ja jestem, ale oprocz mnie to chyba puchy.... :(
Dziewczyny, a co pieczecie na Swieta?
Wersja do druku
ja jestem, ale oprocz mnie to chyba puchy.... :(
Dziewczyny, a co pieczecie na Swieta?
na swięta piekę piernik z masą :D ; rodzynkowca z alkoholizowanymi rodzynkami :lol: :lol: i korę z delicjami :lol: :lol: :lol: . Uwielbiam wszystkie :D
prosze zajrzeć w swoje skrzyneczki :oops: :oops: :oops: :lol: :wink: :wink: :wink:
a ja nie mam nic w skrzyneczce :(
Dorotka, a moge prosic przepis na maila sluzbowego na rodzynkowca i kore?
z gory dziekuje :)
E tam , na maila ....
Upublicznij Dorotka ...Dawaj, dawaj - jeszcze zdążymy upiec ...
Zwłaszcza ta kora mnie fascynuje ... Co to ?
na maila puściłam coś innego :wink:
a Kora to ciasto upieczone bez mąki przełożone masą budyniowa ugotowaną zdaje się, że na soku brzoskwiniowym, na tym są delicje szampańskie umoczone w alkoholu, na tym drugie takie ciasto, brzoskwinie i galaretka :wink: :wink: :wink: mmm...rozkosz...
To poproszę szczegółowy przepis :lol: :lol:
Joasiu, szczegóły puszczę z domu, bo teraz z głowy nie pamiętam :lol: :lol: a rodzynkowca, już Ci puszczam :wink:
Monika – OGROMNE GRATULACJE
Bardzo się cieszę z Waszej decyzji i oczywiście życzę wam żeby poszło szybko, gładko i przyjemnie. Może już gdzieś tam jest mały szkrabik który na was czeka. Reszta sama się ułoży, praca, finanse i inne kłopoty. Kasia i Joasia maja rację najcudowniejszy prezent na Święta.
Magusia – ty zapracowana istotko, dobrze że masz ten magnesik taki mocny, bo jakbyśmy tu bez ciebie wytrzymały. Pakuj walizy i z Kasią przyjeżdżaj.
Dorotko – super usłyszeć tyle komplementów – nie? Fajnie, należało ci się za tą odchudzaniową harówkę.
Kasiu – miłych zakupów ciuchowych i przyjeżdżaj szybciutko do Polski, choć troszkę będziesz bliżej.
Basieńko – ty ostatnio bardzo zapracowana jesteś, zresztą widze każda z nas kończy ten rok bardzo pracowicie
Gosia nasza Pani Prezes – raz na tydzień się zjawia – bardzo brzydko tak swoje współodchudzaczki opuszczać
Blanka – a ty zostaw tych swoich klientów i zaglądaj
Achula – a gdzie o wasze koncertowanie z Dorotką?
Małgosiu – a nie wiem co lepsze mieścić się w stare ciuchy czy kupować nowe w mniejszym rozmiarze – chyba cieszy i jedno i drugie. Tylko tych dużych nie trzymaj tak na wszelki wypadek.
a co do pieczenia to mój mąż jest lepszy bo już dwa razy piekł placka - a ja nic.
Ja osobiście bardzo lubię sernika, ale nie wiem czy cokolwiek upiekę
po pierwsze nie umię
po drugie kompletnie nie mam czasu
Oznajmiam, że wszystkie za duże ciuchy wywalam albo od razu wydaję tym, którym się przydadzą. Nie chcę kusić losu :lol: :lol: :lol: