-
O sukcesach? Tia... Ja wczoraj dzielnie się trzymałam aż do kolacji. Potem nakupowałam rodzinie slodyczy i poległam: prawie cały 3bit (uwielbiam 3bit, mogłam głupia nie kupować), potem rządek czekolady z adwokatem, potem rzadek czekolady jogurtowej z truskawkami, potem lukrowany pierniczek, a na koniec dwa kawałki drożdżówki z kruszonką. Nawet nie liczyłam ile to kalorii...
Jest mi wstyd, ze tak zawaliłam, ale wiecie czego sie boję najbardziej; zawsze po około 1,5-2 miesiącach odchudzania przychodzi kryzys, nie daje rady dłużej i wszystko zaprzepaszczam. Czyżby przyszedł ten moment?
Załamka... A juz najgorsze to podjadanie w nocy, najczesciej jest to tylko serek wiejski, ale zdarzają się tez bułeczki...
No to się Wam wyżaliłam, może dzisiaj bedzie lepiej.
FLEUVE_z_kwasna_mina
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki