-
Kafig - ogromne dzięki! Przeczytałam, co napisałaś o moich problemach żołądkowych i w takim razie może postaram się jeść więcej błonnika, tak na początek. A gdy tylko będzie możliwość, pójdę do lekarza, wiem, że powinnam się przebadać. Dziękuję za wszystko, co w tej sprawie napisałaś.
Ja się ostatnio piękna nie czuję, tylko szara i zmęczona... Ale nad tym też chcę pracować.
Jak się udały zakupy? Zastojem wagi się nie martw, musi się ruszyć.
Super, że omija cię przedświąteczne wariactwo. My do tej pory spędzaliśmy zawsze święta z Rodzicami, teraz chcieliśmy inaczej, u nas... No to mamy :lol:
Marta - a liczysz kalorie? Bo ja po tych kilu dniach mam już dość :twisted: Od razu czuję presję, konieczność liczenia każdego kęsa mnie wkurza strasznie :twisted: Muszę się jeszcze raz nad tym zastanowić.
Puellcia - ja się nie umiem nie stresować. Ostatnio ciągle jestem nie tyle zestresowana, ile głównie wściekła :twisted: :twisted: :twisted: Mogłabym gryżć i drapać.
sklepy czekają nas jutro :roll:
Pestka - witaj! Co do luźnego podejścia do stresów, to łatwiej mi mówić niż wprowadzić to w życie. Ale się nie poddam :D
do ślubu jeszcze trochę, ale nawet nie chcę sobie wyobrażać, jak się będę czuć na miesiąc przed :roll:
-
Moja Droga :!:
Nie ma luźnego podejścia do stresu. Ale czasem trzeba się po prostu wykrzyczeć, albo chociaż wygadać. Ja kiedyś stresy zażerałam - to też nie ma sensu.
Po wygadaniu stresy są lżejsze ;P
Trzymam kciuki za jutrzejszą lekcję i nadal w Ciebie wierzę :D
-
lili boję się iczyc, bo boję się że znów mi wrócą zaburzenia odzywiania, ale innego sposobu nie widzę, na schudnięcie :?
-
Witam! chora jestem - gardło mnie bardzo boli i na nic nie mam siły :( Już nie mam cierpliwości do tych chorób, naprawdę. Trzy ostatnie lata nie chorowałam w ogóle, to teraz nadrabiam :twisted:
Wczoraj byłam jakaś głodna bardzo, kolacja była u teściów (ale zdrowiutka i pyszna - pieczony indyk, gotowana kapusta, potem zjadłam gotowaną fasolę), bałam się, że bilans kalorii wyjdzie straszny, ale nie, niewiele ponad 1600 kcal, czyli bez tragedii. Nie ćwiczyłam.
No i zważyłam się dzisiaj i waga pokazała wyraźne 53 kg :D :D :D Jakoś szybko to leci, może tamten skok był chwilowy i "ku przestrodze" - bo zaczynałam chyba przesadzać z jedzeniem. Zaraz zaznaczę ten spadek na suwaczku i jeszcze przez dwa dni będę grzeczna, potem święta :twisted:
Mam dziś tę cholerną obserwację - będę tam siedzieć półtorej godziny i marzyć, żeby iść do domu. :roll: Szkoda mi czasu, mamy dziś bardzo napięty grafik.
-
Magrol - ja się oduczyłam mówić o stresach, nie lubię się nimi dzielić. choć czasem spotykamy się z przyjaciółką i dłuuugo gadamy - bardzo nam pomagają te spotkania, śmiejemy się, że to sesje terapeutyczne.
Dzięki za wiarę we mnie :D
Marta - dokładnie tak samo myślę. wiem, że bez liczenia jestem w stanie utrzymywać wagę,. ale nie chudnąć. Ale boję się też znów popaść w skrajności. Na razie mam ekspresowe efekty, więc spróbuję liczyć, choć dla mnie to autentyczna głupota.
-
Aaa!!! Właśnie dzwonili ze szkoły, że osoba, z którą miałam się spotkać, jest na zwolnieniu, więc musimy to przełożyć. Czułam to, czułam - wiedziałam, że tak będzie! Bosko, dziś nie był na to dobry dzień. To teraz budzę A. i musimy ruszać z zakupami.
-
Dzien Dobry :) jak sie zaczyna dzionek?
-
ja zaraz idę robić świąteczne ciacho...ale jakoś nawet nie mam na niego specjalnej ochoty:)
-
-