:P
Wersja do druku
:P
Dorotka - jak zrobisz sos na wodzie i nie zjesz tego wszytskiego z ziemniakami czy czyms takim, to wydaje mi sie, ze nie powinno byc duzo kalorii.
to się robi na wodzie ale do tego i ryż i mięsko. Nie jest czasami trochę dużo? :cry: :roll:
Gocha - ja bylam na rezonansie biomagnetycznym. czyli traktuja Cie pradem o bardzo niskich czestotliwosciach. nie wiem jak dokladnie to dziala, ale mnie pomoglo. do tego stopnia, ze teraz od czasu do czasu sobie zapale papierosa, nie smakuje mi i nie ciagnie mnie do wiecej. moja Mama nie pali po takim zabiegu juz ponad 3 lata, a palila ponad 30 lat. zabieg jest calkowicie bezbolesny. i niedrogi - kosztuje 40 zl.
na poczatku troche ciagnie, ale da sie wytrzymac.
:P
a nie moze byc bez ryzu?
do jutra i milej pracki :)
tyle, że cały pic w tym, że jest najlepszy z ryżem i sosikiem :cry:
i znów nic z tego :cry: :cry: :cry:
Dorka - zamiast tego ryzu zrob sobie bokulka i polej go sosikiem.
bedzie kompromis :)
mial byc oczywiscie brookulek :)
kurde!
BROKUŁEK :)
Dorotko - na czym sie skonczylo?
Ale tu dziś puściutko.Mój dzien był przeokropnie nudny....ale za to poprawnie dietkowy.
Chociaz nie mogłam zniesc widoku ludzi spacerujących za moim oknem z lodami...cóż za kuszacy widok...taką miałam ochote na big milka....wiem,ze nie ma dużo kalori...ale ja nie moge ...bo nie nauczyłam się jeszcze tego,żeby zakończyc na jednym....ja od razu hurtowo bym chciała.
Pozwoliłam sobie dziś za to na arbuza w dużych ilosciach,no i kwaśne jabłuszka....a teraz brzuch jak balon...koszmar.
Do jutra dziewczyny...kolejny dzień mamy za sobą.papa
no i co, kurde, żaden sosik chiński i chińskie żarełko :cry: . A zwyczajna kurzyna z grilla i do tego pomidor z papryką :cry: kazałyście mi jeść brokuły. Buuu :cry: , a ja nie lubię. Jeszcze w bułce byłby ok, a tak buuu...
Lavazza - skąd ja to znam - za oknem mam lodziarnię ponoć najlepsze lody w mieście, zawsze są zaje... kolejki, szczególnie w niedz.Cytat:
Zamieszczone przez lavazza72
Sekretareczka - nie martw sie - zrobisz sobie pyszną pierś z ryżykiem jutro :D
Ja rzuciłam palenie dwa lata temu, paliłam po 20 dziennie - średnio. Ale mam problemy z krążeniem no i strach o zdrowie zwyciężył. Ale nie życzę nikomu takiej motywacji :wink:
Cholerka, a ja dziś totalnie zawaliłam dietkę. Były imieninki Ani no i ciasta cukiereczki winko domowej roboty, szlag by to trafił :twisted:
Kalorii tyle, że nawet nie będę liczyć. Ale jutro pokutka :!:
Jeżeli jest tu jakaś Ania to: http://www.e-kartki.niunia.com/ecards/mini/3.jpg
Witaj Vonk!!! Każda nowa osoba mile widziana :D Masz ustaloną bardzo niską wagę docelową, ja to chyba do takiej bym nigdy nie doszła :roll:
hej! Nie ma tu jeszcze nikogo??? Dziewczyny - nie śpijcie!!! Do komputerów!!! Już!!! :D :wink:
Cześć, dziewczyny zakupiłam zestaw antycellulitowy firmy Eveline i wczoraj się nim mazałam. Najpierw pilling, później serum, a na koniec krem i ...hop do łóżeczka. Bo mi było baaardzo zimno. :shock: Soecyfiki owe zawierają mentol, który niesamowicie chłodzi :wink: Oj, namarzłam się wczoraj wieczorem, namarzłam. Ale dzisiaj już było znacznie lepiej- chłodzenie tylko przez momencik :roll: Kończę i tym razem do pracki a nie do łóżeczka: hop :D
Witajcie dziewczyny,
przywitam się i zabieram się szybko za najpilniejszą robotę. Miłego dnia!:-)
I będę zaglądać oczywiście:-)
Witam Miłe Panie!
Coś mi wciąż i wciąż przerywa napisanie tej notki.
Dorotko - wydaje mi się, że ze trzy łyżki ryżu do tego kurczaczaka z sosikiem to byś sobie mogła wrzucić. Wyczytałam że łyżka ugotowanego ryżu (20 g) ma 28 kcl. Ja też mam chłodzące smarowidło do ciała, lubie ten chłodek. (chłodne ciało w łóżeczku ma kto ogrzewać, hi hi :wink: )
Wczoraj przegrałam , bo zjadłam czekoladkę imieninową od Ani . :oops:
Macie jakieś pomysły na ciekawe, nisokaloryczne sałatki z obecnie występujących obficie, różnorakich roślinek jadalnych :?:
niestety nie mam przepisu na tego typu sałatki. :lol: Wszystkie jakie znam są na bazie majonezu i ketchupu. A to nam jest zabronione :cry: . Mam też przepis na sałatkę z tuńczyka z jajkiem ( ale o ile pamiętam , tam też jest majonez), zajrzę w domu w przepis i podam :D . Zrób pomidorka, ogórka , papryczkę, cebulkę , pekińska lub sałat lodowa+ serek feta i odrobina oliwy. Też smakuje nieźle i jest sycące.Ale nie ma to jak majonezik, nieprawdaż :wink: Fajnie podnosi smak :D
ale mozna dac zamiast samego majonezu, majonez pol na pol z jogurtem.
albo sam jogurt z czosnkiem i np musztarda.
a ja mam dzi dola :(
nic mi nie wychodzi, na dodatek chce mi sie slodkiego i boli mnie glowa.
poklocilam sie rano z moim Mezczyzna i w ogole wszystko do dupy... :(
oj, nie tak wszystko do :oops: ...Popatrz, super słoneczko świeci , a facet i tak wróci i przeprosi, tylko niech zdusi w sobie swoje zarozumiałe, nędzne ego. Akurat tą odmianą gatunku ludzkiego nie ma się co przejmować :wink: to tylko mężczyzna :lol: A Ty na poprawę humoru skocz do sklepu po jakiegoś super pysznego owocka albo warzywko :wink:
Ja już jestem po trocinkach i mineralnej :D I jeszcze chwilka, a pobiegnę do WC :oops:
Tak sobie dzisiaj po cichutku przed samą sobą stanęłam na wadze i ... już prawie znów kilogramek w dół. Ale na razie nic nie zaznaczę na suwaczku, bo ten kilogramek jest jeszcze taki wahający i niepewny :wink:
no widzisz Dorotka, u Ciebie w dol kilogramki. a u mnie do tego wszystkiego jeszcze waga stoi w miejscu :(
oj, Małgosiu, Ty masz prawdziwego doła :?
Wiesz, tu owocki nie pomogą, idź na Big Milka, bo inaczej nie przejdzie. Albo może się wstrzymaj jeszcze chwilkę, a wszystko wróci do normy :?: :?: :?: I zgoda, i kilogramek w dół i dieta nie nędzie straszna :wink: Trzymaj się ciepło. Jak tylko mogę Ci w jakiś sposób pomóc- dawaj znać :D
hehe :) juz zjadlam big milka :D
na chwilke pomogl. ale teraz znowu mam placz na koncu nosa. pewnie jutro sie bede smiala z tego wszystkiego, ale dzis mi wyjatkowo zle. pobucze w domu, to mi przejdzie.
dzieki z dobre slowo, to naprawde pomaga :)
i jak już lepiej z humorkiem :?: :?: :D
A gdzie jest zuzka- Basia :?: :?: :?: Nie ma jej tu z nami ładnych parę dni :twisted: zrezygnowała i chce zostać grubaskiem na starość :?: :!: :evil: Pasiorkiem ją po tyłku :wink:
Pa, pa dziewczęta, ja do domku,
A właśnie gdzie jest zuzka - Basia.?
Oby tylko nie rzucic sie na obiad w domu :evil:
że ona nie podała adresu, już bym ją znalazla :wink: chyba nie myśli, że my tu same będziemy się katowały i glodowały :twisted:
Oj, zaraz będzie obiadek, nawet nie macie pojęcia, jak bardzo się z tego powodu cieszę
Maggy, a Ty masz zamiar zostawić na moment te porządki i walizki i odwiedzić nas na chwilkę :?: :?:
Cześć dziewczyny.Ciesze sie,ze nareszcie moge do Was napisać.Z samego rana zrobiłam wypad na zakupy...bo jeszcze chłodno było..a później na basenik z moimi pociechami...tak strasznie boli mnie głowa od tego słońca .Dietka u mnie jak należy...no prawie...bo ja wciąz podjadam owocki,a szczególnie arbuzka i pewnie dlatego moja waga stoi w miejscu.Zreszta jestem dwa dni przed okresem i jakoś dziwnie sie czuję...taka wielka ,szeroka.Dziś pooglądałam sobie te chudzinki na basenie......fakt,ze większość to młodzież....ale do przesady chude....a niektóre wręcz zaniedbane i okraglutkie.
No dobrze...widze że Małgoś miała dziś smutny dzień...współczuje,bo mnie tez zawsze tak dołują nieporozumienia z mężem.....oby jak najszybciej było dobrze.Szkoda czasu na dąsy.
Ja zawsze swojemu mezowi mówię by nie wychodził z domu bez pogodzenia sie i wyjasnienia sobie wszystkiego....bo nigdy nie wiadomo czy będzie mógł wrócić i zrobić to później...tyle nieszczęść i przypadków czyha za rogiem.
To tyle na ten temat...miłego dnia.papa
Dorotko..ty z ta waga to jak burza idziesz....gratulacje.
no i stalo sie...juz sie poryczalam, bo sie wzruszylam slowami Lavazzy...
Małgosiu ty nie płacz, tylko się nie przejmuj. Im zawsze przechodzi. co prawda nie wiem z jakiego powodu ta burza , a nie śmiem pytać . Powiem ci tylko,że ja z moim męzem pokłóciłam sie dziś już 2 razy.
Pierwszy raz w kwestii wych. naszej 4;letki , która jest z nami w domu od pocz. wakacji, a 2 raz - bo jest nie do wytrzymania jak rzuca palenie( WTYM ROKU JUŻ 3 RAZ) .
On moze rzuci za którymś razem ale to chyba ja zacznę palić po 5 latach abstynencji :twisted:
Bo nie wytrzymam ....... normalnie......wrrr
Mam nadzieję, że to utwierdzi ciuę w przekonaniu,że nie wszystkie mamy wesoło , a w każdym małżeństwie cos od czasu od czasu zgrzyta. A jak mówią,że nie zgrzyta- to albo nie mówią prawdy, albo to takie okazy,że tylko na wystawie pokazywać. :P :P :wink:
Tak,że nie łam się kochana - jesteśmy z tobą :D :D
A poza tym to chyba dziś taki dzień i taka aura niekorzystna .
Ja się dziś wkurzyłam na mojego instruktora prawa jazy :evil: :evil: :evil:
AAA na kogo ja się dziś nie wkurzyłam ( a z natury jestem spokojna) :wink:
:?: Cóż, moja waga pokazuje ciągle kilo więcej od paru dni , ale mam nadzieję ,ze to dlatego że jestem tuż przed okresem( w tym cała nadzieja ) bo jak nie to ja do tych zakichanych 55 kg nigdy nie dojdę do końca wakacji :roll: :roll:
Więc żegnam się na razie , ale jeszcze dziś zajrzę.
pA :D
jejciu....ja nie chciałam bys płakała....ale znam taki przypadek z życia....mała małżenska sprzeczka,rozstanie w gniewie....i wypadek....choć chcieliby sobie wybaczyć ,przeprosić to nie mięli tej szansy...bo on był już na innym świecie...no i ból jeszcze wiekszy.Dlatego zawsze moj mąż kiedy wychodzi daje mi całusa......jej a to już 11 lat naszego małżeństwa....a może dopiero???? Ide już ..ja chyba tu fiksuję z tęsknoty za moją półówka...ale na szczęście wraca za dwa dni...i wymarzony wspólny wypad nad Bałtyk.
Małgosiu głowa do góry...przytul sie do męża i pokaż mu,że jestes lepsza :) ...bo kobiety zawsze sa silniejsze,inteligetniejsze hihihi ...ała.ale mi się dostanie jak wpadnie tu jakiś facet:)...i o uśmiech prosze:)
Oj, Bogusia dzisiaj bardzo mądrze mówi. Za to należy jej dać kubeczek dobrej czerwonej herbatki i kawał niskokalorycznego ciasta :lol: :D :wink:
Moniqe, ile masz wzrostu? bo dla mnie Twoja waga byłaby już super :D tylko pozazdrościć. no chyba, że jesteś niewysoka kobietką. Zresztą tak czy siak i tak trzymam kciuki za sukces :P
Małgosiu, myślę, że już zly nastrój minął i od jutra znów będzie z nami pełna zapału do walki Malagorzata :D
Ach, zapomniałabym :!: :!: :!:
bogusiu, a'propos tej mojej wagi i burzy. ..właśnie wszamałam 1/2 tosta z serkiem, szyneczką, pieczarkami, ketchupem i majonezem :D Chyba dobrze zrobiłam, że nie przesunęłam swojego suwaczka :wink:
Dorotko nie sądze by dwa gryzy tościka miały zaraz wpływ na Twój suwaczek....bądź dobrej myśli :) przecież jesteś optymistką ......bo ze mnie to straszna pesymistka...wszedzie widze zło i czarno hihihi.
Moniqe ....właśnie taką wage jak Ty chciałabym mieć....a ja mam 164 kg.
No cóż....musze poczekać i nosze te 63 a moze 64 kg....bo szczerze mówiąc to nie waże sie....od czasu gdy przekonałam sie,ze moja waga to już staruszka i oszukuje mnie...oczywiście była zawsze dla mnie łaskawsza niż rzeczywistosc i odejmowała mi ze dwa kilogramki....tak więc za ta swoją dobroć dla mnie...poszła do szafki ze starociami :)
Miłego wieczorku wam życze...ależ dziś duszno....czy uda nam sie zasnąć??? papa
wiecie, ja sobie dzisiaj uzmysłowiłam,. ze to moje niegdysiejsze 58 kg było zawsze ważone popołudniu i właściwie ( bo z rana człowiek jest lżejszy o jakieś 2 kiloski)powinnam schudnąć do 56 :shock: ale tyle to ja na pewno nie dam rady zgubić :? niestety...A w dodatku jeszcze 2-3 dni i znów waga na kilka dni poleci w górę. Niby wiadomo, że to wszystko tylko na chwilkę ale człowiek się stresuje :twisted: :wink:
Qrcze, a ja dziś znowu sobie pofolgowałam, nie ma co :? Osiemnastka brata, no i kupa pyszności - ale przynajmniej nie nażarłam się jak przysłowiowa "świnka", tylko po troszku tego i owego. No, ale kcal za wiele, za wiele....
Sekretareczka - a ty ile masz wzrostu? Pytam z ciekawości, bo 56 kg to rzeczywiście mało, chyba że człowiek jest bardzo drobnej kości :roll: To samo pytanie do Monique.
Małagorzata - nie przejmuj się, każdy się kłóci ze swoją połową, przynajmniej wszyscy, których znam :D Mam nadzieję, że humorek się już poprawił. Przecież sobie porozmawiacie i na pewno się pogodzicie. My szczerze powiedziawszy też się w niedzielę ostro ścieliśmy i dopiero dziś nastąpiło przełamanie lodów :lol:
Pozdrowienia dla wszystkich
:P
czesc Zuza! - miło, że jesteś zregenerowana po wyjeździe :D A co to za goście do ciebie przyjeżdżają? Może ich też by troszkę poodchudzać :twisted:
Widzę, że jestem tu pierwsza z rana - właśnie popijam Inkę i zjadam jabłuszko. Pojawiły się u nas na bazarze młode jabłuszka, odmiana GENEWA :shock: Jakaś nowa, ale smak i owszem :) A zaraz do pracy - pierwszy raz od chyba 8 miesięcy :shock: Qrcze, pewnie półdnia zleci na opowiadaniu, jak tam dziecko itp, itd