Kaszaka to ja mogę najwyżej spakować do paczki i kopnąć w doopę żeby jak najdalej go nadało :twisted: Sama sobie gdzieś wyskoczę :D
Wersja do druku
Kaszaka to ja mogę najwyżej spakować do paczki i kopnąć w doopę żeby jak najdalej go nadało :twisted: Sama sobie gdzieś wyskoczę :D
http://www.ediety.net/img/dieta.jpg
Gosiu, pozdrawiam cieplutko chudzinko jedna :D
DZIENNIK SPOŻYCIA 17 lipca 2007
* jabłka (150), 2 brzoskwinie (100)
* jogurt FRUTTIS lekki (96), otreby granulowane z jablkami "Sante" (25), musli (32)
* włoska kanapka ze szpinakiem (240)
* sok marchwiowy (55)
* parowka (122), pół bułki żytniej (66), duszone warzywa (150)
* piętka (50), miód (23)
W sumie kalorii: 1 100
Gosiu śliczny raporcik.. :D muszę zacząć od Ciebie zgapiać :wink: :)
wpadam powiedziec dobranoc i zachęcić do wyjazdu :D nawet nie mysl, zeby nie jechac! :D buziaczki
Hm.. tez znam taki przypadek... Wyglada to tak: Sniadanko, pozniej kawa z ciastem, nastepnie drugie sniadanko, przegryzka, obiad, znow kawa z ciastem, kolacja i podjadanie... Jest to cos okropnego.. Powiesz: "Nie, dziekuje za ciasto", to oni Ci na to: "A to co? odchudzasz sie? Przeciez jestes chuda. Chcesz sie anoreksji nabawic?" Takze szczerze wspolczuje.. bo przebrnac przez taka wizyte jest naprawde ciezko... Ale moze chociaz wybierzcie sie na dlugi spacer (zawsze to troche kcal pojdzie), albo tez pobiegaj z synkiem :wink:Cytat:
Zamieszczone przez Forma
Ja wzielam jeszcze Corny :lol:Cytat:
Zamieszczone przez Forma
Gosia, gorąco pozdrawiam i życzę przyjemnej środy :P :P :P
http://www.bctree.com/images/photos/summer-peaches.jpg
Wczoraj zdazylam juz tylko raporcik wkeic, bo najpierw zakupy, obiad, pozniej wykopywanie warzyw, zbieranie jabłek które zabieamy na wioske, pozniej pakowanie, karmienie bąbla - ojjjj nie spieszylo mu sie, kąpanie... i już prawie północ była :shock:
Wczoraj z kaloriami było w miare OK, no a waga pokazala dziś wiecej niz wczoraj bo 54,9 kg jakas masakra!
* * * * * *
Kaszaniu, uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu... a co to Kaszak Cina odcisk nadepnął? ;]
Bikuś, odwzajemniam oczywiście pozdrowionka :]
Aniu, ten raporcik to trafił sie jeden taki porzadny od dłuższego czasu, no ale wczoraj nie cwiczylam...
Juli - lepiej tego nie mogłaś ująć - jest dokładnie tak jak opisałaś :roll: Planuje grac z Kamilem w piłke i troche spacerować po lesie...
A corny zawsze w torbie mam w razie czego :wink:
Kasieńko, Tobie również :]
to pewnie jakies zatrzymanie wody w organizmie tez tak mam, niby jem ladnie, dietkuje a nastepnego dnia mam 1 kg wiecej dlatego staram sie nie wazyc kazdego dnia
buziaki:*
Gosieńko pozdrawiam serdecznie i dziękuję, za pilnowanie mojego wątku :D
Gosia, ja od kilku dni mam to samo i woda stoi we mnie jak nic - dlonie spuchniete i ogolnie czuje sie "napeczniala" :lol: :lol: :lol: :lol:
Milego "urlopu" :) :) :) :) KIedy wracasz? :roll: