mam rozumieć, że po Barbórce :?: :wink:
Wersja do druku
mam rozumieć, że po Barbórce :?: :wink:
Po Baski urodzinach a po Barborce to bedzie chyba z 5 dni po :wink: :wink: :wink: :wink:
no, to już wszystko wiem. Dzięki za wyczerpujące wyjaśnienia :lol: :lol: :lol: :P :wink: :wink: :wink: zgłupiałam całkowicie :P :P :P :wink: :wink: :wink:
Witajcie :-) Zacznę od pomiarków:
waga - 70,5 (spadek o 1,4 kg) :D :D :D
talia - 68,5 cm (spadek o 0,5 cm) :D
biodra - 98 cm (czyli spadek o kolejny 1 cm, czyli dwucyfrówka się ładnie utrwala) :D :D :D
uda - po 53 cm (spadek o 1 cm) :D
pod biustem - 74 cm (bez zmian)
na biuście - 89 cm (0,5 cm mniej)
oponka - 90,5 (bez zmian, choć wydaje mi się mniejsza...)
BMI - 23,3 (spadek o 0,5) :D :D :D
Jestem zadowolona z efektów odchudzającego ciasta i aż trudno mi uwierzyć, że za mną już ponad 20 kg i tylko 5,5 do mety :)
Abutko - No widzisz, i uczulenia można znaleźć pozytywne strony, teraz masz pretekst, by częściej prosić męża o masaże :wink: Mój regularnie robi mi masaże biustu, nie narzeka :)
Blanko - piesio cudowny, podoba mi się bardziej, niż ten drugi z tego samego zdjęcia, bo ma taki fajny, zagubiony wyraz mordki. A te łaciate noseczki - cudo! Aż się chce monitor wyściskać. Macie już imię? Córcia już zobaczyła?
Zuzanko - gratuluję wagowego spadku :)
Wszystkie Was mocno ściskam :)
Hallo Kobitki!
Maggy o radosci - jak dobrze,ze jestes. Nie wiedzialabym,ze taki "ideal" ze mnie :wink:
No i ze w roku tyle okazji do imprezowania - dodajac do tego jeszcze urodzinki rodzinki i znajomych,jakies imieninki itp.
Ewus - ja jedna szklane kefiru mam juz za soba,ale zdecydowalam sie pol na pol :kefir na sniadanie i kolacje,a na obiad bardzo chuda zupka jarzynowa - bez ziemniakow nawet.
To chyba najlepsze rozwiazanie na taka pore.
Poki co mam za soba 1,5h dywanowco (jakos mnie natchnelo) i spocilam sie jak na rowerku.Niezle te cwiczenia...
Blanka- sunia to prawdziwe cudenko! Tez bym chciala...No to Julia pewnie najchetniej zostalaby w domu z psinka,co? To musi byc radocha!
Moj weekend minal spokojnie,pod znakiem ogladania horrorow miedzy innymi. Wczoraj sie dowiedzialam,ze moj chrzesniak (2,5 roku),moje sloneczko musialo isc do szpitala. Jeszcze nie wiem czy to jakies zatrucie,czy moze jakas grypa zoladkowa.... Mam od wczoraj kluche w gardle i jedzenie moze dla mnie nie istniec.
Tak wiec dieta byla rewelacyjnie przestrzegana,co czuje dzis - lekko mi jakos...
Dorcia patrz na priva :wink: :wink: :wink:
A co do dietkowania, to musze sie dzis doslownie zmuszac do jedzenia :roll: :roll: :roll: Nie chce mi sie jesc, zoladek boli, na wy........... bierze ale wiem, ze to ani zatrucie a ni grypa zoladkowa , ciaza to juz wcale NIE :wink: :wink: tylko te cholerne nerwy :roll: :roll: :roll:
Kasiu, mam nadzieje, ze nic powaznego z malenstwem nie jest :shock: :shock: :shock: :shock: :!: :!: :!: :!: Bede mocno trzymac kciuki, zeby szybciutko wyzdrowialo malenstwo :!: :!: :!: :!: ,
Triniu, Ty jestes godna podziwu, Gratuluje Tobie kazdego zgubionego cm :!: :!: :!: :D :D :D
witam Drogie Panie!
wrocilam i poki co nie planuje dluzszego wolnego :)
ale nie powiem, zebym miala czas na czytanie forum :( kazdy cos chce ode mnie i to na juz :(
na pewno nie nadrobie lektury ostatnich ponad stu stron, ale przynajmniej postaram sie pod wieczor poczytac dzisiejszy dzien.
gratuluje wszystkich spadkow - moja waga stoi w miejscu, ale wcale sie tym nie martwie :) natomiast musze sie pochwalic, ze ostatnimi czasy spotkani ludzie mowia "ale zeszczuplalas :shock: " - alez to cieszy i motywuje :)
i jeszcze jedno - starsznie sie za Wami stesknilam!
Małgorzatka :D witaj nareszcie jesteś dobrze ,ze już wszystko ok :D
Triskell gratuluję zgubionych kilogramków i centymetrów :D fiu ,fiu to dopiero sukces idziesz jak burza :D
Maggusia dzisiaj taki dzień dziwny ja mam to samo ani jeść mi się nie chce ani myśleć nawet :( :?
Kasia ja już też nad zupą sie zastanawiałam coś mi się zdaje,że troszku za zimno na ten kefir i czymś gorącym trzeba żołądek ogrzać tylko ja będę chyba zasuwać na obiadek pieczarki na bulionie warzywnym zmiksuję sobie to i jakaś namiastka kremu z pieczarek będzie :wink:
Witaj Malgosiu!
Ciesze sie,ze jestes juz z powrotem. Teraz musisz trzymac sie zdrowo.
Maggy,ja tez mam nadzieje,ze wszystko bedzie dobrze.
A co z Toba - co to za nerwy? Mam nadzieje,ze to nic powaznego?
Triskell,jak juz u ciebie napisalam - jestem pod wrazeniem.Wymiary iscie kobiece,wspaniale,zreszta na zdjeciach widac to swietnie. Jestes mocara!
Aha,buty rewelka.Bardzo mi sie podobaja.
U mnie byl snieg! :shock: W sobote nasypalo 20cm,dzieci z wielka radoscia ulepily balwana,poszalaly na sniegu.I wieczorem juz bylo po imprezie. Za cieplo u nas (choc mi to nie przeszkadza).Wczoraj pada snieg ale z deszczem.A dzis sucho,pochmurno i 1 st.ciepla. A wiec moge autkiem jezdzic bez strachu.Bo ogolnie to nie jestem kierowca z zamilowania. Dorotka,to mialas dzis poranny spacer - to dobre na poczatek dnia,prawda?
Triss - co to jest ciasto odchudzajace?
i ja sie tez podpisuje pod postanowieniami adwentowymi!
i jak mnie ominely jakies przepisy to bardzo prosze na maila. bardzo, bardzo prosze :)
Witajcie moje miłe południowo - kurczę zalogowałam sie z rana a potem ciągle w pracy coś ktoś chciał :evil:
Basia - grtuluje spadku wagi
Trinii - również z tego samego powodu,
Ciesze sie, bardzo, bardzo , ze wróciła nasza Malgorzatka bądź zdrowa
miłego dnia, życze.
Ja tez nie jem słodkiego w adwencie. w sobote wieczorem zrobiłam kruche ciasteczka, zjadłam zresztą kilka :oops: a potem pomyślałam sobie o niedzielnej porannej kawie - że będzie bez tego ciasteczka bo to już będzie adwent. I jeszce wczoraj u brata szczuli mnie rozmaitymi ciastami. Ale ja sie nie dam :!:
Czuje sie jakaś ociężała. Trzeba będzie poćwiczyć.
Maggusia, a Ty masz jakiegoś dołachyba i w dodatku ten brzydki opis na gg. Rozchmurz się :lol:
Kasia, wędruję do pracy na nogach od początku czerwca, gdy tylko zaczęłam się odchudzać. Jedynie, gdy wiozę dziciaczka do rodziców, bądź jest wredna pogoda, wtedy pakuję tyłek w auto. Ale...to dzisiaj właśnie pogoda kazała mi deptać na nóziach . A miały być spore zakupy po pracy :lol:
ja tez raczej na nozkach wedruje, choc to prawie dwa kilometry. ale taki poranny spacerek bardzo dobrze dziala na samopoczucie :) no i na spalanie kalorii oczywiscie tez :)
dziekuje bardzo wszystkim za mile przywitanie! milo wiedziec, ze ktos czekal :)
Ja jestem po 1 dużym kefirku i nie jest źle.
Nie wiem czy wieczorem dam radę, bo mi się ostatnio wieczorami chce jeść, ale może też skończę na chudej zupie.
Małgosiu – witaj – my również tęskniłyśmy za tobą
Tris – gratuluję spadku wagi, a tak wogóle miałam ci już dawno powiedzieć, że stanowicie ze swoim mężem wyjątkowo dobraną parę, widać że bardzo się kochacie. Macie teraz 2-gą rocznicę ślubu. Ja w sierpniu obchodziłam 6-tą,
Która jest z najdłuższym stażem – przyznawać się.
Magusia – co ci jest, czym się stresujesz???
Dorotko i Małgosiu – super, że chodzicie na nóżkach – ja niestety nie mogę, bo odwożę moich potworów – jednego do przedszkola a drugiego do babci i niestety jest to daleko, więc muszę samochodem bo bym chyba musiała wstawać o 4,00 :lol: :lol: :lol:
Witaj Malgosiek, super ze jestes!!!!!!!!!!!!!!!!
Magusia - co się dzieje, nie smuć się bo mi od razu jest smutno
E EEE nie ma czym o czym mowic :( :( :( :( a tym bardziej nie ma sie czym chwalic :!: :!: :!:
Maggusia uszka do góry i wszytko będzie ok :wink:
http://www.gifs.ch/Gestirne/sendmail.gif
Gosiek, duzo usmiechow Ci przesylam. Bedzie dobrze!
Witam :-)
dotarłam do pracy ... aleście nasmarowały :-) już od rana :-)
Wypiłam maleńką kawkę i kubek kefiru. Później wypiję szklankę maślanki, nie mogę na samym kefirze i nie jestem pewna czy po powrocie z pracy nie wypiję chudej zupki. Zimno strasznie :-(
Całą noc psina spała ze mną w łóżku ... nie tak miało być :shock:
Co do sąsiadów , drzwi obok mieszka pręgowana sunia bokserka :-)
Lablador miał być , ale jak zobaczyłam te śliczności - powiedziałam "albo ona , albo żaden inny pies " Ona jest tak samo zakręcona , jak nasza rodzinka
http://blanka_wwa.w.interia.pl/bokserka250.JPG
Co do stażu małżeńskiego w sierpniu minęło 8 lat, a tak ogólnie to już razem 15-naście :-)
Blanka, a jak zareagowała mała??? była pewnie przeszczęśliwa :lol: :lol: :lol: miała niespodziankę w postaci szczeniaczka czy może była z Wami po psinkę :?: :?: :?:
Magusia - co by nie było, będzie lepiej. 100 tysiecy uscisków i buziaczków.
Będzie dobrze.
Blanka - no no 15 lat razem, no no
Ja z moim mężem razem jesteśmy 7 lat. Po pół roku znajomości zaręczyliśmy się.
Pojechaliśmy po psinkę razem , ale nic Małej nie powiedzieliśmy :-)
Dowiedziała się , dopiero jak wzięła psiaka na ręce , że to już Jej pies ... a i wtedy zapytała :
- to będę kiedyś miała takiego psa ?
My na to, że JUŻ MA takiego psa .
Nie chciała uwierzyć :-)
Maggusia ? Co się dzieje ? :( Nie smuć się bardzo Cię proszę ....
Co do stażu - to już się kiedyś chwaliłam : 9lat :!: Odchudzam się na dziesiątą rocznicę , w którą to zamierzam się udać w podróż poślubną (bo po ślubie nam się nie udało) ...
Niusia - jeszcze Ci napiszę o wadze i wzroście , bo mnie to strasznie dręczy :shock: . Triskiell ma 174 cm , ja 173 . Rozmiary mamy w tej chwili prawie zbieżne (Triskell ma mniej w biuście, pasie , oponce - a ja mniej wyłącznie w udach) . Ja ważę 66 z kawałkiem , Triskiel 70 . Triskell już wyglada extra (GRATULACJE :D ) , ja na wygląd mam dalej sporą nadwagę . Triskell dąży do 65 ,a ja do 58. Ważąc 76 wyglądałam tak jak Triskell ważąc 91 ...
A wniosek z tego taki : waga nie zależy od wzrostu , ale od budowy ... i Savvanka ważąc te swoje pięćdziesiąt parę może rzeczywiście martwić się nadwagą . Ja przy własnym ślubie ważyłam 52 :shock: i wyglądałam normalnie . Wręcz miałam majtki modelujące i gorset :lol: ... Jak znajdę zdjecia zdjęcia ze ślubu to podeślę . I bieżące też ...
Chyba jakiś rekord pobiłam . Pisałam post przez 20 min... (bo w pracy)
Joasiu, masz rację :lol: Mam 171 cm wzrostu i chociaż ważę już tylko 59 kg, wyglądam tak, jak inne dziewczyny z moim wzrostem ważące 65.Tak, że to wszystko kwestia budowy.Basi np waga i jej wygląd to zupełnie2 różne rzeczy. Ja wyglądałam tak jak ona ważąc 72 kilogramy, a ona ich ma 80. Tak, że nie ma tak dobrze. :wink: Każda ma swój indywidualny cel :lol:
Blanka , ja po swojego psiurka też jechałam z synem. Do tej pory pamiętam jego radośc i szczęście w oczach. Ale też pamiętam zaskoczenie i konsternację reszty rodziny, gdy przywlekłam go już do domu, bo dla nich to była niespodzianka i chyba szok jak zobaczyli małego niedźwiadka w domu :lol: Dymu trochę było, zresztą ojciec do tej pory nie zna prawdziwej kwoty za psa. :wink: Ale teraz jest po prostu prawdziwym członkiem rodziny :lol:
Joasiu - ale mnie wcięło, niewiedziałam że jesteście takie duże
Dorotko - a ciebie to zawsze kojażyłam z małą kruszynką - a tu proszę 171 cm
No to ja jestem kurdupel przy 164 cm.
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
No to chyba powinnam paseczek zmienić bo mi wstyd, że tak małą poprzeczkę dałam sobie.
No żartuję, jak będę miała jeszcze motywację i ochotę, no i oczywiście jak schudnę jeszcze te 5 kilogramów - to może zmienię suwaczek, bo to nie jest moja idealna waga.
Zawsze jednak cyfra 4 kojaży mi się z anoreksją. Sory
I naprawdę nie wiedziałam, że te kilogramy potrafią robić takie psikusy
Znikam , będę wieczorkem ...
Będę mieć psa i kota jak wybuduję dom . Czyli nieprędko :(
Na razie mam w domku dwa ogromne akwaria z paletkami . I zanosi się na trzecie - Jurek marzy o morskim ... A ściany nie z gumy niestety :(
Ewcia , stąd u mnie ta zmiana suwaczka na 57 :wink:
Popijam kawke i mam dylemat z jedzeniem, nie oge nic przelknac , bleeeeeeeeeeee i o dziwo , robie dla dzieciakow spaghetti i jakos dziwnie mnie nie ciagna dzis, a nad humorkiem pracuje juz :wink: :wink: :wink: Macie racje , jakos bedzie, zawsze sa gorsze problemy zeby sie zamartwiac :wink: :wink:
Co do stazu malzenskiego to 02.01 minie 8 lat po slubie a znamy sie juz od 1990 roku :D :D :D zeszlismy sie w 1991 a co najsmieszniejsze , moj maz to moj byly kolega z lawki szkolnej ( tu juz w niemczech :wink: ) i takiego jak on, to ze swieczka szukac, kochany jest :wink: :wink: Nawet klotnia dlugo nie trwa :wink: :wink:
A co do wagi , to.......... :roll: :roll: :roll: ja maly skrzat jestem, bo od ziemi i bez kapelusza 158cm , ledwo co mnie z gory widac :lol: :lol: :lol: i dlatego mam 56 na suwaku ale dluuuuuga droga mnie jeszcze czeka i teraz z moimi 59 czuje sie jeszcze nie zabardzo, bo maly blad w budowie sie wsliznal i mam okropnie wyrzucony zoladek i to mnie strasznie szpeci :roll: :roll: :roll: ale na wszystko jest jakas rada, byle by i checi byly, to i brzuszki by sie czesciej robilo, ale gdzie ta chec sie podziala, widzial ja ktos??? :lol: :lol: :lol: :lol:
Z tą wagą to dziwna sprawa ... Jak brałam ślub ważyłam 52 kg i wyglądałam normalnie, szczupło :-) Teraz też mam raczej szczupłą budowę ciała, a przecież 8 kg więcej ... Faktem jest, że nabrałam kobiecych kształtów ;-) ale aż 8 kg w biuście i biodrach ... :shock:
Mam 166 cm wzrostu - jakby ktoś pytał :-)
Mama mojego męża nie wyraziła entuzjazmu, gdy powiedzieliśmy Jej o psiaku ... :-(
Za to ciotka, jak ją dziś zobaczyła - mało się nie posikała ;-)
Maggusia, bo wszystkie chęci są w Stanach u Triskell , ona je wykorzystuje namiętnie i u Kasi w drugiej części Niemiec. Może by je tak przyciągnąć nad Twoj i moj domek :?: co Ty na to :?:
Blanko, skarbie, gdybys Ty widziala, jak moja mlodsza cora widziala Twoja sunke na zdjeciu ( a ona jest szalona na punkcie zwierzat a co dopiero na punkcie psow :roll: :roll: :roll: ) , jak ona wolac zaczela, ze tez takiego chce i jaki on sliczny i czy to dla niej jest psina itp, pytania :lol: :lol: :lol: I teraz mamy maly problemik :wink: :wink: :wink:
Dorcia, ja juz tak probuje telepatycznie ta chec od tych naszych odchudzaczek sciagac, ale one zawsze nie w ta strone ida, co powinny :wink: :wink: :lol: :lol: :lol:
Ewcia, ale mnie pomimo tego, że wiem jak to wygląda, czwóreczka z przodu też mi pachnie anoreksją :wink:
Maggusia, może by zaliczyć jakiegoś zaklinacza, który ściągnie to co trzeba do nas :?: :idea:
Maggusia, to nie jest problem :wink: Startuj do "sklepu" z psami. Warunki mieszkaniowe macie extra, a kocurek szczeniaka na pewno też zaakceptuje :lol: :wink:
Małgosiu , problemik rzeczywiście jest mały, ponieważ takich bokserków jest ogólnie mało :-)
Wiem coś na ten temat, bo jak zobaczyłam ogłoszenie na allegro to powiedziałam sobie, że musi być nasza :lol:
Jak tylko zrobię jej więcej zdjęć , to zaraz Was uraczę ;-) Śmieję się, że komedia z Niej jest, ponieważ zamiast ogonka ma plamkę ;-) ( taką samą jak na uszku )
Właśnie dzwoniłam do męża, który odsypiał nockę ( po pracy ) i zgadnijcie gdzie spała psinka ? 8)