
    zdaje sie ze masz swoj pierwszy prawdziwy zastoj wagi , pamietaj tylko ze bez wzgledu na to jak dlugo on bedzie trwal ty musisz kontynuowac diete bo jak sie teraz poddasz to wszystko na nic zycze wytrwalosci

Strona 3 z 4 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •