Maggusia, reniferek ululany spi slodko jak dzieciątko w swoim łóżeczku :lol: :lol: :lol:
Wersja do druku
Maggusia, reniferek ululany spi slodko jak dzieciątko w swoim łóżeczku :lol: :lol: :lol:
Kurcze Małgorzatka no to problem jak Ty te sople usuniesz :wink: :lol: :lol: :lol: to może kichaj :wink: na szefa co?? :lol: :lol: :lol: :lol:
Maggusia nie mogę :!: bo bym je wchłonęła :wink:
Dzięki Ci Panie ,że one koło Dorki leżą a nie koło mnie :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
poczekam na odwilz...nie ma innej rady :)
zreszta u nas nie ma mrozu - poki co deszcz pada... :)
a tak a propos odwiedzin - jak wczoraj przyjechalam do mojego dziecka (chrzestnego) to nawet podejsc do mnie nie chcial, bo mnie nie poznal! taka jestem wyrodna matka chrzestna! i bije sie w piersi i obiecuje poprawe! :)
Ty nie masz ich jesc :!: :!: :!: :!: Masz je zabrac i mi przeslac, juz ja bede wiedziala, co z nimi zrobic :wink: :wink: :wink: :lol: :lol: :lol:
Ide zrobic czerwona !!!!!!!!!!!!!!!! Kto chce ???????????
Dorotko - masz rację z tym kontaktem. Jak dzieci są na okrągło u teści.ów to jak tylko chwilkę nie jesteśmy to się strasznie denerwują. Zresztą babcia męża bawiła i jednedo i teraz bawi drugiego - więc nie może bez nich wytrzymać.
A mama teraz mieszka u mojej siostry w Rzeszowie, tak że bliziutko i bawi jej dzieci. Niestety ciężko ostatnio odwiedzić, bo jak nie jedno choruje, to drugie, no a teraz moje dzieciątka są chore. No może faktycznie jestem trochę zazdrosna, że ma babcia większy ontakt z moimi siostrzeńcami.
No ale za to moja siostra ma teściów, którze nie chcą bawić jej dzieci. tak, że jest po równo. Cieszę się że mam takich teściów a nie innych - bo są fantastycznymi dziadkami pełnymi poświęceń (czasami aż za dobrymi :lol: :lol: :lol: )
Naprawdę już mi przeszło - zazdrośnika złego duszka miotłą pogoniłam, a wraz z nim czmychną leniwiec dietkowy - chyba się porządnie przestraszył
pa jesteście kochane
Małgoś, pocieszam cię :lol: :lol: Jestem matką 2 sztuk dzieci i zawsze twierdziłam, że rodzice chrzestni nie są od prezentów ale od tego, żeby w razie nieszczęścia rodziców zastąpili :lol: :lol: :lol: i moich wyuczyłam, pojawiają się tylko raz do roku na urodzinach :wink: tego niestety nie udało mi się wytępić.
Więc , jesteś jak najbardziej normalna :lol:
ja dziekuje, wlasnie sobie popijam :)
ja bardzo chętnie
piję ostatnio herbatę odchudzającą Mandaryny - byłam pewna że to czerwona, tylko że o smaku mandarynek, ale jakaś odchudzająca.
http://www.gifart.de/gif234/getraenke/00003910.gifhttp://www.gifart.de/gif234/getraenke/00003893.gifhttp://www.gifart.de/gif234/getraenke/00003893.gif
Prosze, czerowna - pomaranczowa mhhhhhhhhhhhhh !!!!!!!! a jak pachnie :wink: :wink:
Maggusia ja poprosze , wróciłam zmarznięta :? gorącą czerwona bardzo chętnie :wink: :lol: :lol:
jasne, ze rodzice chrzestni nie sa tylko od prezentow, ale tak generalnie to ja mysle, ze chyba powinni uczestniczyc w zyciu dziecka.
poczestuj sie Basienko bo jeszcze balwankiem zostaniesz :wink: :wink: :lol: :lol: :lol: :lol:
Nie koniecznie, Malgorzatko, ja jestem takiego samego zdania co i Dorcia, rodzice chrzestni powinni zajac sie dzieckiem, jezeli ( zaraz odpukac w niemalowane) mialoby sie cos z rodzicami stac, ale dzisiaj to i tak juz prawa sie pozmienialy i nikt sie nie pyta kto jest chrzestnym, tylko dzieci oddane zostaja najblizszej rodzinie lub do domu dziecka :? :? :?
Maggusia, siedź cicho z tym domem dziecka. To jest przerażające. Ja wierzę zawsze , że to właśnie będzie rodzina, bo to oni powinni mieć serce dla dzieciaczków :lol: Zresztą wiem, że gdyby coś się stało (tfu) mojemu bratu to jego dziewczynki na pewno trafiłyby do mnie. Walczyłabym o nie jak lwica, a nie dom dziecka :lol: O strasznych rzeczach mówimy, zmieniam temat :wink:
proszę o przenośna toaletę :lol: :lol: :lol:
Masz racje zmieniamy temat :!: :!: nawet niechce pomyslec, co by bylo gdyby moje robaczki mialy by tam trafic :( :( :shock: :shock: :shock: :shock: ale niestety szara codziennosc i taka prawda :( :( :( :(
No to nowy temat: Co kupujecie swoim panom pod choinke??? bo niestety ja mam podwojny problem, jego urodziny i gwiazdka :roll: :roll: :roll: :roll:
Magusia - ja też mam łączone imieniny w sobotę, więc ma wybrac sobie prezent taki większy. A jak nie wybierze to oczywiście kosmetyki. Niestety mój mąż ma zupełnie inny gust niż ja więc cieżko mu zrobić niespodziankę, bo się z niej nie cieszy. Wolę się zapytać.
A jeżeli chodzi o chrzesnych - to z prezentami się zgadzam, ale z obecnością to nie. Moje dzieci mają super chrzesnych, Starszy moją siostrę i brata mojego męża, a młodszy drugi brat mojego męża i narzeczona brata..... Bardzo się cieszę z tego powodu, bo mają rewelacyjny kontakt. Prezentów długo nie kupowali (z czego się cieszyłam) bo nie pracowali - ale są sobie bardzo bliscy. I wydaje mi się że o to chodzi. O kontakt.
Mieliśmy ogromny dylemat z chrzesną, bo nie mieliśmy kogo wziąść, ale wyszło jak wyszło i mam nadzieję, że będzie dobrze
Kurcze Maggusia to masz problem no :roll: sama nie wiem co swojemu kupic :?
my sobie chyba nie bedziemy robic prezentow, bo mamy trzynascie innych prezentow do kupienia i ...kasa :(
Ewuniu, oj problem polega na tym ze S. ma urodziny 19tego a 5 dni potem jest gwazdka :? :? :? a gdy zapytam sie go co chce, to odpowiedz znana wszystkim: nic lub nie wyglupiaj sie :roll: :roll: :roll:
Wiecie co macie rację ja nie wiem skąd się ten głupi zwyczaj wziął ,że chrzesny musi dać. A wiecie co jest najlepsze z tego wszystkiego ? Popatrzcie na dzieci zapraszają chrzesnych na wesela bo co prezent dadzą a pomyśleli o tym ,że chrzesny też ma imieniny ,urodziny czy są święta ?
Wiecie co ja już stara jestem i dawno przeszły wszelakie uroczystości chociaż mi zawsze mówili ,ze liczą się uczucia a nie kasa i ,ze chrześni mają też swoje rodziny i wydatki. Rodzice woleli mi dać kase sami niż bym miała wyciągac rękę do chrzesnych,ale co jest najfajniesze ,ze nie zapominamy o sobie . W nosie z prezentami . Dzwonimy do siebie i wysyłami kartki na wszystkie uroczystości i czasem odwiedzamy bo daleko od siebie mieszkamy. A mam jeszcze jedną fajną pamiątkę starą kartkę od chrzesnego moją pierwszą kartkę urodzinową. I własnie teraz mi się przypomniałao bo w niedzielę zadzwonił do mnie chrzesny z życzeniami :D
Magusia
to może coś takiego co by nosił przy sobie
jeżeli pali - to jakąś fajną zapalniczkę
jeżeli jeżdzi samochodem - to breloczek do kluczy, ale taki wyszukany
możesz też mu kupić stringi, pewnie nie założy, ale uciechy będzie co niemiara
wodę lub przybory do golenia
książkę - jeżeli lubi czytać (mój by się chyba posikał ze szczęścia jakby dostał nową część Harego Potera - Dorka kiedy będzie)
kalendarz, lub organizer jeżeli mu się przyda - lub portfel
Z kosmetyków są bardzo fajne zestawy, więc może coś wybierzesz
czapka, szal, rękawiczki - jeżeli chodzibez - jak mój (ale wiem, że i tak nie ubierze)
no może jeszcze coś wymyślę, to potem napiszę
no i Basia - o takich chrzesnych chodzi - o dobry kontakt i pamięć.
Maggusia ty wiesz co :wink: :lol: :lol: pamiętasz..... kup mu .... to co szpilek nie wolno używac bo odleci.... :wink: :lol: :lol: :lol: :lol:
Nie dobra żartowałam ale z chłopem to tak jest to nie tamto też najlepiej to samochód :roll: chyba w kiosku Ruch-u bo ja też nie mam zielonego pojęcia :?
moj chrzesniak jest jeszcze za maly zeby pamietac o mmoich swietach, ale ja zawsze pamietam o ich uroczystosciach. i nie wyobrazam sobie inaczej. tak zostalam wychowana i pewnie tak bede wychowywac swoje dzieci.
)No to mam problem :wink: :roll: :roll:
Pali- zapalniczke dostal w zeszlym roku od Zipp - odpada :?
samochodem jezdzi- bryloczek ma, dostal od dilera jak samochod kupowal :wink: ( napewno by sie cieszyl z nowego samochodu ( nawet wiem z jakiego
:wink:, ale tego juz mu nie spelnie skarbonka schudla )
Stringi byly dwa lata temu- i byla kupa smiechu, bo dostal je u moich rodzicow :wink: :wink: :lol: :lol: ( ale nie byly z myszorem :lol: :lol: :lol: )
Wody po goleniu ma dosc- przynosze z pracy - bo pracuje w spedycji drogeryjno-ciuchowej
Ksiazka- to byloby cos dla niego, ale niestety cierpi tak jak ja, na chroniczny brak czasu ( wymowka nasza :wink: )
Portfel dostal dwa miesiace temu, bo stary juz na emeryture podanie zlozyl :wink: :wink:
Kalendarz- organizer, tez nie glupi pomysl, ale nie uzywal by go , jedynie moze ja :lol: :lol: :lol:
rekawiczki i szal kupilismy w zeszlym roku na jarmarku swiatecznym ( na Boze Narodzenie) a czapki nie zalozy w zyciu :roll: :roll: :roll:
I z takim facetem gorzej jak z dzieckiem
Chyba mu kupie lalke dmuchana, to bedzie mial na czarna godzine :wink: :wink: :wink: a na gwiazdke dostanie latki do zalatania, w razie by dziure gdzie zrobil :wink: :wink: :lol: :lol: :lol: :lol:
a na
No,jestem juz. Maggusia dzieki za Mikolajka - nie dosc ze mnie do cwiczen zmotywowal to jeszcze nasmarowal po kapieli balsamem antycel.
A teraz go do kuchni zagonilam - pilnuje zeby mi zupka nie wykipiala.
Za godzinke eksportuje go do Polski - lapcie go po drodze,jest rewelacyjny.
Jesli chodzi o prezenty to nie robimy sobie z moim A. zadnych. Ja najbardziej sie ciesze z tego,ze na swieta bede z moja rodzina.A poza tym ja co chwila od niego dostaje jakies prezenciki - dzis np.jedziemy kupic dla mnie jakies buty - kozaki i jakies na sylwestra.
Niedlugo przysla mi fajny kozuszek,no i potem jeszcze kreacja na w/w impreze.
To chyba najbardziej mnie motywuje teraz do pracy nad soba. Juz nie pamietam kiedy mialam ostatnio tyle zapalu i zaparcia. Wirtualnie dziele sie nim z Wami,naturalnie.
Ale mam dzis dzien :roll: :roll: :roll: UWAGA ROZDAJE :lol: :lol: :lol:
Ide po kawe, jest jakas chetna??? Basia , kawa szczuje :!: :!: :!:
Maggusia no kochana moja jak zawsze wiesz co potrzeba :wink: :D
Maggusia, a może jakieś fajne dżinsy albo sweter bądź koszulę lub bluzę, albo płytę z muzyczką... jest tego troszkę
a może jakiś perfumek oryginalny, może Bossa albo Diora. Polecam "Dune " Diora pachnie super . Chyba jest z jakimiś feromonami( to już kilka dziewczyn stwierdziło) :lol: :lol: :lol: fajnie pachnie też Paco Rabanne jest to zeszłoroczny alerewelacyjny zapach ale nie pamiętam nazwy ( ale wiem jak butelka wygląda)
ja mojemu chcę kupić golarkę, bo stara spadła na podłogę i roztrzaskała sie w drobny mak
http://www.gifs.ch/Trinken/images/mad218.gif Tylko uwazaj Basiu,Bo goraca jeszcze :wink: :wink: Nie oparz sie :wink: :lol: :lol: :lol:
Maggusia a może fajny zegarek :?: :?: :?: klasyczny albo sportowy :lol: :wink:
Dopiero teraz załapię się na kawę :lol: :lol: :lol:
Zamiast o świcie ....
W związku z tym , że moi chłopcy wczoraj wrócili dopiero po 20-tej ,nie mieli szans ułożyć klocków od Mikołaja ... A więc dzisiaj , mój starszy rozpoczął dzień o czwartej nad ranem ... I mnie też , niestety , obudził ...
A teraz chwila luzu ...
Maggusia - ja mojemu mężowi kupuję zabawki zwiazane z aktualną pasją . W tym roku jest to nurkowanie , w zeszłym była to akwarystyka , a jeszcze wcześniej narciarstwo ... snowboard, fotografika , itd . :lol: :lol: :lol: Jak widać rozrywek mi nie brakuje . Jakbym miała trzecie dziecko.
A gdyby mu pasji zabrakło to jeszcze miewam takie pomysły : pokoszulek z zabawnym nadrukiem (na Allegro można zdaje się zamówić dowolny) , pióro (prawdziwe na atrament) , zestaw narzędzi (a nuż coś w domu naprawi :shock: ) , prenumerata ulubionego czasopisma (a mam tego sporo :( ) ...
Savvana zdaje się weszła na dobrą drogę ...
Oby już tak zostało ... No i gratuluję cierpliwości - zwłaszcza Basi ...
ja mojemu zestawu narzędzi nie kupię, bo od razu wczuwam się w jego skórę i ... nie wiem, czy byłabym zadowolona, gdyby mi np. kupił nową deskę do prasowania albo mikser. :shock: To ma być prezent dla mnie a nie dla domu :lol: chyba byłabym urażona :wink:
A Basi to się chyba należy medal albo conajmniej dyspensa jednodniowa na dietkę za to , co zrobiłaz Savaną :lol: :lol: :lol: :lol:
A ja dostałam mikser :lol: Wprawdzie nie od męża ... ale bardzo go chciałam .
Dorka ja dyspensę to jakoś dziwnie mam od niedawna co dzień i już spokój bo w piórka obrosne i odlecę albo jeszcz co lepszego :wink: Tylko się zastanawiam ile to tych piór by miało być co by mnie dzwignęły w górę :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
widzisz, a ja od męża nie chiałabym dostać miksera :lol: . No ale: De gustibus non est disputandum, co nie :?: :?: :?:
pewnie od mamy albo jakiejś babci tak,ten mikser czy deska do prasowania mogłaby być ale od męża wolałabym, żeby to było tylko dla mnie 8) 8) 8) tylko i wyłącznie dla mnie. Tutaj liczy się prywatność i ...
na całe szczęscie mój mąż zna mnie na wylot i wie, jaki prezent mnie ucieszy :wink: