:P
Wersja do druku
:P
Dziewczyny - dzieki za pomysł z gospodarstwem agroturystycznym - jest naprawde świetny - tylko środków na realizacje brak. Ale powiem o tym mojemu mężowi, na pewno mu sie spodoba. To byłoby gospodarstwo ze stawem, bo stawy to obecnie jego oczko w głowie - a właściwe oczko wodne, bo takie wybudował w naszym małym ogródku. I teraz mamy tam trzy rybki i mnóstwo roślin, które juz sie tam prawie nie mieszczą. Bo oczko jest małe - takie 2x2 m. Po te rośliny mój mąż jeździ nad stawy i inne mokradła. Kupilam mu nawet specjalenie nieprzemakalne spodnie, ale i tak zwykle wraz umorusany i mokry. Ale za to jaki szcześliwy :P Dobrze, że ma chłopak takie hobby.
Schłodzony w lodówce arbuz, mniaaaammm......
jak już to gosodarstwo będzie, piszę się na wakacje :wink:
Ja mam też arbuza schłodzonego w domu.ale fajnie. :D :D :D Ale zjem go dopiero ok. 18.00- i to już nie tak fajnie :wink: :wink: :wink:
Gosiaczku - ja też lecę do banku, ale niestety z moją córką , którą muszę wziać w ten upał bo nie mamy jej z kim zostawić . Na razie moczyłysmy się w basenie ( takim dmuchanym) . Olka dzielnie od rana a ja z niż od godziny i uffu uffu niźle mnie slońce przypiekło.
Do Gosi nr2 na razie trzymam się z daleka od lodówki, ale jak wrócę z tego banku to nie ręczę za siebie - chyba wejdę cała do tej lodówki. :wink: :wink:
Pa kochane , życze wam ochłody :) :)
pa pa
Moniczko, a czy to ziiimne Karmi już Cię uwiodło :?: Jeśli tak, to chyba jesteś szczęściarą :wink: W taki upał na zimne piwko nie każdy może sobie pozwolić :D
Tylko nie miej wyrzutów sumienia, bo nie warto :wink:
kurde, ale zakret! na dodatek sie scielam z jednym żabojadem! alez mi cisnienie podniosl...wrrr...nie nawidze tego narodu.
jesli chodzi o dietke to mnie w miare wychodzi, bo i tak sie jesc nie chce, a kostka czekolady wczoraj wieczoem to przeciez nie miala znowu tyle kalorii...:D
alez bym wskoczyla do jakiegos jeziorka i poplywala...chyba wezme na nauki stroj kapielowy, moze jest tam jakas woda i bedziemy mogli sie potaplac po naukach...tak mi sie marzy :)
Gosiu, stała się rzecz niesamowita :!: :!: :!: Mnie dzisiaj trocinki też nie pomogły :twisted: :twisted: :wink:
Gosiaczku Karmi Poema jeszcze nie mnie niem uwiodło , ale uwiódł mnie kawałek kiełbasy podwawelskiej z ogórkiem małosolnym na zimno :o :oops: :?
Hi hi aż mi sie uszy trzęsły.
Awięc jestem po II sniadaniua, a wy dziewczynki co jecie dzis na obiad??
:D :D
Dorotka, ja nic nie chce mowic, ale nic a nic te trociny mnie nie ruszyly. poburczalo troche w brzuchu i tyle... :(
właśnie wcinam też drugie śniadanko - jogurcik, a na obiadek moja sztampa tzn. pierś z grilla i surówka z pomidora ( bo najszybciej) :D i syte :wink: i już wcale nie jest dobre :?