Foremciu,
mam nadzieję, że mimo tak fatalnie zaczętego tygodnia już jest lepiej. I że lepiej będzie do samoego końca, bo do weekendu nam jeszcze trochę zostało :?
pozdrawiam
Wersja do druku
Foremciu,
mam nadzieję, że mimo tak fatalnie zaczętego tygodnia już jest lepiej. I że lepiej będzie do samoego końca, bo do weekendu nam jeszcze trochę zostało :?
pozdrawiam
:D POZDRAWIAM CIEPLUTKO I NIE MYSL O PECHU :!:
http://imagecache2.allposters.com/im...D02/104042.jpg
Gosiu pomyśl o tych nieszczęśliwych zbiegach okoliczności inaczej... masz już z nimi spokój na cały tydzień ;).. BA!! Nawet na miesiąc ;)!
Waga niestety kiedy rośnie - wzrata jak szalona - kiedy ma spadać to już tak szybko nie chce :roll: . Ale Twoje trudy na pewno zostaną nagrodzone!
Miłego dnia!!!
Dzisiaj serwujemy lody ;)
http://imagecache2.allposters.com/images/AGF/3142.jpg
Czesc dziewczynki :)
Wczoraj zjadłam:
2 jabłka
koszyczek malin
sałatke z salaty lodowej i pomidora + 4 płatki wasa
kurczak w sosie chińskim z ryżem
Zaczełam 6W - kurcze nie wiem jak te nożyce liczyć?? Nie dałam rady powalczyc na Orbitreku...
No miało dzis nie być pechowo, a rano rozminelam sie z moim nauczycielem angielskiego on o 7:30 był u mnie w firmie a ja w domu spalam... :lol:
Nie dogadaliśmy się...
Upalnie... marze o kawie mrożonej....
http://www.strykowski.net/kawa/Kawa_...pianki_251.jpg
Kasiu, mój synek zostaje zazwyczaj z moimi rodzicami, teraz jest wyjątkowa sytuacja i opiekuje się nim teściowa.
Aniu, mam nadzieje ze "przydział pecha" już wyczerpałam ;)
Tagotta, no coś musiało wisieć "w powietrzu" hehe... Kiedyś to faktycznie te kg spadaly nie wiadomo kiedy... a teraz... ehhh...
Faktycznie moj mąz sie maruda zrobił, a ja strajkuje jak chce niech sobie sam kanapki robi...
Emilko, a no troche lepiej jest bo dzieki temu ze nie było mnie na angielskim, w drodze do pracy sotkalam ta moja przyjaciolke, ktora juz w środe wraca do Anglii :D
Uleńko, ja Cię też serdecznie pozdrawiam :D
Martuś... dokładnie, mala chwila nieuwagi i dodatkowe kg sie pojawiaja, a zeby sie ich pozbyć to tyle trudu kosztuje i tak wolno idzie... Zniechęcające to... ale sie nie poddam!
serdecznie pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny na moim wątku!!
trzymaj sie dzielnie i nie daj sie pokusom :D
Witaj milushka!
Cały zarzad do konca tygodnia jest na Teneryfie :D Jak miło mam troche sokoju... :D
Plan na dziś:
-3 śliwki suszone
- troche mieszanki studeckiej i pestek dyni
-2 kromki chleba pelnoziarnistego z orzechami + 2 plasterki sera topionego + pomidor
- kawalek arbuza
- 2 krokiety + filiżanka barszczu (o ile bede w stanie po pracy je zrobić...)
Ale znalazłam motywacje do odchudzania...
http://j.pudelek.pl/p/ppliki/115/924...8d5d8f_odd.jpg
http://j.pudelek.pl/p/ppliki/115/dda...32b621_odd.jpg
bleeeeeeeeeeeeeee...
o jezuuu FORMA! Jak dobrze, ze ja weszlam do ciebie akurat teraz, bo naczytalam sie u dziewczyn o pachnacych pomidorach i mi sie jesc zachcialo,a to juz 22:00 dochodzi!
.....te kobiety motywuja mnie zeby zaraz rzucic sie na podloge i Weidera "uprawiac" :D
MOTYWACJA MUSI BYĆ :!: :!: :!: :!: :!:
POZDRAWIAM :D
http://imagecache2.allposters.com/images/GLX/10843.jpg
No nareszcze wszystko działa.
Mimo awarii strony ja nie nawaliłam :D Kalorii było około 1000, zaliczony 3 dzień 6W + 40 minut na orbitreku, wiec jest dobrze.
Mąż chodził za mną i mowił, że w takim upale powinnam dać sobie spokój, bo jeszcze troche i na intensywną terapie bedzie musiał mnie wieść :?
Ale nie moge odpuscić, bo jak sie rozleniwie to bedzie totalna klapa...
Kamil też chce mnie "zniechęcić" do 6W, smieje sie ze mnie jak ćwicze, wchodzi na mnie, ściąga mi nogi na dół, więc mam utrudnione te ćwiczenia...
* * * * * *
Dziś znów upał, w pracy montują mi kimatyzacje, pewnie jak skończą robić ją to i upały się skończą :roll:
No nareszcze wszystko działa.
Mimo awarii strony ja nie nawaliłam :D Kalorii było około 1000, zaliczony 3 dzień 6W + 40 minut na orbitreku, wiec jest dobrze.
Mąż chodził za mną i mowił, że w takim upale powinnam dać sobie spokój, bo jeszcze troche i na intensywną terapie bedzie musiał mnie wieść :?
Ale nie moge odpuscić, bo jak sie rozleniwie to bedzie totalna klapa...
Kamil też chce mnie "zniechęcić" do 6W, smieje sie ze mnie jak ćwicze, wchodzi na mnie, ściąga mi nogi na dół, więc mam utrudnione te ćwiczenia...
* * * * * *
Dziś znów upał, w pracy montują mi kimatyzacje, pewnie jak skończą robić ją to i upały się skończą :roll: