I znów mamy poniedzialek... Dzis rano myslalam ze to żart... Niestety nie i trzebabyło wstac... Już Beatce zdzradzilam, że mam kosz jaj czekoladowych na biurku, jako dekoracja i walcze z łasuchami które mi tu jaja podkradają... No jeszcze troche zostałoA jak pachną :P
Kasiu, tak to juz jest z tymi facetami, ale dobrze ze ma takie podejscie i ja przez to nabieram dystansu... jeszcze troche i szkola mi odpadnie, bedzie troche lzej...
Korni ja na czas mycia okien wysłałam Kamila z babcią na dlugaśny spacer...
Uleńko i Bikuś dzięki za przepisy, ale tak mysle że chyba odpuszcze sobie pieczenie, w sumie to i tak chyba do teściów pojedziemy...
Zakładki