-
Witaj dziubdziusia
Niestety tak się złożyło że startuję prawie od zera Tym razem z postanowieniem że musi mi się udać wagę utrzymać, z nowymi doświadczeniami... Poszukam zaraz Twojego pamiętniczka-zajrzę jak Tobie idzie... Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i dzięki za odwiedziny...
A tak z innej beczki to dostałam dzisiaj okres Chodzę wściekła, brzuch mnie boli, nie wiem co ze sobą zrobić. Wzięłam już kilka tabletek nospy, niestety nic nie pomaga... Wrr... dawno tak fatalnie się nie czułam Jedyny plus z tego wszystkiego to to że niesiona ciekawością stanęłam dziś rano na wadze i ujrzałam kilogram mniej niż wczoraj, czyli 65,5 kg. ( kilogramów by powrócić do poprzedniej wagi brzmi już trochę lepiej niż 10... 9 tygodni by tego dokonać wydaje się realnym terminem. Dzisiaj już jest mi łatwiej... Nie mam uczucia ssania w żołądku, przestałam zwracać uwagę na głodowe poburkiwanie Jednym słowem powoli zaczynam się przyzwyczajać do odchudzania i mam nadzieję że za kilka dni będzie mi ono przychodziło równie łatwo jak kiedyś... Tak, wtedy było mi łatwo, teraz wydaje się być trochę gorzej... Może dlatego że tyle kg do zrzucenia... Nie mam już niestety motywacji w postaci zakładu, gdyż nikt nie chce się już ze mną zakładać. Wszyscy pamiętają o moim ostatnim dokonaniu i chyba boją się przegranej... Ech, szkoda... Jedyną motywacją pozostaje fakt że fajnie będzie znowu się zmieścić w sowje ciuchy w rozmiarze 36/38 Teraz się wściekam że wszystko wtedy pozwężałam bo nie mam w czym chodzić. Co nie założę to za małe Najgorzej jest zdecydowanie ze spodniami, nawet te które ostatnio były ciut przyduże teraz nie dadzą sie założyć... Jedyne pociesznie że byłam chuda w marcu więc znaczna większość pozwężanych ciuchów to ciuchy zimowe. A do zimy jeszcze daleko Dobra, kończę-piję kawę i biorę się za robotę Wpadnę wieczorem... Pozdrawiam serdecznie wszystkich czytających... Buziaki!
-
Dziekuje za odwiedzinki u mnie. Widze, ze Tobie tez niezle idzie.
A okres...niedlugo Ci sie skonczy wiec sie nie przejmuj. Poboli troche i przestanie a po nim bedziesz jeszcze lzejsza. Moj sie spoznia i powoli zaczynam sie martwic. Kurcze chcialabym juz go dostac
-
No zazdroszcze ci twojej wagi... Jak chcesz wiedzieć dlaczego, to zajrzyj do mnie. Oczywiście trzymam kciuki! Fajnie piszesz, przyjemnie się czyta. Pozdroffki. Pa
-
Witam ponownie
Czas na ekspresowe podsumowanie dzisiejszego dnia. Zjadłam łącznie 985 kcal czyli całkiem przyzwoicie. A oto konkrety:
12 płatków cienkiego pieczywa chrupkiego
2 serki wiejskie light
4 plasterki schabu wiśniowego
ogórek małosolny
400 ml mleka 0,5%
szklanka maślanki
55 g chudej grillowanej kiełbasy.
I to by było na tyle Zaczęłam już oprócz tego łykać multiwitaminy i magnez. Staram się też więcej ruszać, aczkolwiek to przychodzi mi chyba z największym trudem... Teraz uciekam i życzę wszystkim czytającym kolorowych snów...
-
Diubdziusia Podaj mi namiary na swój pamiętnik bo nie mogłam go znaleźć Pozdrawiam...
-
powodzenia.
dobrze ze jestes znow na forum, ale szkoda, ze z takiego powodu...
JA
JOJO
waga około 85 kg.
-
Witam Yen czwartkowo
Jak tam nowy dzień
Pozdrawiam
Grażyna
-
Witajcie dziewczyny
Czwartek byłby całkiem fajny gdyby nie wyjątkowo nieprzyjemny ból karku albo szyi jak kto woli. Nie wiem czy to mój kręgosłup się odzywa czy też to zwykły nerwoból w każdym razie pół nocy nie przespałam. Rano nie mogłam w ogóle ruszać głową i w ogóle cała chodziłam skwaszona... Starość nie radość Nałykałam się prochów przeciwzapalnych przez co wyglądam jakbym była naćpana. Poza tym pomimo że podpiero dochodzi 18-ta zdążyła już wykorzystać, a nawet nieznacznie przekroczyć swój dzienny limit kalorii w związku z czym jestem skazana na głodowanie. A oto co zjadłam:
5 kromek chrupkiego cienkiego pieczywa
300 ml mleka 0,5%
83 g schabu wiśniowego
255g półtłustego białego sera (to on mi nabił tyle kcal-a to dlatego że jak się zabrałam do całej kostki to nie mogłam się oderwać)
plasterek sera hochland light
puszka czerwonej fasoli
40g ketchupu.
Łącznie aż 1034 kcal. Za to dzisiaj rano waga wskazała równiutkie 65. Czyli 1 1/2 kg mniej niż przy pierwszym pomiarze. Chociaż liczba kilogramów nie powoduje jakoś radości to chociaż fakt że jest ich już mniej lekko podnosi na duchu... Szkoda że takie tempo nie utrzyma się długo....
julcyk, gayga dzięki za wizytę. Zaraz pójdę zobaczyć co na Waszych wątkach słychać Pozdrawiam bardzo serdecznie i trzymajcie kciuki bym wytrzymała do jutra bez jedzenia.... W sumie byłoby to zgodne z zasadą niejedzenia po 18-tej, której niestety niegdy nie udało mi się przestrzegać.... Buziaki ogromniaste i do napisania...
-
Hej Yen
Tak to jest z tym nabiałem - ja się kiedyś nabrałam na jogurt Danona niby bez cukru ,ale duży i okazałao się,że nabił mi 1/4 dziennego limitu Dlatego tak mi odpowiada SB, bo mimo tego że tabele kaloryczne i tak mam w głowie, to nie ma tragedii, że przeskoczyłam o 10, 100 czy nawet 200 kcal w wolnej chwili polecam Ci też wątek Ani-Aleebaby - teraz rzadziej pisuje, ale pomysły na żarełko ma zaje...ste
Pozdrawiam
Grażyna
-
Hej Yen, no prosze tyle Ci juz ubylo, gratuluje
co do jedzenia do 18... ja tez nie umiem chyba jestesmy z tych ktore choc jabluszko ale musza bo sie z glodu przekreca
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki