ale... nic straconego... dzisiaj już piąteczek, można pomyśleć o jakiś domowych napoleonkach tylko to tyle grzebania i w dodatku nie musi wyjść
Kasia, ja już kiedyś mowiłam, że zawsze się tu poszczuję wirtualnie, posmakuję, poczuję w umyśle jak to pachnie i ... wracam do domu i chęci mijają... Jedyną moją zgubą są weekendy, bo rzadko zaglądam na forum i ... padam z dietką na dziuba
zresztą mam już psychikę zwichrowaną i jak tylko jem coś zakazanego i pysznego, to od razu coś mi się załącza i nagle nie wiadomo skąd mam wielkiego gluta w gardle, który nie pozwala mi zjeść ze smakiem wybranego przysmaku niestety
nie jest podobny do anyzku, tylko do krzyżówki pieprzu z imbirem.
doła mam bo wczoeraj poszłam po sklepach za dzinsami i załamałam się
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
dzięki Grażynko za wyjaśnienia, bo ja już myślałam że Dorotce nie tylko słodycze w głowie
Zauważyłam że nasza Monika zrzuciła 1,5 kilograma
Monika - ogromne gratulacje- widzisz wreszcie ruszyło.
Mam nawet gdzieś przepis na napoleonkę, ciasto super ale sam budyń nie taki jak w cukierni. Nie wiem jak oni to robią, że taki pyszny im ten budyń wychodzi.
EWUNIA NASZA KOCHANA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! wreszcie jestes!!!!!!!!!!!!
Agnieszka, to nie jestes z dolem sama, dolaczylam niespodziewanie do Ciebie cos mnie nagle naszlo i jestem na siebie wsciekla i to w dodatku dzis, jak czeka nas TAKA IMPREZA, a mnie taki okropny humor naszedl jakis diabel wlazl we mnie i wsciekam sie , ze nie weszlam na wage, jak na siebie patrze to ryczec mi sie chce i poprostu chyba znikne na jakis czas............................. Nie chce Wam marudzic i psuc Wam Humoru , wiec bawicie sie dobrze , SORRRY
Aga, przedwczoraj wlazłam do sklepu, założ yłam jeansy i zrobiłam się szczęśliwa, bo wbiłam się w 28. Postanowiłam na następny dzień pójść i sobie je kupić, bo przecena w Big Starze. No i ... poszłam , przymierzyłam i ... wyszłam miałam w tych spodniach taką plaskatą wielką dupę, że...co tu gadać zrobił się dół na całą resztę dnia ... A wcześniej cieszyłam się na myśl o tych spodniach od samego rana i nie mogłam się doczekać końca pracy uszy do góry, nie jesteś sama
To ja juz tez zaczynam stawiac,bo na 1000-nej moge nie byc.
Najpierw cos do alkoholu...
Jakies pieczywko tez byc musi...
I cos na wiekszy apetyt...
ja wchodze w 28 tylko ma w tym jakis wał dookoła siebie. kiedy wreszcie uda mi się zmienić tą opone na letnią
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Zakładki