-
Gosia, nie gniewam się, no coś Ty , oszalałaś :?: :?: :?: :?: Ja tylko chciałam napisać, że jak coś ma wredny smak, to czemu tego nie napisać, zamiast się krygować i mówić: "oj, ,jakie to niesmaczne" :?: :wink:
Fajnie, jak chwalą...
Dziewczyny, ale patrzcie ( przynajmniej te, które są od początku z nami), zdarza się nam to ostatnio bardzo często :lol: :lol: :lol: ależ zrobimy się próżne, jak tak dalej pójdzie.
Jeszcze moment i będziemy czekały tylko na komplementy ale...
pochwały dopingują... i ja to wiem... widzę u siebie, jak to działa... nie mam od razu ochoty na słodycze i kaloryczne jedzonko :lol:
-
Małgosia my przecież wiemy ,ze to wszystko w żartach , no co Ty kobitko człowiek jakby nie pożartował umarłby z nudy :wink: :lol: :lol: :lol:
Szczuplej , szczuplej dziewczynko a na Sylwestra kreacja będzie odjazdowa nie mówiąć juz o ślubie :wink: :D :D :D :D super łaskoczą takie wypowiedzi i mniejsze rozmiarki i ma się jeszcze więcej ochoty na pozbycie się balastu :D
Dorota łazisz gdzieś po tych sklepach :wink: :lol: kupuj w jednym :wink: a już bym szukała co to za cud garniturek :wink: :lol: :lol: :lol:
-
Dorota ale popatrz na to z innej strony :wink: próżność ,próżnością :roll: ale jak czlowiek idzie do przodu ,pochwalą go i mieści się w mniejszy ciuch ,czy waga poleci w dół dostaje takiego wewnętrznego kopa i ma chęć na więcej :D
A jak nic się nie dzieje ,nikt nie dostrzega zmian dusimy to w sobie ,mamy ochotę coś podjeść i olać wszysko i nawet jak ktoś na nas nakrzyczy to i tak gdzieś to spływa bo nie ma właśnie tego "połaskotania po duszyczce"
-
Cześć dziewuszki
Witam w poniedziałek. Przepraszam, że dopiero teraz ale po pierwsze musiałam odrobić weekendowe zaległości w czytaniu, no i chwilę byłam na innym topiku.
Już miałam się tu przed Wami płaszczyć i prosić o wybaczenie, ale jak troszkę poczytałam to nie czuję się tak strasznie.
A więc w sobotę było 958 kcal + bardzo mały kawałek piccy domowej roboty, wręcz maleńki
Niedziela – 1623 kcal, w tym kawałek placka z jabłkami(112), bardziej nagrzeszyłam chlebem
Na razie znikam, ale jak znajdę chwilkę czasu to się jeszcze odezwię.
-
Basia, masz rację
Jak był zastój, momentami miałam dość. Stale dietka i dietka, a efekt :?: :?: żaden. W końcu jak drgnęło, od razu znalazła się też siła i chęć na dalsze odchudzanie. Mobilizuje takie coś niesamowicie i przy tym daje siłę i to niezłą ...
-
:D :D :D przed chwila wysłałam stażystę po czerwoną herbatę z zaznaczeniem, żeby Pani w sklepiku wybrała jakąś smaczną i ...
:roll: pomieszało mu się i przyniósł czarną "Chopin" , bo podobno ta teraz jest najlepsza. ..tak powiedziała Pani...
a miał zapisane na karteczce, że ma być czerwona :wink: i puść tu chłopa na zakupy :lol:
-
To ja wracam do tematu herbatek :lol: Będę dziś w sklepie to kupię wiśnie w rumie , bo ta cytrusowa to mi nie bardzo podchodzi ... już wolę wymoczek Earl Grey ... Przynajmniej zapach zabija tę ścierkę :lol:
Zielona - petami :shock: w życiu :!: Ja ją uwielbiam - i wiśniową, i jaśminową .
Pozdrowienia
Joanna
-
Dorotko a ładnie to tak starzystów wykorzystywać, a masz za swoje. :P
Ja piję herbatę czerwoną z bergamotką, bardzo dobra.
-
Asiu, masz całkowitą rację, jeśli zielona jest aromatyzowana, to smakuje całkiem nieźle. Ale jeżeli nie, to... sorry ...ale pety w brudnej popielniczce...jak nic... :wink:
-
ale to jego wina, bo wpadł i mówi: "kurcze, ale dzisiaj nudy", więc mu zaproponowałam. A wiem, że to fajnie tak sobie uderzyć w miasto w czasie pracy...więc...
niestety po pracy muszę iść po herbatkę sama... :wink: