-
to Dorotko bardzo dobrze - ja muszę zrobić porządki w szafach i powywalać rzeczy niepotrzebne. Już dużo wywaliłam a na resztę brakuje czasu. Niestety porozdawałam również ciuchy które były za małe, bo nie sądziłam że będę miała tyle wytrwałości, ale co lepsze zostawiłam.
Mam jeszcze jedne spodnie, takie które mi się bardzo podobały i podobają. Niestety jeszcze nie wchodzę w nie. Ostatni raz miałam je na sobie w pierwszym miesiący ciąży z moim pierwszym synkiem. No ale jeszcze je włożę
Basia nie ukrywaj się widzę cię
-
Dzięki Dorotka ...
A co do za dużych ciuchów - czekam na chwilę czasu - i wrzucę w Triskellowy wątek - do oddania ... może już po Świętach się uda ...
-
Ewcia, ja niestety też zrobiłam ten błąd (i to miesiąc przed rozpoczęciem odchudzania) i wydałam mnóstwo moich za małych rzeczy. A teraz sobie w brodę pluję, bo muszę wywalać kasę :wink: zostawiłam sobie tylko bieliznę , 2 bluzki i jedną spódnicę. a reszta... aż przykro mówić
-
Tris - o ty jedna niedobra - nic się nie chwalisz, że schudłaś znowu, właśnie zobaczyłam na innym topiku twoje 68,5 kg - gratulacje. Ty to jesteś, to chyba po harcach z mężem na rocznicę ślubu
Kasia - ciebie też widzę
-
Maggy,twoj makijaz to juz tak jakby sylwestrowy... :wink: Przygotowujesz sie juz?
Dorotka,dzieki za przepis na to ciasto,no wiesz.Musze tylko pamietac o zakupie whiskey,ewentualnie innego procentowego. :D
A w mojej szafie czeka sporo mniejszych ciuchow - wiekszosc na lato.Za to dzinsy juz niedlugo bede sobie musiala kupic.Ale poczekam - moze w nagrode za 5 na suwaczku? Wiec mam jeszscze sporo czasu.
I zeby te swieta przetrwac zdrowo.To bedzie sukces.
-
Ewcia - dobre oko!
No dodam jeszcze tylko,ze w kuchni juz coraz piekniej.Zostaly nam juz tylko koncowki tapety do naklejenia i luzik.
A jutro bede miala wiecej czasu dla siebie,wiec olejkowynie przed swietami sobie zafunduje. :D
-
Kasiu - fajnie tak mieć nową kuchnię na święta
a ja te ciuchy tak długo trzymałam, że jeszcze przed wrześniem stwierdziłam, że i tak się nie odchudzę - to szkoda trzymać - no i trafiłam do was. No ale takich najlepszych rzeczy to mi szkoda było, więc leżą sukienki, sukieneczki, spódniczki daleko w szafie i czekają. Teraz wiem że sie doczekają. No i te moje ukochane spodnie, juz się w nie wcisnę, ale się nie zapnę. A bywało tak że na udach moje ubieranie się kończyło.
-
Kasia - a tak wogóle to mamy prawie tyle samo na suwaczku, a ja też zamierzam zmienić wagę końcową - może w styczniu.
-
Dorotko - ty też się nie chowaj
mam chwilkę czasu, bo we wtorki kończę później i już nikogo w biurze nie ma tak, że luz
a wy uciekacie
a co do pieczenia to ja się kuchni boje jak ognia. Boję się, że opracuję się jak głupia a i tak wyjdzie zakalec
-
no to fajnie sobie sama pogadałam
-
Jesli chodzi o przygotowania kulinarne to w sumie moglabym totalnie nic nie robic.Jade do mamy,bede tam w sama wigilie - wiec troche pozno.Ale tradycyjnie jednak pieczenie sernika jest moim zadaniem.Lubie piec,lubie tez niestety jesc...
-
Ewcia, musisz tylko spróbowac :lol: Jak raz wyjdzie, to zasmakujesz i będziesz robiła. Miałam koleżankę, która pytała się jak się pomidorówkę gotuje, a teraz cuda wyprawia w kuchni :lol:
-
-
no dziewczyny się pokazały
no to zapodajcie jakiś przepis.
podobno jest przepis na sernik który zawsze wychodzi.
-
pa znikam zaraz do domciu - pomyślę nad ciasteczkami, a zresztą po co mam piec jak i tak nie chcę jeść - a tak to będzie leżało i kusiło. A jak się mojemu D. zachce to sobie sam zrobi swoją ulubioną zebrę - a co mu bede pracę odbierała. Ale jak znajdę chwilkę czasu i ochoty to coś pasuje kiedyś upiec.
pa do jutra moje zapracowane koleżanki
-
Qrka, dajcie mi parę godzin ekstra do tygodnia.
Ja naprawdę się nie wyrabiam. Nie robię nic na święta, z teściami przeca mieszkam.
Oj, padam na pyszczor... jeszcze chwila moment i wolne...
A, dzisiaj mi renta przylazła :) zakupy zrobiłam. Prezenty kupię, tralalala
A jeszcze takiej pełnej rozmowy, jak i dokładnie kiedy nie przeprowadzaliśmy. Ale decyzję mamy, że jak tylko się ustali sytuacja z pracą Andrzeja, to ruszamy z kopyta. będe was informować o postępach sprawy. Mam cichutką (bardzo cichutką) nadzieję, że na przyszłe wakacje, 2007 będzie w domu nas więcej. Oby.
-
Monika - trzymam kciuki - najwazniejsze jest to że podjęliście decyzję, choć wydaje mi się że macie aż gorące głowy od myślenia - wszystko sie ułoży i będzie dobrze.
Superowsko
pa znikam
-
Monia, trzymam kciuki, żeby wszystko w miarę szybko i bez problemów przeszło :lol: :lol: :lol:
Małgoś, ta od kołunów :lol:
Coś mi zimno. Z rana była prawdziwa zima z białymi chodnikami i ulicami, a teraz rozpoczęła się jesień leje, wieje i jest ponuro :cry:
-
Na zewnątrz - jest paskudnie ... Mokro, śnieżnie i deszczowo ... A ja dziś wyprowadzałam psa rodziców :shock: w taką paskudną pogodę :shock: brrr brrr ...
A w domu cieplutko i sennie ... i nic mi się nie chce ... :wink: :wink:
Jurek ma wolne w piątek, a ja nie ... Będzie sprzątał :lol: a ja nie :lol: Ja będę lepić uszka u Babci ...a to UWIELBIAM (w przeciwieństwie do sprzątania )
-
Spadamy, więc podciagam :lol:
-
To ja wieczorową porą :wink: :lol:
właśnie zżarło mi takiego pięknego posta :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:
Ewcia widziałaś mnie bo u mnie komputer cały czas właczony tylko różnie ostatnio z obecnością przy nim
i na dodatek baterie w klawiaturze mi siadają i nie mam nowych ale do rana doładuje sobie akumulatory
Dorka whisky do ciasta dobra :wink: bajdzo ....dobja.... :P :wink: :lol: 8)
Spadam jak się jeszcze da to powiem później ładnie dobranoc :D
-
No i nie dalo rady powiedziec DOBRANOC??? :wink: :wink: :wink:
Za to ja powiem DZIEN DOBRY, czy taki dobry to nie wiem :? :? W kosciach mnie lamie, w kicholu kreci :roll: :roll: :roll: :? :? i to przed samymi swietami jak roboty w kolo jeszcze tyle :evil: :evil: :roll: :roll: :roll:
Monika, nic na gwalt, spoko a ulozy sie Wszystko jak sobie zazyczycie i bedziecie wesola trojeczka, ZOBACZYSZ, tylko cierpliwosci :wink: :wink: :D :D :D
A co do pieczenia to moj sobie zazyczyl sernik - Ewcia ja tez do pieczenia mam dwie lewe :? :? :? :oops: :oops: - ale sprobuje, moze akurat na Swieta uda mi sie cos jadalnego z piekarnika wyciagnac :wink: :wink: :lol: :lol:
Tu przepis :
Na dużą blache!
Spód:
25 dkg mąki pszennej
10 dkg margaryny
1 jajko
0,5 szklanki cukru pudru
2 łyczeczki proszku do pieczenia
Masa serowa:
1-1,2 kg sera białego (najlepiej mielonego)
2 cukry waniliowe
2 budynie śmietankowe
0,5 szklanki oleju
3 szklanki mleka
2 całe jaja
5 żółtka
1 szklanka cukru
olejek migdałowy lub śmietankowy
Wszystkie skłądniki na spód zagnieść ręką i wyłożyć na blache.
Dalsze wykonanie:
Jaja, 5 żółtek, cukier waniliowy i cukier ubić. Dodawać po trochu ser ubijając. Wlać mleko, wsypać budyńi olej ciągle mieszając. Wstawiamy do piekarnika i pieczemy około 45 min w temp 170-180 C. Przez ten czas ubijamy 5 białek z 5 łyżkami cukru i kiedy ciasto się upiecze to wlewamy to na nie i wstawiamy jescze do piekarnika na jakies 15 minut w temp ciut niżej. Po wyłączeniu piekarnika nie wyjmujemy od razu ciasta, ale nie moze też tam siedziec za długo , bo nie powstalaby na nim przecudnazłota rosa.
Przepyszny,najlepszy sernik jaki jadłam, wręcz rozpływa sie w ustach. Goraco polecam!!!
-
:lol: :lol: :lol: znam ten sernik - jedyny który lubię u Teściów ...
Już wielkie odliczanie - trzy dni do Świąt :lol: :lol:
-
Hej! Cos mi tu pachnie,cos na c... :lol:
Brakuje tylko kawy... :wink:
-
Juz Kasienko, juz sie kawusia robi :wink: :wink: :wink:
http://www.bartime.de/shopbilder/sae...feeautomat.jpg
A jak kuchnia??? pewnie slicznie wyglada, co?? :D :D
-
Gosiek, a gdzie ten express z kawusią :?: :wink: zeżarło go czy jak :?: :lol:
U nas wczoraj zrobiła się nagle prawdziwie jesienna pogoda :P Lało niesamowicie, wiało jeszcze bardziej. Tylko liscie jakoś nie spadały z drzew :lol:
A ja w końcu rodzynkowca nie zrobię. 8) Za to zrobię cappuccino. Nagrzebię się przy tym niesamowicie ale warto. :lol: :lol: :lol: Żeby czasami nie zmienić planów jeszcze przed pracą poszłam kupić produkty na ciasto. :lol: Rodzynkowca zrobię rodzicom na rocznicę slubu, bo mają zaraz w Trzech Króli.Na pewno się ucieszą :wink: Tylko jeszcze muszę się zastanowić nad następnym prezentem :lol:
-
Ooooo, dzięki kochanie :lol: :lol: :lol:
Teraz to już się mogę naprawdę napić tej kawki. Maggunia jesteś wielka :lol: :lol: :lol:
-
Witajcie - po dwóch dniach balowania na tańcach różnych (tzn na jednych w poniedziałek, a na drugich dzisiaj) jest wreszcie trochę czasu na nadrobienie komputerowych zaległości :)
Tak jak juz doniosła Detektyw Nusia :wink: , u mnie w tym tygodniu spadek o 0,9 kg, a do końca zostało mi tylko 3,5 kg. Teraz już pewnie do końca roku nic nie zrzucę, ale tak do powiedzmy połowy lutego planuję się z dietą uporać i przejść na dietę stabilizacyjną (czyli pewnie z 2000 kcal), tak żeby ani nie chudnąć, ani nie tyć).
Moniczko - ja też gratuluję tej decyzji o adopcji. I nie będę oryginalna, powtórzę za dziewczynami, że bardzo się wzruszyłam :) Niechże Cię uściskam *ścisk ścisk ścisk*
Sekretareczko - ależ horror z tym junkersem :shock: Masz już ciepłą wodę? Bardzo, bardzo proszę o te przepisy na korę (namoczone w alkoholu delicje? MNIAM!!!) i rodzynkowca. A ten przepis na ciasto z whisky już co prawda znałąm, ale fajnie go sobie było odświeżyć :) Gratuluję bielizny, w którą znowu wchodzisz :) Ja na początku odchudzania założyłam sobie, że będę znó wchodzić w ciuchy, które nosiłam dwa lata temu. Teraz są wszystkie za duże, tzn. nie na tyle, żebym ich nie mogła nosić, ale wchodzę w nie z luzem. W sumie jedynym ciuchem, do którego mogłabym odrobinkę zrzucić, jest nowa sukienka, którą sobie kupiłam na Sylwestra (tak, jednak nie będę w spódnicy od sukni ślubnej, bo stwierdziłam, że chcę coś nowego). Wchodzę w nią, ale mogłabym w nią wchodzić lepiej :) A jeśli chodzi o za duże ciuchy, to tak jak już Abutka napisała - proszę, nie wywalajcie ich, wejdźcie w drugi link z mojej sygnaturki i umieśćcie je tam :)
Ściskam Was wszystkie :)
-
Trinia, przepisy na ciasta zaraz puszczam. :lol: :lol: Czekaj :lol:
A ja wchodzę w bieliznę sprzed 6 lat :lol: :lol: :lol:
-
Ja sie dzisiaj wybieram na miasto, a tak mi sie nie chce :? :? :?
-
Gratuluje Triniu, ta waga spada z Ciebie niesamowicie, to sie chwali :D :D :D
Dorcia, skarbie, mam nadzieje, ze nie zostawie Cie tu samej :? :? niestety ja juz sie musze zwijac, bo inaczej nie wyrobie :? :?
Pa :!: :!: :!:
Sprobuje pozniej jeszcze wpasc!!! :D :D
-
Maggusia, szykuj święta i mną się nie przejmuj :lol: Ja nas tutaj będę dzielnie reprezentowała. :lol: Myślę, że nie będę sama i na pewno ktoś mi pomoże :wink:
-
Ja oczywiscie zamiast wziac sie do roboty to znow dalam sie tu przyciagnac. :D
Ale powiem tylko,ze w kuchni zrobilo sie jakos cieplej i weselej - tapeta w kolorach bladozolty z lososiowym,w paseczki,wyglada naprawde przyjemnie.
Teraz ide realizowac plan dnia,tj.odkurzanie,dywanowce,rowerek w folii i wycieranie kurzy.
Wroce po "pracy". :D Na razie.
-
Kasia, Ty to masz zaparcie i chęć do tych ćwiczeń :lol: Tylko pozazdrościć :lol: :lol:
-
hej!
ja tez jeszcze raz sciskam Cie mocno Moniczko i zycze coby wszystko poszlo po Waszej mysli!
Trinia i Kasia laloba - gratuluje zaparcia. ja mam nadzieje, ze od Nowego Roku wroci do mnie samozaparcie i wraz z motywacja jaka podsunela mi Ewcia (slub) wespra moja silna wole ;)
amen! :lol:
a co do Swiat - dzis bede sie bawic w pakowanie prezentow - uwielbiam to :)
-
I co :?: :?: :?: do siebie mam gadać :?: :?: Małgoś, odezwij się :wink:
-
no nareszcie, :lol: :lol: :lol:
ja mam teraz problem z pakowaniem prezentów, bo mały wiecznie kręci się koło mnie i ...własciwie robimy to ukradkiem i wrzucamy w jakieś świąteczne torby :lol:
-
ja ukradkiem to tylko jeden bede pakowac, ale K idzie dzis na angielski to wtedy moge wykorzystac okazje :)
-
jutro ruszam z bigosikiem i krokiecikami :lol: a w piątek z ciastem :wink: :wink: :wink:
-
no to w góóóóórę moje Panie, bo utoniemy gdzieś na 3 stronie :lol: :lol: :lol: