-
To ja wieczorową porą :wink: :lol:
właśnie zżarło mi takiego pięknego posta :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:
Ewcia widziałaś mnie bo u mnie komputer cały czas właczony tylko różnie ostatnio z obecnością przy nim
i na dodatek baterie w klawiaturze mi siadają i nie mam nowych ale do rana doładuje sobie akumulatory
Dorka whisky do ciasta dobra :wink: bajdzo ....dobja.... :P :wink: :lol: 8)
Spadam jak się jeszcze da to powiem później ładnie dobranoc :D
-
No i nie dalo rady powiedziec DOBRANOC??? :wink: :wink: :wink:
Za to ja powiem DZIEN DOBRY, czy taki dobry to nie wiem :? :? W kosciach mnie lamie, w kicholu kreci :roll: :roll: :roll: :? :? i to przed samymi swietami jak roboty w kolo jeszcze tyle :evil: :evil: :roll: :roll: :roll:
Monika, nic na gwalt, spoko a ulozy sie Wszystko jak sobie zazyczycie i bedziecie wesola trojeczka, ZOBACZYSZ, tylko cierpliwosci :wink: :wink: :D :D :D
A co do pieczenia to moj sobie zazyczyl sernik - Ewcia ja tez do pieczenia mam dwie lewe :? :? :? :oops: :oops: - ale sprobuje, moze akurat na Swieta uda mi sie cos jadalnego z piekarnika wyciagnac :wink: :wink: :lol: :lol:
Tu przepis :
Na dużą blache!
Spód:
25 dkg mąki pszennej
10 dkg margaryny
1 jajko
0,5 szklanki cukru pudru
2 łyczeczki proszku do pieczenia
Masa serowa:
1-1,2 kg sera białego (najlepiej mielonego)
2 cukry waniliowe
2 budynie śmietankowe
0,5 szklanki oleju
3 szklanki mleka
2 całe jaja
5 żółtka
1 szklanka cukru
olejek migdałowy lub śmietankowy
Wszystkie skłądniki na spód zagnieść ręką i wyłożyć na blache.
Dalsze wykonanie:
Jaja, 5 żółtek, cukier waniliowy i cukier ubić. Dodawać po trochu ser ubijając. Wlać mleko, wsypać budyńi olej ciągle mieszając. Wstawiamy do piekarnika i pieczemy około 45 min w temp 170-180 C. Przez ten czas ubijamy 5 białek z 5 łyżkami cukru i kiedy ciasto się upiecze to wlewamy to na nie i wstawiamy jescze do piekarnika na jakies 15 minut w temp ciut niżej. Po wyłączeniu piekarnika nie wyjmujemy od razu ciasta, ale nie moze też tam siedziec za długo , bo nie powstalaby na nim przecudnazłota rosa.
Przepyszny,najlepszy sernik jaki jadłam, wręcz rozpływa sie w ustach. Goraco polecam!!!
-
:lol: :lol: :lol: znam ten sernik - jedyny który lubię u Teściów ...
Już wielkie odliczanie - trzy dni do Świąt :lol: :lol:
-
Hej! Cos mi tu pachnie,cos na c... :lol:
Brakuje tylko kawy... :wink:
-
Juz Kasienko, juz sie kawusia robi :wink: :wink: :wink:
http://www.bartime.de/shopbilder/sae...feeautomat.jpg
A jak kuchnia??? pewnie slicznie wyglada, co?? :D :D
-
Gosiek, a gdzie ten express z kawusią :?: :wink: zeżarło go czy jak :?: :lol:
U nas wczoraj zrobiła się nagle prawdziwie jesienna pogoda :P Lało niesamowicie, wiało jeszcze bardziej. Tylko liscie jakoś nie spadały z drzew :lol:
A ja w końcu rodzynkowca nie zrobię. 8) Za to zrobię cappuccino. Nagrzebię się przy tym niesamowicie ale warto. :lol: :lol: :lol: Żeby czasami nie zmienić planów jeszcze przed pracą poszłam kupić produkty na ciasto. :lol: Rodzynkowca zrobię rodzicom na rocznicę slubu, bo mają zaraz w Trzech Króli.Na pewno się ucieszą :wink: Tylko jeszcze muszę się zastanowić nad następnym prezentem :lol:
-
Ooooo, dzięki kochanie :lol: :lol: :lol:
Teraz to już się mogę naprawdę napić tej kawki. Maggunia jesteś wielka :lol: :lol: :lol:
-
Witajcie - po dwóch dniach balowania na tańcach różnych (tzn na jednych w poniedziałek, a na drugich dzisiaj) jest wreszcie trochę czasu na nadrobienie komputerowych zaległości :)
Tak jak juz doniosła Detektyw Nusia :wink: , u mnie w tym tygodniu spadek o 0,9 kg, a do końca zostało mi tylko 3,5 kg. Teraz już pewnie do końca roku nic nie zrzucę, ale tak do powiedzmy połowy lutego planuję się z dietą uporać i przejść na dietę stabilizacyjną (czyli pewnie z 2000 kcal), tak żeby ani nie chudnąć, ani nie tyć).
Moniczko - ja też gratuluję tej decyzji o adopcji. I nie będę oryginalna, powtórzę za dziewczynami, że bardzo się wzruszyłam :) Niechże Cię uściskam *ścisk ścisk ścisk*
Sekretareczko - ależ horror z tym junkersem :shock: Masz już ciepłą wodę? Bardzo, bardzo proszę o te przepisy na korę (namoczone w alkoholu delicje? MNIAM!!!) i rodzynkowca. A ten przepis na ciasto z whisky już co prawda znałąm, ale fajnie go sobie było odświeżyć :) Gratuluję bielizny, w którą znowu wchodzisz :) Ja na początku odchudzania założyłam sobie, że będę znó wchodzić w ciuchy, które nosiłam dwa lata temu. Teraz są wszystkie za duże, tzn. nie na tyle, żebym ich nie mogła nosić, ale wchodzę w nie z luzem. W sumie jedynym ciuchem, do którego mogłabym odrobinkę zrzucić, jest nowa sukienka, którą sobie kupiłam na Sylwestra (tak, jednak nie będę w spódnicy od sukni ślubnej, bo stwierdziłam, że chcę coś nowego). Wchodzę w nią, ale mogłabym w nią wchodzić lepiej :) A jeśli chodzi o za duże ciuchy, to tak jak już Abutka napisała - proszę, nie wywalajcie ich, wejdźcie w drugi link z mojej sygnaturki i umieśćcie je tam :)
Ściskam Was wszystkie :)
-
Trinia, przepisy na ciasta zaraz puszczam. :lol: :lol: Czekaj :lol:
A ja wchodzę w bieliznę sprzed 6 lat :lol: :lol: :lol:
-
Ja sie dzisiaj wybieram na miasto, a tak mi sie nie chce :? :? :?