Wątek: 30-stki odchudzające się

Widzę że wieczorn i weekendowe łakomstwo dopada wszystkie Pani na tym forum ( no prawie wszystkie) dziś sobie obiecałam że koniec wieczornego łakomstwa i weekendowego folgowania. Trzymam dietę od rana do wieczora od poniedziałku do niedzieli. Cały czas. :P

:P

Witam w piatkowy poranek...no i deszczowy oczywiście.Gratuluje Dorotce zgubionego kilogramka....no teraz to już wiem,ze nie moge się poddać,bo też chciałabym pochwalić się choć minimalnym spadkiem wagi.
Dziś mam zamiar iść na basen...a teraz oczywiście poćwicze troszeczkę moim hula-hopem.
Trzymajcie się..zajrze tu poźniej.

Witam, fajny poscik, ja mam 33 lata , małego 2 latka i jeszcze 7 kilo do zrzucenia, więc będę tu zagladac.A wzrost 172 cm.
trzymajcie się ciepło.Ide na steper.Potem zajrzę.

:P

Pszczółko,
witaj! Rozgość się i czuj się jak u siebie w domu

Cześć pszczólko, witam i zapraszam do wspólnego odchudzania
Małgosiu, potrzebne mi trochę deszczu, bo za domkem mam trawkę i iglaczki i jeśli tak sucho będzie cały czas, to mi popadają. A w iglaczki zainwestowałam w maju trochę grosza i ...szkoda by było, żeby padły
ale już mogłoby wrócic ciepełko...
Basia, wiedziałam, że jak na Ciebie jeszcze troszkę pokrzyczę ,to znów mi przgonisz deszczyk- zaczyna wychodzić słoneczko A Vitę kupiłam, całkiem fajna gazetka i płytka pewnie też. Zobaczymy

:P

ech babeczki, wiecie co ja tez jade na weekend do tesciowej, ale jakos żaden mnie nie skusił na nic!!!Trzymam sie dzielnie , mam swoje zasady i nie zamierzam dla kawałka ciasta popadac w chandrę!!!
Wy tez się trzymajcie.!!!
A przed chwila była u mnie sasiadka i mówi"ojej co pani tak schudła"? Jakie to mile!

no Małgoś, to przed Tobą faktycznie ciężki weekend. Ja już sobie obmyślam plan, co będę jadła, myślę, że sobota i niedziela śniadanko - tuńczyk z kawałeczekiem grahamki, potem jogurcik, obiadek w sobotę pewnie tradycyjnie pierś + warzywa, a w niedzielę może pierś z ryzem w jakimś proszkowym sosiku chińskim ( moze Knorra)o ile nie jest kaloryczne Sprawdze po południu w sklepie.
to jest straszne, że teraz całe nasze życie krąży wokól jedzenia, trzeba nieustannie o tym myśleć, żeby nie walnąć gafy Uff...