-
Fatti - nie poddaję się, o nie! Będę walczyć dzielnie :wink:
AleXL - dziękuję. Czas na ćwiczenia znajduję przeważnie ok. 22-ej :roll: A stres - hm, jakoś to do nas wszystko nie dociera, dopiero zaczyna, ech... Tzn. ja panikuję, że nic jeszcze nie załatwione, że nie zdążymy, ale od maja trzeba ostro się zabrać za przygotowania :lol:
Monic - nastrój średni. W planach na dziś małe przygotowanie materiałów do pracy, potem lenistwo. Chciałam biegać, ale czuję się tak sobie, więc zobaczę jeszcze.
Tusiu - firma, w której wybraliśmy zaproszenia, akurat nie ma w swojej ofercie personalizacji, więc nie dało się zamówić zaproszeń z nazwiskami. A inny wzór zaproszenia nie wchodził w grę :D więc musimy sami wypisać.
-
Na wadze zdecydowanie 54 kg, wymiary w górę... Wychodzi na to, że w dwa pierwsze tygodnie kwietnia schudłam, potem nadrobiłam, ech...
Mój plan jest taki: restrykcyjna dieta odpada, nie wytrzymałabym aż do sierpnia. W najgorszym razie ostra dieta będzie od lipca, jeśli zajdzie taka potrzeba (oby nie!). Teraz po prostu nie będę się objadać - żadnej Granoli, słodkich płatków etc. - ale poza tym postaram się jeść normalnie, zdrowo, w rozsądnych ilościach. I ruch, ruch, ruch - zależy mi na spadku cm, nie kg. Daję sobie czas do 28 maja, 4 tygodnie - 31.05 mam wesele kuzyna. Chciałabym zgubić 2 kg.
Kolejne ważenie i mierzenie - 11 lub 18 maja, to się okaże.
-
Podsumowanie ćwiczeń z całego miesiąca - wpiszę też z marca, dla porównanaia, bo nie wpisywałam wcześniej.
MARZEC
Bieganie - 19 km, 2 h 16 min
Rowerek - 130 km, 4 h 46 min
Aqua aerobic - 0
Dni bez ćwiczeń - 17
Łącznie - 7 h 2 min ćwiczeń
KWIECIEN
Bieganie - 32.5 km, 3 h 58 min
Rowerek - 69 km, 2 h 35 min
Aqua aerobic - 3 x 45 min
Dni bez ćwiczeń - 12
Łącznie - 8 h 48 min ćwiczeń
-
nie jestes gruba, twoje bmi jest malutkie, wiec na sile nie musisz schudnac :P zdrowe jedzonko i cwiczenia w zupelnosci wystarcza zeby ladnie wymodelowac cialko do wesela :wink:
-
Twoja waga jest idealna, a Twoja walka z kilogramami jest imponująca! Z 69 na 54 kg to ogromny sukces i jesteś moją idolką!
-
W kwietniu bilans zancznie lepszy niż w marcu, a ajlepszy bedzie w maju :lol:
I 2 kg w miesiąc to naprawde jest realne, więc głowa do góry...zwłaszcza przy takim planie....a i proponuję raz w tygodniu jkąs nagrodę dla siebie w postaci czegoś smacznego, słodkiego coś co bardzo lubisz :D
-
naprawde wiele juz osiagnelas wiec teraz to tylko kwestia wymodelowania ladnie sylwestki :))) a do sierpnia to juz bedziesz po prostu wygladacz sliczniutko !!:)
i masz racje nie ma sensu stosowac restrykcyjnej diety bo pozniej zaczniesz jesc wiecej i dopiero bylby problem...a tak to powoli a osiagniesz to co chcesz :))
a i bardzo mi sie podoba Twoje podsumowanie miesiaca:) hehe nie wpadlam jeszcze na pomysl zeby zliczac wszystkie cwiczonka :))
-
Spokojnie, zrzucisz :twisted:
A zaproszenia i zawiadomienia m robiliśmy zupełnie ręcznie i samodzielnie. Nie jestem mistrzynią kaligrafii, ale trochę wcześniej poćwiczłam i jakoś nawet fajnie to wszystko wyszło :)
Ale my w ogóle wszystko organizowaliśmy sami:
projekt sukienki, tło do fotek, zaproszenia, bileciki, sama wybierałam organistę z akademii muzycznej... sporo przy tym było roboty, ale jaka frajda :D :D :D
A Ty się nie przejmuj - macie sporo czasu, zdążycie :D
-
Kaira - wiem, że nie jestem gruba i że wcale nie muszę chudnąć. Kwestia tylko tego, że góra mojej sukni slubnej (którą kupiłam od innej dziewczyny - chudej!!!) jest tak obcisła, że przy 52 kg jest ok, ale przy 54 już się chyba nie zapnę!!! :twisted: Więc nie mam wyjścia :roll: A najśmieszniejsze jet to, że górę to ja mam szczupłą, a to ją muszę zmniejszyć, he he. Mój dół, który pozostawia wiele do zyczenia, w tej sukni wygląda dobrze :twisted:
Pestka - 69 kg wazyłam 8 lat temu, więc to moje chudnięcie było stopniowe, nie wszystko naraz. Niemniej jednak, udało się. Całe liceum i studia ważyłam ok. 62-65 kg, marzyłam, żeby zejść do 59, ale to się wydawało nierealne... Jak widzidz, udało się. Wszystko jest do zrobienia :D
Kfiatuszku - pewnie, że w maju bilans będzie jeszcze lepszy! :lol: co do słodkiej nagrody, hm... Ja w sumie nie zamierzam tak całkiemrezygnować ze słodyczy, czasem sobie na cos pozwolę - byle bez obżarstwa!
Fatti - zaczęłam robić to podsumowanie, bo chcę widzieć, jak to tak naprawdę wygląda. Bardzo zależy mi na ćwiczeniach - najbardziej - więc to dlatego. I masz rację, teraz chcę się skupic na modelowaniu sylwetki, no i przy okazji troszkę jeszcze schudnąć.
Magrol - też ćwiczę od dwóch dni, więc jakoś to wypiszę albo namówię A. :twisted:
My to, co najważniejsze, już mamy dawno zamówione. Najbardziej przerażają mnie "drobiazgi" typu - bukiet, bizuteria, wystrój sali, kościoła etc. nie znam się na tym!!! Ale jakoś to będzie :roll:
-
Wczoraj było grzecznie! wprawdzie zjadłam sliwkę w czekoladzie, ale zaraz po śniadaniu. W ogóle nie miałam wczoraj apetytu, co mnie się praktycznie nigdy nie zdarza :twisted: Jadłam tak, jak chciałabym jeść zawsze.
Do biegania się nie zebrałam, ciągle czuję się nie za bardzo, ale było 20 km na rowerku, ok. 43 minut.
Poza tym, ostatnio robie sobie masaże, smaruję sie jakimiś balsamami i naprawdę wydaje mi się, że trochę lepiej wygląam - choć mysle, że głównie dzieki bieganiu. Ujędrniły mi się nogi i pupa zgrabniej wygląda :lol: więc biegajcie dziewczyny, biegajcie! :lol:
Wczoraj wzięłam się za porządki w jakichś schowkach, wyrzuciłam tonę starych gazet, trochę uporządkowałam ksiązki. Super, cieszę się z tego. Zostały mi jeszcze 2 pudła ze starymi materiałami z pracy, ale to juz będzie straszne... :?
Dziś imieniny teścia, potem grill u znajomych. Nie zapowiada się dietkowo...