-
Hej Kochane!
Widze,ze nie tylko ja grzesze w tym grzecz(sz)nym gronie. :wink:
Ja poki co zaliczylam paluszki i kawe z amaretto,a dobilam tostami z obrzydliwie dobrym zoltym serem (nie odtluszczonym :cry: ).
Ale mam jakies przeczucie,ze to koniec obijania sie.Do wiosny tylko 2 m-ce i mam wielka ochote wazyc wowczas ponizej 60kg.I tak bedzie,a co! :D
Dorotka,moja czacha nie lepsza...
-
Agnieszka, dzisiaj po kilku latach przerwy jeździłam na boisku swojej podstawówki, na Esperanto 5, tam zrobili lodowisko. Ale jak mi się znó zachce, to chyba na Torwar się wybiorę, tam jednak porzadny lód jest.
A gdzie przy multikinie? Ode mnie to daleko, ja na Żoliborzu mieszkam, chociaż w szkole na Ursynowie mam zajęcia, więc trochę znam teren.
Dorotka - chrust?! Mniam, czy Ty musisz mnie napraawdę aż tak kusić. KOcham chrust, mogę pączków nie jeść w karnawał, ale chrust przepadło.
Oczywiście pije winko, jak obiecałam :) :lol: :P :twisted: Bongeronde różwe podobne do Carlo Rossi, pycha. Ale przynajmniej od słodyczy z dala jestem.
-
Agnieszka, dzisiaj po kilku latach przerwy jeździłam na boisku swojej podstawówki, na Esperanto 5, tam zrobili lodowisko. Ale jak mi się znó zachce, to chyba na Torwar się wybiorę, tam jednak porzadny lód jest.
A gdzie przy multikinie? Ode mnie to daleko, ja na Żoliborzu mieszkam, chociaż w szkole na Ursynowie mam zajęcia, więc trochę znam teren.
Dorotka - chrust?! Mniam, czy Ty musisz mnie napraawdę aż tak kusić. KOcham chrust, mogę pączków nie jeść w karnawał, ale chrust przepadło.
Oczywiście pije winko, jak obiecałam :) :lol: :P :twisted: Bongeronde różwe podobne do Carlo Rossi, pycha. Ale przynajmniej od słodyczy z dala jestem.
-
sorki za podwójną wiadomość, dwa razy najechałam na wyślij.
Dobranoc
Acha, kalorii nie liczę, pilnuję się ale nie liczę
-
Poczytałam :lol:
Uwielbiam weekendy ... Poświętowałam u Babć - ale oszczędnie :lol:
Nagrzeszyłam za to ajerkoniaczkiem ... i w dodatku zaraz zrobię domowy :lol: żeby było co kusić . A co do wagi , to niestety stoi. Ale różne symptomy wskazują - że może wreszcie chociaż odrobinę ruszy w dół. Gubią mnie ostatnio nieregularne posiłki ... Post od śniadania, i popołudniowa wyżerka - i co z tego że się mieszczę w limicie - jak napycham się na wieczór jak bąk. Jak miałam mniej pracy wyjazdowej - to jadłam co trzy godziny i jakoś szło ... a teraz do du... I jeszcze ostatnio tai-chi mi przepadło ... przez uciążliwą popołudniową klientkę ...
Nie piszę , ale chociaż czytam (magnes działa jak diabli) - nawet zalogować się nie mogę - bo u klienta nie wypada :?
Jeszcze trzy tygodnie i tygodniowy urlop - w Alpach :lol: tylko to mnie przy życiu trzyma ...
Jutro też będę ... A w tygodniu to niestety z doskoku ...
-
to ja : Smarkacz :lol: :lol: :lol:
wyciągam nas z z dna 2 stroniczki.
Wczoraj zaliczyłam troszkę piwka ( ale grzanego) z jakimiś paskudztwami i ... zatoki już nie bolą ale z nosa istny wodotrysk :lol: :lol:
Obiecałam sobie, że po wczorajszym świątecznym obżarstwie dzisiaj będę się trzymałą tak, jak należy :lol:
-
jakoś tak dziwnie, gdy nikogo u nas nie ma :? :? :?
pędzę gotować obiadek rodzince ale... na pewno zajrzę tu jeszcze dzisiaj :wink:
-
I znów jesteśmy na dnie drugiej strony. Nic jeszcze dziś nie narozrabiałam, ale ogólnie dziś się niezbyt lubię :(
-
-
oj, Aga :lol: :lol: :lol: na pewno byłaś królową parkietu :lol: :lol: :lol: