już możesz patrzeć
już możesz patrzeć
NIE DAJMY ANIOŁOM ODLECIEĆ, NIE DAJMY SKRAŚĆ SOBIE SKRZYDEŁ
do nadwagi:
sportowo w 2013:
http://dieta.pl/grupy_wsparcia/pamie...ml#post3019016
Hejjjjjjjjjjjjjjjj Kaska- grabinka wrocila, no dziewczyny, same mile niespodzianki w tym Nowym Roku Kasienko, no jak bysmy mialy cie zapomniec, jasne ze pamietamy, Witaj , witaj!!!!!!!
A gdzie sie Dorota dzis podziewa????????????? wolne ma dzis??? czy duzo roboty, ze nawet gg nie wlaczyla?? no chyba nie zachorowala???????????
eee,widzę tylko,że 16 do zgubienia a ja pewnie więcej będę miałą
Ładny suwaczek
a ja dziś jakas taka głodna jestem, oj.... Okres na sobotę i zachcianki mnie męczą
chyba pójdę w ramach zapominania o jedzeniu łazienkę poszoruję
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Kasia witaj! hurraaaaa!
to juz wszystkie cory marnotrawne? czy jeszcze nam kogos brakuje?
Małgorzata a tobie jak ładnie poszło Super
Dru, nie załamuj się. Ja w lipcu startowałam z wagi zaledwie o 3 kg niższej i gdybym wtedy powiedziała sobie, że "nigdy nie dojdę do 65", to ... no nie byłabym tu, gdzie jestem teraz, niecałe 4 kg od mety.
A więc i ja ze swojej perspektywy odpowiem na Twoje pytania...
To Cię może nie ucieszyć:
- Nie powinnaś być dłużej na limicie 1000 kcal niż miesiąc-dwa. Ja po miesiącu zwiększyłam na 1300 i chudłam w takim samym tempie. W diecie nie chodzi o restrykcję kalorii tylko i wyłącznie, ale przede wszystkim o zwiększenie metabolizmu... no i tu przechodzimy do kolejnego punktu, bo najlepiej robi się to przez:
- Ćwiczenia. Bez nich dietowanie będzie na pół gwizdka, moim zdaniem ruch jest nieodzowny.
- O skórę musisz już teraz zacząć dbać. Poczytaj sobie ten wątek:
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...=57309&start=0
- Słodycze, nawet od czasu do czasu, polecałambym wtedy i tylko wtedy, gdy masz silną wolę i wiesz, że jak zjesz dwie kostki czekolady raz w tygodniu, to skończy się na dwóch kostkach czekolady raz w tygodniu. Oczywiście nie da się uniknąć pewnych okazji... urodziny, rocznice, święta. Polecam Ci to, co polecałam Małagorzatce: na początku każdego miesiąca wypisz sobie okazje, gdy możesz (co nie znaczy musisz) przekroczyć limit kalorii. Staraj się go przekroczyć w te dni jak najmniej. W inne dni nie przekraczaj go (oczywiście chodzi mi o limit tak mniej więcej, pamiętaj, że dieta 1000 kcal nie znaczy, że musi być zawsze poniżej 1000. 1050 jest moim zdaniem nawet lepsze, niż 950, ale większych wahań staraj się, żeby nie było)
To może Cię ucieszyć:
- Jak widzisz na moim przykładzie, bardzo możliwe, że za rok o tej porze będziesz już na mecie.
- Nie miałam żadnego poważnego zastoju (choć zawsze mam 2 tygodnie dobre i 2 tygodnie gorsze) - no chyba, że teraz mam pierwszy, ale mam nadzieję, że nie.
- Na swoim przykładzie mogę Ci powiedzieć, że zyskasz nową jakość życia, olbrzymią wiarę w siebie (tak, wiem, że taką wagę już miałaś, ale i tak dojście do takiej wagi z powyżej 90 to cudowna sprawa i pomaga uwierzyć, że potrafisz osiągnąć wszystko, co sobie zamierzysz), ogniki zachwytu w oczach męża i mnóstwo komplementów od znajomych. WARTO!!!
Powodzenia i bardzo dobrze, że zważyłaś się i wiesz, z czym walczysz
trochę jest więcej niż 16, to jest pierwszy etap. Potem jeszcze 5. Ale co się będę dołować?!
NIE DAJMY ANIOŁOM ODLECIEĆ, NIE DAJMY SKRAŚĆ SOBIE SKRZYDEŁ
do nadwagi:
sportowo w 2013:
http://dieta.pl/grupy_wsparcia/pamie...ml#post3019016
Małgorzatka jeszcze nie wszystkie córy się odnalazły jeszcze Monika,Wiosenka , Lavvaza
Ale jak tak ładnie się zaczyna to kto wie
Waszko - witaj Widywałam Cię już na innych wątkach i zawsze miałam zapytać o Twój nick, bo ważki to moje ulubione zwierzęta
Grabino - Ty tu byłaś przed moją kadencją na tym wątku, ale cieszę się, że teraz mogę Cię poznać
Małagorzatko - kurczę, a jednym z moich postanowień noworocznych było zmienić moją niemailowatość, tzn. szybciej odpisywać na maile. Ledwo się rok zaczął, a ja już zawalam.
Zakładki