a poróżowić ( czyt. poświntuszyć) fajna sprawa i ... wesoło się robi jakoś :lol: :lol: :lol:
Wersja do druku
a poróżowić ( czyt. poświntuszyć) fajna sprawa i ... wesoło się robi jakoś :lol: :lol: :lol:
a mnie nerw dzisiejszy minął i ... rto wszystko dzięki miłosnym uniesieniom Basi i jej męża :lol: :lol: :lol: Mam taki humor, że.... nikt mi go dzisiaj nie zepsuje :lol: :lol:
a teraz pędzę do WC... nie powiem po co, bo Tris znów stwierdzi, że jesteśmy ciągle te same
ja nawet ostatnio nawet nie mam ochoty poswintuszyc na nic nie mam ochotya jak sie wkurzm robie sie głodna Zuzanko wrzuciłam ci cos na prywatna
:P
:shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:
Ewcia, ja też nie mam ochoty na igraszki jakoś ostatnio , więc... nie jesteś sama. A Maggusia mówi, że do niej Albercik też zachodzi.... :lol: :lol: :lol:
:P
wyjaśnienie co do Albercika, bo moze nie wszystkie dziewczyny były u nas, gdy pojawił się ten dowcip. Otóż jest to kawał o Albercie, który wyczytał w prasie, że żony nie mają ochoty na seks, bo są przemęczone i postanowił wyręczyć swoją w czynnościach domowych. Posprzątał, poprasował, ugotował, zajął się dziećmi, odrobił z nimi lekcje, Zrobił wszystko to, co kobieta robi codziennie , bo liczył na nocne szaleństwo. Żona była w niesamowitym szoku i pod wrażeniem ale... gdy się już wykąpała, naszykowała i weszła wieczorem do sypialni to ... Albert zasnąl :? przemęczony pracami domowymi
I ... to jest samo życie... ja mam takiego Alberta w domciu i Maggusia widzę też :lol: I Ewci też się załączył.... biedne jesteśmy... może jakąś pomoc domową zatrudnić :?: :roll:
Albercika to ja nie mam niestety a szkoda
no dobra, skoro to co napisalam sprawilo Ci przykrosc Maggusiu, to nic tu po mnie.
chyba zostalam zle zrozumiana, ale nie bede moze juz nic tlumaczyc, coby komus jeszcze nie zrobic przykrosci.
wszystko to co obie z Basia napisalyscie to prawda, ale sa pewne "ale" 8)
to nic tu po mnie.O co znów chodzi :?: :?: Gdzie Ty się wybierasz Małgoś :?: :?: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: