Wątek: uciekam przed efektem jojo...

Gosiu, a może jesteś przed Tymi dniami, to by się wszystko zgadzało
hihihi, niezłe qui pro quo... On okazał się rozsądnym facetem, bogu ducha winnym, a Ty już mało brakowało że byś mu spakowała walizki
buziaki przesyłam

niezła ta Twoja opowiastka o niani
bynajmniej życie kolorowe masz i na nudę nie narzekasz
a ja swoje paznokcie też postanowiłam doprowadzić do porządku bo po zdjęciu akrylu to wyglądają paskudnie
walka trwa...
kilogramy
paznokcie...
a te chłopy to tylko się obijają

oj ciężkie życie kobiety

Niezlego zrobilam z siebie głupka, moj mąz stwierdził tylko, ah.. te baby... i w tym wypadku miał racje...
Tak Bikuś jestem przed tymi dniami, a wlasciwie juz powinny być... Zaczynam sie denerwowować...
O tak Piegusku o poznokietki trzeba dbac i zachecam wszystkich do tego, a nie tak jak ja, dbam o nie nalezycie dopiero jak juz wygladaja fatalnie
W pracy dzis jakies wiariactwo, mialam juz dwa kursy poza firmę, raz po recepty dla prezesa (na szczescie taxą), pozniej po kanapki do La Scali dla gości (ja tez sie zalapalam na jedna pyszna z serkiem)...

A Batuś zapomnialam ći napisać, że ja tez nie przepadam za dlugasnymi, no i chyba by sie nie sprawdziły ani w pracy ani w domu...

Gosiu, mi się podobają tej długości pazurki, ale najczęściej nie udaje mi się wyhodować aż tak długich, bo zanim takie urosną, to zwykle któryś się złamie i trzeba wszystkie opiłować
a co do tych dni, to mi się właśnie zaczęły dziś, a w zeszłym miesiącu niezłego stracha się najadłam, bo bardzo się opóźniły... ale przyszły, tak jak i u Ciebie przyjdą
buziaki wysyłam

witaj Forma
widze , ze tu o pazurkach rozprawiacie
mnie się podobaja takie jak na zdjeciu poakzała Beatka ale tez nie zapuszcze takich bo choc zazywam skrzyp (co pomogło mi na włoski ...teraz mam ładne...błyszczące ) to nadal nie mam paznokietek mocnych

pozdrownienia i dziekuję za wizytke u mnie

Ewa witam Cie serdecznie na moim watku, miło mi bardzo że tu zaglądnęłaś!

Czas na spowiedź:
- rogal
- winogron
- jogurt z otrębami
- bułka żytnia z serem light i pomidorem
- ciepła kanapka z szynka z lascali
- 2 talerze fasoli po bretońsku
- kromka razowego cheba

ojjojo... ale się tego nazbierało

Zdaje mi się gosiu, że jesteś asystentką, albo co. Jeśli tak to baardzo podziwiam, bo oprócz księgowości to najcięższa praca w całym biórze. Wiem co mowię, bo pracowałam na tym stanowisku 1,5 roku
Na szczęście przejęli nas koreańczycy, zrobili testy i okazało się, że nie pasuję na to w tym miejscu. Zostałam kierownikiem działu planowania produkcji (pewnie dla tego, że tam nie pisałam, więc nie miałam jak robić blędów ortograficznych )

Strasznie rozsądnego masz męża a ja na Twoim miejscu zareagowałabym identycznie.
Ja też jadłam dziiaj fasolę Teraz sobie radośnie popiarduję i jest to właściwie jedyna rzecz jaką zrobiłam dzisiaj radośnie

Jeszcze buziaki na dobranoc i przestaję bredzić

Kaszania

Asieńko ... tak jak powiedział mąż... ahhh te baby... postąpiłabym dokładnie tak samo . Nawet po miesiączce . Buziaki Skarbie!

witaj Forma
tak sobie czytałam o tych kanapkach z La Scali i zastanwoaiłam sie czy przypadkiem nie ejstes z Wrocławia
a tu prosze....wrocławianka
w latach 2oo1- 2oo3 bywałam we Wrcołąwiu co 2-3 tygodnie gdy mój N tam pracował i okazuje sie że juz niedługo bede sie tam znów pojawiać na nasze nieszczescie znów będziemy od siebie oddaleni na około 1,5 roku
pozdrawiam i żcyze milego dzionka