Witaj Aniu!
Dzięki za cieplutkie powitanie i słowa otuchy, akurat dzisiaj, kiedy patrzyłam jak mój okropny starszy brat pożera ze smakiem arbuza. Tak wystawiać mnie na pokuszenie.... Ale nie dałam się, jestem silna Dzięki za ten temat z przepisami Fajnych rzeczy się dowiedziałam Na pewno skorzystam :P


A dziś jedzonko wyglądało mniej więcej tak:
Śniadanko : 8,00
1 x zupka z kapustą (taki kapuśniaczek z cebulką, gotowany na rosołku (chudziutkim ) z małego kawałka kurczaka)

Przekąska: 10,00
9 włoskich orzechów

Obiad: 12,30:
1 x zupka ( ta sama co na śanidanko z tym, że dodałam do niej bobu i ugotowanej wcześniej szparagówki )
2 x paróweczki chudziutkie (chyba z indyka Nie zauważyłam zadnych piór, więc nie powiem z czego były ) z ketchupem (pudliszki, mało konserwantów)

Przekąska: 15,00
5 orzechów włoskich.

Kolacja: 17,30
1 x zaupka (ta z bobem i szparagówką )
1 x talerz zapiekanki (chuda szyneczka, jajko na twardo, szparagówka, pomidorek, ogóreczek kiszony, cebulka+czosnek)

No i w sumie nie jestem głodna To naprawdę rewelacyjna dieta. Tylko się zastanawiam co z tymi orzechami włoskimi, bo pewnie za dużo ich zjadłam, ale nie mogłam znaleźć nigdzie w jakich "ilościach" je dawkować . Co do zupki, to gotowałam mały garnek wczoraj, no i jakoś nie wiem, sama się uzupełnia czy co, bo jeszcze na jutro mi zosatnie chociaż jadam(piję?) jej dużo!
W każdym razie zmykam!
Do jutra! Buzaki
:P