-
DZIENNIK SPOŻYCIA 14 lipca 2007
* jogurt naturalny ok 300 ml (195), pół banana (60), płatki Fitness (107), musli z orzechami (40)
* jabłko (75), brzoskwinia (50)
* bułka cebulowa (135), plaster szynki (79), ser topiony gouda light hochland plasterek (44) ,pomidor (34), ogórek (20)
* mini cebulak (120)
* sałatka makaronowa z paluszkami krabowymi (275)
* pieczywo wasa lekkie (7 zbóz) kromka (20), łyżeczka serka Tartare light (30)
W sumie kalorii prawie 1300
Orbitrek 60 minut, 25 powtórzeń A6W
* * * * * *
Pojechalismy dziś nad jeziorko do Maniowa i Mietkowa, totalna lipa, plaż brak, zakaz kąpieli i wogóle nic tam nie było nawet gdzie rąk umyć :roll: Po jakiś 3 godzinach zabralismy sie spowrotem do domu bo mnie mogliśmy tam wysiedziec... Jutro za to sobie odbijemy, rano wybieramy sie nad jeziorko do Boszkowa na cały dzień - to miejsce sprawdzone więc powinno być OK.
Z tego w zgledu że wrócilismy dzis wczesniej, zaliczylismy jeszcze zakupi, mielismy kupic tylko wode i jogurty, a tradycyjnie zakupilismy znacznie wiecej, zestaw zabawek do piasku dla Kamila, basen dla Kamila, materac wodny i nawet bluzeczke sobie zdazyłam kupic w kwiatki :]
-
Widzę, że u Ciebie zdrowe proporcje zachowane: dla Kamila zabaweczka, to dla mamusi - bluzeczka. Ja mam problem z kupowaniem sobie, za to na moje dzieci jestem wydać każde pieniądze. Pracuję nad tym, ale zmienić wieloletnie przyzwyczajenia nie jest łatwo. Miło Gosiu widzieć, że Ciągle jesteś dzielna. Biorę przykaład.
buziaki
Kaszania
-
Czesc Gosiunia, pozdrowaiam Cie goraco !!! buziaki dla Kamisia !!!!!!!!!!!!!!!
-
DZIENNIK SPOŻYCIA 15 lipca 2007
* Jogurt naturalny (110), banan (72), płatki fitness (73), musli z orzechami (40)
* kawa (0), 2 cukierki werther's oryginal (84)
* papierowki (225), 2 nektarynki (112)
* 2 kromki chleba pełnoziarnistego (322), 4 plasterki polęgwicy sopockiej (67), ser topiony gouda light hochland 2 plasterki (87), pomidor (34)
* 2 petitki (43)
* lód neste tea cytrynowa (102)
* mała bułka maślana (125)
* kromka chleba orkiszowego (85), serek Tartare light łyżeczka (20)
W sumie kalorii: 1 600
Kurcze tak sie pilnowałam z kaloriamii nie piłam piwka, nic nie jadlam z grilla a i tak tak dużo kalorii wyszło :(
Ale fajnie spedzilismy dzionek -cały nad jeziorem w Boszkowie :]
http://images27.fotosik.pl/28/244861e1ee60d898med.jpg
http://images29.fotosik.pl/28/1c4a51cd945d79c9med.jpg
Dla zainteresowanych wiecej fotek jest tu -> http://mafor.fotosik.pl/albumy/228990.html
-
Gosia :D :D :D :D To podobnie spedzilysmy dzien :D :D :D :D i Tyle samo (na oko) kalorii :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: Tez mi sie wydawalo, ze tak duzo nie bylo, ale jak sie policzy kazdy drobiazg....... :roll: :roll: :roll: :roll: :roll:
-
Gosia, to miałaś prawdziwie wakacyjny, sielankowy weekend :P :P :P :P
A to jezioro masz blisko czy musisz dojechać? a gdzie Ty w ogóle mieszkasz, bo nie pamiętam :oops: :oops: :oops:
Fotki cudne :P jej, ale Kamilek przypomina mi mojego synka, jak był taki mały (już o tym kiedyś pisałam :lol:)
Spokojnej nocki :) :)
-
Gosiu jak zawsze wyglądasz super :D
widać ze dzień bardzo udany :D fajowa z Was Rodzinka :D dobranoc :D
-
DZIENNIK SPOŻYCIA 16 lipca 2007
*plasterek tiramisu (90)
* jabłka (225), 2 brzoskwinie (100)
* chleb kukurydziany (90), 2 plasterki polędwicy sopockiej (66), ser topiony "Mix fit' Hochland (1 trójkacik) (46), ogórek (40)
* lizak chupa chups (48)
* 2 mini rogaliki (120)
* salatka makaronowa (330)
* arbuz (150)
* szynka drobiowa plasterek (25), marchewka (28 )
* łyżeczka miodu (23)
W sumie kalorii: ~ 1 400
Orbitrek 1h i 25 powtórzeń A6W
Wydaje mi sie ze za dużo tych kalorii :roll:
* * * * *
Tagotta, dokladnie wydaje mi sie że jestem cały dzień 'na glodzie" odmawiam sobie większości pysznego jedzenia, a jak przyjdzie do liczenia to szok... Aż strach sie bać ile byłoby gdybym tego nie kontolowała i nie ograniczała się jedząc to na co mam ochotę :shock:
Kasiu, mieszkam we Wrocławiu, niestety nie ma tu w okolicy jeziora a miejskie kąpieliska bleeeeeeeee... Podróz do Boszkowa zajęla nam okolo 2h w jedną stronę :roll:
Aniu, dziękuję bardzo.
* * * * *
Zastanawiam sie czy w środe wieczorem nie pojechac na przedluzony weekend, na wioske w Kieleckim do lasu... Tam gdzie tesciowie mają dom i teraz tam są. Mąż jedzie w tamte okolice do oddzialu mógłby mnie i Kamila tam zawieść w srode wieczorem, a w czwartek rano pojechalby do oddzialu i wrócił do nas w piątek a w niedziele spowrotem do Wrocławia...
Nie potrafię sie zdrcydowac, głownie przez dietkę pewnie bym ją tam zawalila, teściowie uwielbiają mnie tuczyc... I tak idzie mi słabo na tej dietce, teraz byłoby jeszcze gorzej... A 4 sierpnia juz wesele, do tego pogoda niepewna na ten weekend... Sama nie wiem co zrobić :roll:
-
http://www.warzywa-owoce.com/cdata/Image/warzywa222.JPG
Gosiu, pozdrawiam dietkowo :D
ps
wow, ale z Ciebie lasencja :shock: :D :!:
-
Gooosia, wez! Nie rezygnuj z takiego weekendu przez diete :roll: :roll: Wiesz - jak sie uprzesz,to Cie nie utucza, pomijajac juz fakt, ze nie jestes na etapie ODCHUDZANIA-ODCHUDZANIA, tylko utrzymywania wagi :) :) :) :) :D Poza tym wyszalejesz sie z Kamilkiem, pograsz w pilke, poskaczesz, pobiegasz po lesie i juz wszystko spalone :D :D :D