czytalam :)
nasz taki nie bedzie, ale...jutro idziemy na kurs tanca :)
Wersja do druku
czytalam :)
nasz taki nie bedzie, ale...jutro idziemy na kurs tanca :)
My kursu nie zaliczyliśmy :? I właściwie od początku żałowaliśmy :) wprawdzie walc wiedeński wyszedł nam ładnie , bo i ja i mąż kiedyś uczyliśmy się go tańczyć... ale mnie marzyło się tango :lol: Tylko z drugiej strony, jak wywijać w tangu w takiej kiecce :?: :?:
Hmmmm - szykuje nam się taniec z gwiazdami.. :)
No cóż ja kiedyś sporo imprezowałam, ale mój mąż to jakby tu powiedzieć.... nogi mu w tańcu przeszkadzają i ja przy nim zdziczałam. Więc teraz bardziej to są wygłupy niż taniec. W każdym bądź razie jakoś tam się gibiemy, ale w konkursie tańca to my raczej startować nie będziemy :oops: Ale lubię muzykę. Nawet bardzo. U nas w pracy to właśnie ja włączam radia - a jakże nie tylko u nas w pokoju :) . Rmf-u słuchamy a jakże !
u mnie też rmf na fali :lol: :lol: :lol:
A mój mąż tańczył w jakimś klubie i jeździł po zawodach, więc nam to jakoś idzie :lol: :wink:
no mojemu chlopu wlasnie tez troche nogi przeszkadzaja w tancu i musimy sie roztanczyc :D
dacie radę,macie jeszcze czas :lol:
:P
mam nadzieje, aczkolwiek poki co czarno to widze...;)
no a poza tym wlasnie z nim gadalam i juz sie zaczyna wymigiwac, a jeszcze wczoraj sam mowil, ze idziemy... 8)
Witam Kobitki!
A ja mialam sen,a raczej koszmar! W jakis sposob (tego juz nie pamietam) zostalam paskudnie okaleczona.Dokladniej mialam wyrwana lewa dlon i chodzilam z taka wyszarpana rana.Krwi nie bylo za bardzo,bolu tez i zwlekalam zeby isc z tym do lekarza,zeby mi ja przyszyc.Okropnosc! :?
A tak poza tym chwale sie,ze 2 tygodnie postu juz za mna i zadnych ciagotek nie mam.
Choc jak pomysle o serniku to troche kruszeje... :?
A ja uwielbiam balety :!:
Mój chłop też - tyle, że on właśnie się wygłupia i to sprawia mu najwiekszą frajdę. Mnie zaś jakby mniej....
Muszę coś zjeść, bo mnie zasysa.